Co do per rectum hehe i apvp.
To już pisze.

Kiedyś za czasów legalu, gdy latałem naprawdę cały czas i kosmiczne dawki apvp szły to niekiedy na psychozie, pranoji gdy myślałem że już psy wpadają mi do.domu to chowalem woreczki w dupę 😂 i pewnego raz też się tak stało. Po wszystkim wyciągałem je ale nie były ujebane z kaka 😁 mimo wszystko i tak przesypywalem do czystych. Ale los chciał że o jedynym woreczku zapomnialem. Była to niebieska apvp wtedy.
Jak się domyśliłem?
A.no tak że po około godzinie gdy nie miałem już fazy a raczej takie zejście lekkie nagle czuję jak narasta euforia,.obraz staje się takie lekko zamglony, libido mi rośnie,.czuję stymulację która również rośnie ale wszystko było tak zajebiście wyważone że każda z tych rzeczy mogłem czuc osobno. Nie było takiego czegoś jak przy sniffie pierwszy plan to wystrzał z butów i libido, gdzieś tam w tle reszta na którą prawie wgl uwagi się nie zwraca.
Szybko do kibla i szukam 😂😂 jest. O kurwa . Wyciągam no i rzeczywiście, otwarty lekko a alfa aż się wysypywała z woreczka.
Stan jeszcze się potęgował powoli,.stopniowo tak z godzinę. Było cudownie!!!
Faza trzymała.cholernie długo..chyba 4 razy dłużej niż sniff..nie ryło tak bani, bylo się też Bardziej produktywnym.