Od palenia marihuany i innych tego typu wynalazków rozwinęła się u mnie psychoza, która doprowadziła do diagnozy - schizofrenia.

nikotyna, kiedy pisałam prace dyplomową bez niej nie potrafiłam napisać nic
piwko, bez niego kiedyś nie potrafiłam zasnąć
mef, kiedy świat chcę Cię zabić z każdej strony, to jedyny shit który potrafi przytulić
czy korzystne czy nie korzystne oceńcie sami. 

Sadzę, że takie pytanie jak w temacie to próba świadoma lub podświadoma usprawiedliwienia przed sobą tego, że się bierze, szukanie desperackie elementów w narkotykach, które mogą być w najmniejszym elemencie usprawiedliwieniem za dalszym braniem. 
To oszukiwanie samego siebie.