Jestem z powrotem i już śpieszę z rozwinięciem. Na pierwszą kreskę poszło w piątek o dwudziestej drugiej ok. 20mg, po 4h i 20m poszło drugie 20mg, po około 8h dorzuciłem 25mg i w ciągu dnia do wieczora jeszcze dwie podobnej wielkości linki i trochę fety. Ciężko określić wejście teoretycznie od początku coś czuć jednak bardziej ból głowy i skręcanie żołądka. Z pewną dozą pewności stwierdzić ,że weszło mogłem po ok 25 minutach. Działanie dość subtelne i perfekcyjnie umykające postrzeganiu. Bardzo ciężko wyczuć ,że jest się pod wpływem i poznać mogłem po tym że dziwnie się zachowuje. Substancja wchodzi i schodzi bardzo delikatnie przez co nie miałem ciśnienia na dorzucanie ale przez to jak już wejdzie muł to ciężko się zebrać do czegokolwiek (ja tak zgubiłem timing przy trzeciej kresce xD). Ostatnia dorzutka poszła jakoś w sobotę około 18-20 do rana kurowałem się kilkoma blancikami hhc i thcpo co około ósmej pozwoliło mi pójść spać. Zjazd opisałbym jako głównie fizyczny bez nadmiernego obciążania psychy, nie było też kłopotów z jedzeniem. Ogólnie substancja całkiem mi się podoba jedyny minus to ten brak poczucia fazy który może okazać się kłopotliwy.