Niop raczej nie będziemy tego praktykować, żeby się nie zajarała zbyt mocno tym jaraniem.  W każdym razie zamysł był taki, że cokolwiek jej przyjdzie do głowy najpierw ma to ze mną przegadać. Nie kupować używek na ulicy. Przyniosłam 5 palenia, ukulałam klopsa (czytaj: blancika), zrobiłam przekąski resztą palenia miałyśmy podzielić się na pół.  Miśka dzieliła, wiec moje pół wystarczyło na jeszcze jednego blanta, ale banan na buzi dziecka był mega.  Do czasu...  
Zapaliłyśmy, fajny lajtowy klimacik, zrobiłam wykład na temat RC, pokazałam kilka przygotowanych zakładek z forum. Usłyszałam, że to trucizna i ona nie ma zamiaru po takie tematy sięgać wiec nie muszę "świrować", ze cieszy ją moja świadomość i fakt, że jak spróbowałam RC to świadomie z forum. Pochwaliła, ze jestem odpowiedzialna i wiedząc co to jest nie używam (mamy opiekę naprzemienną wiec nie była nigdy świadkiem). 
Zaproponowała, że najwyższy czas żebym się nauczyła obsługiwać pada i zaczęła się frajda. 
GTA 5    ja Cię pierdziele, aż nagrała moje wyczyny. Tak długo odbijałam się od latarń i nie tylko, aż dorwała mnie policja ;P . 
Przystawki były git.