Tak więc zaległa recenzja z czasów sampli jeszcze 

Tak więc 4cmc, przyszło w ładnych klarnowych kryształach, delikatnie wilgotnych, niestety musiało poczekać na swoją kolej na testy. Przy bardzo ograniczonym dostepnie do tlenu przez kilka siatek i bez dostępu do słońca kryształy wyschły i zrobiły się białe z niewielkimi lekko żółtymi miejscami, a szkoda, bo pierwszy widok przezroczystych kryształów robił świetne wrażenie wizualne  
w każdym razie,
przyjęte z wagi 150mg per sniff, naraz na obie dziurki po połowie
I łooooo panie panowie, czegoś takiego się nie spodziewałem 
mineły może z dwie minuty jak euforyczny rush uderzył mi do głowy i poczułem ogromne podniecenie, wręcz zwierzęce i gdyby nie fakt, że wiele nie można niestety przez ten środek z działać, to już być coś majstrował xD Gdzieś tak po 1h od przyjęcia jak zaczyna schodzić i wtedy już naczynia krwionośne wracają do normy.

PS. w tej sytuacji zazdroszczę trochę kobietom, że im takie efekty nie psują zabawy 
Całość zamknęła się w 1,5h i ja nie czułem chęci na rzucenie, może przez ten bardzo szybki i intensyny wjazd, po tym chciałem odpocząć i ogarnąć myśli bo tym wystrzale.
Jeśli sort się nie zmienił i jest nadal ten sam to mogę go z czystym sumieniem polecić, bo robi mega robotę przy niewielkich dawkach i dałybym jakieś 8/10, bo zawsze jest miejsce na poprawe