Forum TOR
Już teraz zapraszamy na nasze forum w sieci TOR.dopal67vkvim2qxc52cgp3zlmgzz5zac6ikpz536ehu7b2jed33ppryd.onion
Kopiuj adres
Jest dla nas nadzieja?
12.11.2024, 18:25
Jako że już ponad 5 lat jestem uzależniony od cmc, tak mam pewne rozkminy i chciałbym poznać wasze zdanie i opinie.
Jak się cofam wstecz o kilkanaście lat do czasów szkoły... tak teraz ponad 60% chłopaków których poznałem - ćpa te pseudo mefedrony.
Ćpają z różnych środowisk i domów, nie ma reguły, bogaci i biedni.
Ja w sumie od ponad 5 lat też lecę, najdłuższa przerwa 2 miesiące.
A tak średnio co 2 tygodnie, czasami co tydzień - tyle że na mnie to już w zasadzie nic nie działa, samo niedojebanie i tyle a wali się z przyzwyczajenia aczkolwiek nie wiem jakim cudem ziomków którzy walą cześciej i dłużej ode mnie - nadal robi, ktoś wie co na to ma wpływ? Ja muszę naraz 1g przywalić aby coś poczuć przy wadze około 70 kg, a inne ziomki 200mg i mają fajnie.
Też tak trochę smutny mi jak sobie analizuje ile znajomych ćpa, przepierdzielają na to większość hajsu i tak z weekendu na weekend.
Ja akurat obecnie ogarniam życie - dziewczyna, związek, podróże, własna firma, własne legalne biznesy.
Po prostu 5 dni działam w branży od rana do nocy, a potem 2 dni baletu i znowu lecę nadrabiać zaległości.
Hajs jest póki co, życie też się układa.
Tylko jestem ciekaw czy na długo? ktoś wie? Niby ponad 5 lat wale i w tym czasie założyłem firmę która z roku na rok przynosi o 70-100% większe zyski.
Znacie osoby które walą towar w kinol po kilkanaście lat i dalej ogarniają swoje życie na tyle dobrze że ćpanie na nic nie wpływa? są takie osoby?
Bo jak patrzę na większość znajomych to ciśnieniują, idą w "kredo", słabo ogarniają życie - znaczy uzależnienie ich stacza i niszczy.
Jak myślicie jak będzie wyglądało nasze życie za 10 lat (mając te 20-30l obecnie)?
Problem z cmc dalej będzie za 10 lat? przestaniemy walić? nie będziemy żyć? Jedni będą dalej ogarniać jako tako życie a inni będą tonąc?
Bo co by nie mówić nic dobrego z tych kryształów to nie ma, łatwo sie uzależnić, a ciężko potem wyjść - skoro tak jest to dostepne... a potem i tak nie działa a ty walisz.
Jak będę miał kiedyś miliona na koncie ( jest to realne, bo rok w rok rozbudowuje firmę i buduję nowe źródła dochodu), to napiszę książkę - "OD NARKOMANA DO MILIONERA BĘDĄC DALEJ NARKOMANEM - DA SIĘ!" bo moja przygoda z narko/dopy zaczęła się w tym samym czasie jak założyłem działalność.
Jest dla nas nadzieja?
Jak się cofam wstecz o kilkanaście lat do czasów szkoły... tak teraz ponad 60% chłopaków których poznałem - ćpa te pseudo mefedrony.
Ćpają z różnych środowisk i domów, nie ma reguły, bogaci i biedni.
Ja w sumie od ponad 5 lat też lecę, najdłuższa przerwa 2 miesiące.
A tak średnio co 2 tygodnie, czasami co tydzień - tyle że na mnie to już w zasadzie nic nie działa, samo niedojebanie i tyle a wali się z przyzwyczajenia aczkolwiek nie wiem jakim cudem ziomków którzy walą cześciej i dłużej ode mnie - nadal robi, ktoś wie co na to ma wpływ? Ja muszę naraz 1g przywalić aby coś poczuć przy wadze około 70 kg, a inne ziomki 200mg i mają fajnie.
Też tak trochę smutny mi jak sobie analizuje ile znajomych ćpa, przepierdzielają na to większość hajsu i tak z weekendu na weekend.
