Forum TOR
Już teraz zapraszamy na nasze forum w sieci TOR.dopal67vkvim2qxc52cgp3zlmgzz5zac6ikpz536ehu7b2jed33ppryd.onion
Kopiuj adres
4-CMC Deluxe - Opinie o produkcie
04.01.2024, 07:53
Kupiłam sobie 10 gram tego cuda z myślą, że to będzie byle rzeciętny klef. Myliłam się. Nie zrobię torby do końca ale zwykle, bo sobie krzywdę zrobię. Ten temat wymaga że 3-4 posiedzeń..
No więc są to małe białe kryształki o słabym zapachu klefa i jakiegoś rozpuszczalnika - aceton? Trudno powiedzieć.
Towar przyszedł pakowany próżniowo bez torebki strunowej, więc go musiałam przesypać do ozdobnego pudełeczka na narkotyki.
Nie zrobiłam uczuleniówki, co jest błędem karygodnym. Zawsze robią, ale wczoraj miałam za dużo na głowie i zapomniałam.
Od razu wymieszałam w szklance wody ok. 300 i przygotowałam sobie dwie kreski coś koło 100-150.
Takiego typowego kolega tyle zażywałam i było idealnie.
Tym razem jednak było troszkę inaczej, bo jak już wspomniałam w innym temacie, towar mnie wyrwał z kapci.
Po ok 20-30 minutach wszedł oral i poprawiłam sniffem. Mniej więcej trafiłam. Uderzyło mnie zajebiste szczęście i taka typowo klefowa cielesna przyjemność. Pocenie się typowo klefowe. Co mnie zaniepokoiło to fakt, że zaczęłam się trząść i mieć problemy z równowagą. Miałam po tym straszną chcicę - domyślacie się na czym mi upłynął wieczór?
Drugą dawka (bez sniffa - tylko 300 oral) przedłużyła działanie pierwszej i w sumie na tych dwóch dawkach siedziałam od ~17 do 22.
Potem zarzuciłam dwie tabletki benzo, melatoninę i 5-htp(200). Ale nie mogłam zasnąć. Więc poszłam sobie zarzucić jeszcze dwie takie dawki jak wcześniej i już wtedy siedziałam do rana.
Przy ostatniej dawce, tuż nad ranem, pojawiły mi się halucynacje. Ale nie takie uboju i paranoję jak to zwykle bywa. Normalne wzory i kolory jak w kalejdoskopie, że nie wiedziałam gdzie się znajduję!
Śmieszna sprawa co nie?
No więc są to małe białe kryształki o słabym zapachu klefa i jakiegoś rozpuszczalnika - aceton? Trudno powiedzieć.
Towar przyszedł pakowany próżniowo bez torebki strunowej, więc go musiałam przesypać do ozdobnego pudełeczka na narkotyki.

Nie zrobiłam uczuleniówki, co jest błędem karygodnym. Zawsze robią, ale wczoraj miałam za dużo na głowie i zapomniałam.

Od razu wymieszałam w szklance wody ok. 300 i przygotowałam sobie dwie kreski coś koło 100-150.
Takiego typowego kolega tyle zażywałam i było idealnie.
Tym razem jednak było troszkę inaczej, bo jak już wspomniałam w innym temacie, towar mnie wyrwał z kapci.
Po ok 20-30 minutach wszedł oral i poprawiłam sniffem. Mniej więcej trafiłam. Uderzyło mnie zajebiste szczęście i taka typowo klefowa cielesna przyjemność. Pocenie się typowo klefowe. Co mnie zaniepokoiło to fakt, że zaczęłam się trząść i mieć problemy z równowagą. Miałam po tym straszną chcicę - domyślacie się na czym mi upłynął wieczór?
Drugą dawka (bez sniffa - tylko 300 oral) przedłużyła działanie pierwszej i w sumie na tych dwóch dawkach siedziałam od ~17 do 22.
Potem zarzuciłam dwie tabletki benzo, melatoninę i 5-htp(200). Ale nie mogłam zasnąć. Więc poszłam sobie zarzucić jeszcze dwie takie dawki jak wcześniej i już wtedy siedziałam do rana.
Przy ostatniej dawce, tuż nad ranem, pojawiły mi się halucynacje. Ale nie takie uboju i paranoję jak to zwykle bywa. Normalne wzory i kolory jak w kalejdoskopie, że nie wiedziałam gdzie się znajduję!
Śmieszna sprawa co nie?

