@"Twilight Sparkle" 
No więc tak miejąć szesnaście lat zacząłem brać amfetaminę ziomek przyniósł piątkę do szkoły i poszliśmy na pierwszego snif ado kibla wygrzało zajebieście dał mi sztukę futru i powiedział mi, żebym uważał na siebie oczywiście jako świeżak nie wiedziałem, co jest pięć z tematem wiec zjadłem tego dnia jeszcze dwa węgorze wróciłem do domu nie przespałem nocy patrzyłem się w sufit, wyczekując na spadającą gwiazdę xd nocka minęła poszedłem zmięty do szkoły niestety nic nie jadłem, bo nie miałem apetytu w skole zjadłem jeszcze zero cztery tego tematu i się zaczęło zyszedłem bocznym wejćiem ze SQL udałem się do domu serce to mi kołatało, że ja pierdolę ręce się trzęsły, a włosy stały nawet na jajch panika razy kilo w drzach do domu tata pyta się, czy wszystko jest okej ja, że nie i przyjechała karetka tak spędziłem siedem dni w szpitalu w dużym mieście po tej przygodnie rzuciłem wszystkie używki na rok i przeszło zioło i chodzenie uratowało mi pikawę i tak się potem rozkęciłem alko i dupy ze sklepów stacjonarch dodam, że to było moje pierwsze spotkanie z amfetaminą cieszę się, że tak się to skończyło szkoda, że tylko na sylwka nic nie piłem był żal w serduszku, ale dziesięć lat minęło, a ja mam pakiet doświadczeń uważajecie i słuchajcie się rad kolegów oraz innych trzecich osób momim zdanie powinny być lekcje o edukacji narkotykowej, żeby nikomu się nie stała krzywda, ale w tym systemie to raczej można sobie tylko pomarzyć o tym.