Ja akurat obecnie ogarniam życie - dziewczyna, związek, podróże, własna firma, własne legalne biznesy.
Po prostu 5 dni działam w branży od rana do nocy, a potem 2 dni baletu i znowu lecę nadrabiać zaległości.
Hajs jest póki co, życie też się układa.
Tylko jestem ciekaw czy na długo? ktoś wie? Niby ponad 5 lat wale i w tym czasie założyłem firmę która z roku na rok przynosi o 70-100% większe zyski.
Znacie osoby które walą towar w kinol po kilkanaście lat i dalej ogarniają swoje życie na tyle dobrze że ćpanie na nic nie wpływa? są takie osoby?
Bo jak patrzę na większość znajomych to ciśnieniują, idą w "kredo", słabo ogarniają życie - znaczy uzależnienie ich stacza i niszczy.
Jak myślicie jak będzie wyglądało nasze życie za 10 lat (mając te 20-30l obecnie)?
Problem z cmc dalej będzie za 10 lat? przestaniemy walić? nie będziemy żyć? Jedni będą dalej ogarniać jako tako życie a inni będą tonąc?
Bo co by nie mówić nic dobrego z tych kryształów to nie ma, łatwo sie uzależnić, a ciężko potem wyjść - skoro tak jest to dostepne... a potem i tak nie działa a ty walisz.
Jak będę miał kiedyś miliona na koncie ( jest to realne, bo rok w rok rozbudowuje firmę i buduję nowe źródła dochodu), to napiszę książkę - "OD NARKOMANA DO MILIONERA BĘDĄC DALEJ NARKOMANEM - DA SIĘ!" bo moja przygoda z narko/dopy zaczęła się w tym samym czasie jak założyłem działalność.
Jest dla nas nadzieja?
12.11.2024, 18:55
Nadzieja jest zawsze. Sądzę, że dopóki to my mamy kontrolę nad ćpaniem, dopóty jesteśmy "bezpieczni". Gorzej się zacznie, jak tę kontrolę stracimy.
Podstawą odwagi w byciu sobą jest odwaga w byciu nielubianym.
Jeżeli przestanie mieć znaczenie, co ludzie myślą o tobie - sięgniesz po wolność
12.11.2024, 19:50
Znudzi się Tobie w końcu. CMC jest niewinną zabawką przy innych wynalazkach moim zdaniem.
Zawsze jest nadzieja ♥️
Zawsze jest nadzieja ♥️
777 - Licencja na zażywanie.
12.11.2024, 20:05
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12.11.2024, 20:06 przez Rweqerew333.)
(12.11.2024, 18:25)janosik1358 napisał(a): Problem z cmc dalej będzie za 10 lat?
Będzie. Jak nie cmc to mmc lub co innego.
Narkotyki się tak łatwo nie nudzą, przerabiałem to.
12.11.2024, 20:22
Za 10 lat na klefie na chleb będziesz mówił beb.
Jeśli myślisz, że zachowasz nadal trzeźwość umysłu ćpając kryształy, to jesteś w wielkim błędzie.
Nie Ty pierwszy, nie ostatni.
Jeśli myślisz, że zachowasz nadal trzeźwość umysłu ćpając kryształy, to jesteś w wielkim błędzie.
Nie Ty pierwszy, nie ostatni.
NIE dla OPIO !!!
#Pudzilla#Ferdzio#ktonastępny?
#Pudzilla#Ferdzio#ktonastępny?
12.11.2024, 21:03
Jak nie umiesz sobie zrobić przerwy i zregenerować neuroprzekaźniki dopaminowe to idź na odwyk. To już fazy nie masz tylko czujesz się normalnie, a nie źle.... Szkoda kasy, zdrowia...
12.11.2024, 21:54
Wszystko się da, vice nagrało dokument o babce, która jest Panią domu, gotuje obiadki, jest matka i wali sobie w miarę rozsądne dawki heroiny. Łatwo to znaleźć na yt.
Jestem zdania, że są wyjątki od reguły. Zalozmy hipotetycznie, że 98%, która ćpa regularnie kryształki w końcu gdzieś coś zjebie, czy to w życiu rodzinnym, czy w sprawach zawodowych, moze kwestia zdrowia, coś się po prostu spierdoli.
