Cholera Ja po 26 latach lotki na narko i dobre 13-15lat na RC, o tego 18 lat na SAA, 6 lat benzo, alkohol praktycznie codziennie browarek nie nabawiłem sie zadnej choroby czy problemu zdrowotnego. Badania robie i zawsze wsszytsko w widełkach a jak cos lekkko ponad norme czy tam max to odrazu to koryguje.
Dwie rzeczy tylko przez ten cały okres
Pierwsza to napewno odo RC a dokładnie po przekroczeniu 76 razy dawki śmiertelnej MDPHP, tej cyfr do końca życia nie zapomne i tej lotki. MASAKRA. to uszkodziłem sobie lewa nerke ale ponoc jest na tyle małe uszkodzenie, że niczemu nie zagraża.
druga rzecz ale to  było za nim zaczalem walic RC jeszcze. Na kklasykach to zaczelo mi sie cos dziac z prawym jądrem i mialem obserwowac i tak obserwowalem i obserwowalem, chodzilem na badania itp w koncu jakos to olałem i cpalem RC i zapomnialem o tym. Pewnego dnia dostalem skrętu jądra. JPRDL, przysiegam na wszystko nigdy nie spodziewalem sie ze cos moze tak kurewsko boleć. zjadłem 12 ibum 600mg na raz i nic nie pomogło. wyiotowałem z bólu no wyłem wręcz i płakałem.
Okazało sie potemze mam guza jądra. musieli usunac wraz z jądrem.
w mtaiedzyczasie bylem na cyklu saa oraz uzalezniony od benzo. nic lekarza nie powiedzialem bo jakos nie wiedzialem jak i chyba sie balem. no ale mniesza o to. Dowiedxialem sie ze to byl guz złośliwy w momencie zablokowania po odstawieniu saa bo nie podawalem testosteronu z zewnatrz a nie uzylem odbloku zadnego wiwec moj organizm tez go nie produkował i na dobitke doszlo zejscie nagłe z clonazepamu!!! wyobrazcie sobie takie potrójne combo i to w szpitalu jeszcze.
7 dni tam byłem i 7 dni nie spałem, skręta miałem tez no koszmar koszmarów.
Wrocilem do domu to odrazu zastrzyk z tescia i po 8-12h czułem napływ sił, motywacje, no zycie wracało, benzo wrzuciłemto juz wgl mega. ale mimo tego mysl o guzie i ze to byl zlosliwy byla silniejsza i ja nawet nie wiedxzialem ze mozna byc załamanym i  o tym nie wiedziec. a dowiedxialem sie o tym dopiero jak na onkologii po pol  roku powiedziano mi : no Panie to juz bedzie ok, niech Pan sie nie przejmuje, najgorsze za PAnem, guz zlosliwy ale nie byl w jakims tam wysokim stadium rozwoju, nic sie nie rozlalo czy cos takiego. Przerzutów nie ma nigdzie, markery ok. Jest Pan teraz w okresie rekonwalescencji. Proze o siebie dbac, dieta, i co pol roku RTG klatki iTomografia z kontratem i tak robilem przez 6 LAT O POL roku az w koncu lekarz stwierdził że juz bedzie ok wszystko napewno. ale kazał raz w roku przychodzic na wizyte do ganietu w celach kontrolnych. tyle.

Aha no i uzaleznienie od clonazepamu ponad 5 lat ciagiem ktore rzucilem pod okie lekarza w 4 miesiace. Ale znowu wrociłemtyle ze do relanium 2mg
bo po wyjsciu z clona  przez 4 miesiace nie wiedialem czy wstac  zl lozka czy nie czy isc do sklepu czy nie, uczucie pustki itp a ze musialem isc do pracy bo kredyty na karku, dziewczyna i dziecko to wybralem mniejsze zlo i Relnium 2mg. raz dziennie albo raz na dwa dni wystarcza zebym czul sie normlnie i mogl funkjonowac w spoleczenstwie.
Czasem robie przerwykilka dni i potem znowu jakis czas co dwa dni Rolka. 
Wiem ze pewnie moglem ine leki wziac itp ale nie chcialem brac ssri nrdi czy jak to sie nazywa, czlowiek tyje, libido zero i inne efekt uboczne. Pierdole takie cos. A terapia by trwala kilka lat pewnie i zjadła by mnie finansowo bo taka na nfz to o chuja rozbic.


to Tyle
Pozdro