Dobra No to mamy te nieliczne 2%, które mają niezwykle mocna psyche i organizm, zarazem nie są aż tak podatne na uzależnienia by zniszczyło ono ich życie. Co sprawia, że sadzisz, iż jesteś w tych 2%? Czy jesteś tak pewny siebie? A może po prostu ryzykujesz, chcesz przeprowadzić eksperyment, który może skończyć się tragedia życiowa? Jak to mówią duma kroczy przed upadkiem.
Więc najważniejsze pytanie to czy jesteś w stanie zaryzykować wszystko co osiągnąłeś dla ćpania, czy raczej spróbować wygrać z uzależnieniem by nie stracić wszystkiego co osiągnąłeś? Wybór należy do Ciebie.
Jestem zdania, że są wyjątki od reguły. Zalozmy hipotetycznie, że 98%, która ćpa regularnie kryształki w końcu gdzieś coś zjebie, czy to w życiu rodzinnym, czy w sprawach zawodowych, moze kwestia zdrowia, coś się po prostu spierdoli.
Dobra No to mamy te nieliczne 2%, które mają niezwykle mocna psyche i organizm, zarazem nie są aż tak podatne na uzależnienia by zniszczyło ono ich życie. Co sprawia, że sadzisz, iż jesteś w tych 2%? Czy jesteś tak pewny siebie? A może po prostu ryzykujesz, chcesz przeprowadzić eksperyment, który może skończyć się tragedia życiowa? Jak to mówią duma kroczy przed upadkiem.
Więc najważniejsze pytanie to czy jesteś w stanie zaryzykować wszystko co osiągnąłeś dla ćpania, czy raczej spróbować wygrać z uzależnieniem by nie stracić wszystkiego co osiągnąłeś? Wybór należy do Ciebie.
Test
12.11.2024, 21:57
(12.11.2024, 18:25)janosik1358 napisał(a): Jako że już ponad 5 lat jestem uzależniony od cmc, tak mam pewne rozkminy i chciałbym poznać wasze zdanie i opinie.
Jak się cofam wstecz o kilkanaście lat do czasów szkoły... tak teraz ponad 60% chłopaków których poznałem - ćpa te pseudo mefedrony.
Ćpają z różnych środowisk i domów, nie ma reguły, bogaci i biedni.
Ja w sumie od ponad 5 lat też lecę, najdłuższa przerwa 2 miesiące.
A tak średnio co 2 tygodnie, czasami co tydzień - tyle że na mnie to już w zasadzie nic nie działa, samo niedojebanie i tyle a wali się z przyzwyczajenia aczkolwiek nie wiem jakim cudem ziomków którzy walą cześciej i dłużej ode mnie - nadal robi, ktoś wie co na to ma wpływ? Ja muszę naraz 1g przywalić aby coś poczuć przy wadze około 70 kg, a inne ziomki 200mg i mają fajnie.
Też tak trochę smutny mi jak sobie analizuje ile znajomych ćpa, przepierdzielają na to większość hajsu i tak z weekendu na weekend.
Ja akurat obecnie ogarniam życie - dziewczyna, związek, podróże, własna firma, własne legalne biznesy.
Po prostu 5 dni działam w branży od rana do nocy, a potem 2 dni baletu i znowu lecę nadrabiać zaległości.
Hajs jest póki co, życie też się układa.
Tylko jestem ciekaw czy na długo? ktoś wie? Niby ponad 5 lat wale i w tym czasie założyłem firmę która z roku na rok przynosi o 70-100% większe zyski.
Znacie osoby które walą towar w kinol po kilkanaście lat i dalej ogarniają swoje życie na tyle dobrze że ćpanie na nic nie wpływa? są takie osoby?
Bo jak patrzę na większość znajomych to ciśnieniują, idą w "kredo", słabo ogarniają życie - znaczy uzależnienie ich stacza i niszczy.
Jak myślicie jak będzie wyglądało nasze życie za 10 lat (mając te 20-30l obecnie)?
Problem z cmc dalej będzie za 10 lat? przestaniemy walić? nie będziemy żyć? Jedni będą dalej ogarniać jako tako życie a inni będą tonąc?
Bo co by nie mówić nic dobrego z tych kryształów to nie ma, łatwo sie uzależnić, a ciężko potem wyjść - skoro tak jest to dostepne... a potem i tak nie działa a ty walisz.
Jak będę miał kiedyś miliona na koncie ( jest to realne, bo rok w rok rozbudowuje firmę i buduję nowe źródła dochodu), to napiszę książkę - "OD NARKOMANA DO MILIONERA BĘDĄC DALEJ NARKOMANEM - DA SIĘ!" bo moja przygoda z narko/dopy zaczęła się w tym samym czasie jak założyłem działalność.
Jest dla nas nadzieja?
Nadzieja polega na szukaniu pomocy medycznej i specjalistycznej, która może zastąpić twoje uzależnienie lekami, które następnie stopniowo będą zmniejszać i usuwać twoje uzależnienie. Polegaj na swojej dziewczynie i rodzinie. I nie spiesz się, aby go usunąć. Zawsze jest nadzieja.
13.11.2024, 01:34
Do póki mordo masz cel to idź do niego
Prędzej czy później albo ci się znudzi albo dojdziesz że bez tego też git xD
Prędzej czy później albo ci się znudzi albo dojdziesz że bez tego też git xD
13.11.2024, 15:24
janosik1358
Interesująca historia.
Odpowiadając na pytanie, z mojej perspektywy to kwestia indywidualna, nie można tematu sprowadzać do ogólu ludzi,
tylko do indwywidualnych predyspozycji.
Mogą to byś genetyczne, społeczne, nabyte, wiele czynników za to odpowiada.
Można siłą woli wyjść z "zamkniętego kręgu" tzw. "znajomych od ćpania".
Będąc w takiej bańce uzależnionych, problemy innych przecinąją się z problemami Twoim, a więc, powodów może być wiele
do "radzenia sobie z rzeczywostością".
Wiemy czym sobie ludzie umilają czas...
Z mojego punktu widzenia, odcięcie się od tych ludzi, to jeden z etapów wyjścia na przysłowiową prostą.
To, że masz firmę, która działa, a nawet dobrze prosperuje to świetna informacja, która może Ci pomóc.
Raz, że żyjesz jej funkcjonowaniem (częsiowo przekierowujesz uwagę poza dragi) to jedno,
drugie, że masz środki, które pozwalają Ci na diagnozowanie swojego zdrowia (lekarze, badania, dieta, stosowanie się do wytycznych).
Doceń to bo wielu ludzi będących w nałogu żyje "od 1-szego do 1-szego".
Zacznij od takich rzeczy co Ci napisałem, a sam będziesz mógł sobie po kilku miesiącach odpowidzieć, czy że jest nie tylko nadzieja,
ale realna szansa na zmianę.
Gorąco Ci kibicuję !
Interesująca historia.
Odpowiadając na pytanie, z mojej perspektywy to kwestia indywidualna, nie można tematu sprowadzać do ogólu ludzi,
tylko do indwywidualnych predyspozycji.
Mogą to byś genetyczne, społeczne, nabyte, wiele czynników za to odpowiada.
Można siłą woli wyjść z "zamkniętego kręgu" tzw. "znajomych od ćpania".
Będąc w takiej bańce uzależnionych, problemy innych przecinąją się z problemami Twoim, a więc, powodów może być wiele
do "radzenia sobie z rzeczywostością".
Wiemy czym sobie ludzie umilają czas...
Z mojego punktu widzenia, odcięcie się od tych ludzi, to jeden z etapów wyjścia na przysłowiową prostą.
To, że masz firmę, która działa, a nawet dobrze prosperuje to świetna informacja, która może Ci pomóc.
Raz, że żyjesz jej funkcjonowaniem (częsiowo przekierowujesz uwagę poza dragi) to jedno,
drugie, że masz środki, które pozwalają Ci na diagnozowanie swojego zdrowia (lekarze, badania, dieta, stosowanie się do wytycznych).
Doceń to bo wielu ludzi będących w nałogu żyje "od 1-szego do 1-szego".
Zacznij od takich rzeczy co Ci napisałem, a sam będziesz mógł sobie po kilku miesiącach odpowidzieć, czy że jest nie tylko nadzieja,
ale realna szansa na zmianę.
Gorąco Ci kibicuję !
Nie było żadnych ciastek, więc kupiłem zaprawę murarską !