Forum TOR
Już teraz zapraszamy na nasze forum w sieci TOR.dopal67vkvim2qxc52cgp3zlmgzz5zac6ikpz536ehu7b2jed33ppryd.onion
Kopiuj adres
Będzie pierwsze w Polsce badanie psylocybiny w leczeniu depresji
21.11.2024, 14:47
Będzie pierwsze w Polsce badanie psylocybiny w leczeniu depresji. Psychiatrzy czekają na 16 mln zł, potem ruszy rekrutacja
Psychiatrzy zbadają potencjał psylocybiny w leczeniu lekoopornej depresji. Piotr Marcinowicz i Magdalena Więdłocha z zespołem otrzymali rekomendację do dofinansowania w kwocie 16 mln zł od Agencji Badań Medycznych na takie badania.
Psylocybina na liście narkotyków. Ale będą badania, czy leczy depresję
PAP: Dostaliście państwo rekomendację do dofinansowania w kwocie 16 mln zł od Agencji Badań Medycznych na przeprowadzenie badania klinicznego oceniającego skuteczność i bezpieczeństwo psylocybiny podawanej w połączeniu z lekami z grupy SSRI (inhibitorów wychwytu zwrotnego serotoniny) lub po ich odstawieniu u pacjentów z depresją lekooporną. Z tego co wiem, o zgodę na takie badania starało się więcej ośrodków naukowych w Polsce. Jak wam się to udało?
Magdalena Więdłocha (Klinika Psychiatryczna Wydziału Nauk o Zdrowiu Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego): Nasz projekt badawczy został pozytywnie oceniony przez ekspertów w ramach konkursu ABM na niekomercyjne badania kliniczne i znalazł się wśród 21 projektów rekomendowanych do dofinansowania. Muszę jednak sprostować - nie mamy jeszcze zgody na przeprowadzenie badania. Uzyskiwanie pozwolenia na badanie od komisji funkcjonującej przy Europejskiej Agencji Leków (EMA) jest pierwszym z etapów tego projektu.
Psylocybina jest na liście narkotyków, więc uzyskanie zgody na badania nie jest takie łatwe.
Piotr Marcinowicz (Centrum Psychiatrii i Psychoterapii KeyClinic): To substancja z grupy I-P, która może być używana wyłącznie w celu prowadzania badań naukowych i jest całkowicie wyłączona z obrotu. Warszawski Uniwersytet Medyczny, który jest liderem tego projektu, może, jako jednostka naukowa, otrzymać zgodę na prowadzenie badań z użyciem psylocybiny.
W jaki sposób zaprojektowaliście te badania?
M.W.: Badanie składa się z dwóch części, a każda z nich ma dwa ramiona. W pierwszej części chcemy sprawdzić, czy dodanie psylocybiny - wraz z ukierunkowaną psychoterapią - do standardowej farmakoterapii poprawia skuteczność leczenia i czy jest bezpieczne. Z kolei druga część badania ma odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób odstawienie leku z grupy SSRI wpływa na skuteczność i bezpieczeństwo stosowania psylocybiny w depresji lekoopornej.
W innych badaniach leki były odstawiane przed terapią psylocybiną
Proszę opowiedzieć o tym związku, który kojarzy się nam z grzybami halucynogennymi.
P.M.: Psylocybina jest zaliczana do tzw. klasycznych psychodelików, które oddziałują głównie poprzez receptory serotoninowe w mózgu. Może się to objawiać w burzliwy sposób, jako zmiana stanu świadomości, percepcji, myślenia, odczuwania emocji. To wszystko może prowadzić do bardzo intensywnych doświadczeń, także mistycznych i duchowych.
Na świecie prowadzono i nadal się prowadzi sporo badań na temat działania psylocybiny, ale także DMT, u pacjentów chorujących na depresję. Co jest nowatorskiego w waszych badaniach?
M.W.: Badań klinicznych, czyli takich, w których biorą udział osoby chore na depresję i bezpośrednio ocenia się efekt działania psylocybiny, wcale nie jest tak dużo. Dla zobrazowania skali - w przypadku klasycznych leków przeciwdepresyjnych SSRI przeprowadzono setki takich badań, a w przypadku psylocybiny - kilkanaście. Na obecnym etapie w zasadzie każde badanie z zastosowaniem psylocybiny u ludzi jest nowatorskie i może istotnie wzbogacić naszą wiedzę o działaniu psylocybiny na mózg oraz o tym, czy można je wykorzystać w leczeniu. Na tle dotychczasowych badań, nasze wyróżnia się relatywnie dużą liczebnością grupy badanej, a także zaplanowaną oceną wpływu intensywności doświadczenia psychodelicznego i parametrów związanych z neuroplastycznością na efekt terapeutyczny.
P.M.: Poza tym to będzie to jedno z pierwszych badań na świecie, które oceni wpływ leków SSRI na skuteczność i tolerancję psylocybiny w leczeniu depresji. W dotychczasowych badaniach leki te były odstawiane przed rozpoczęciem terapii psylocybinowej z powodu obaw o osłabienie działania psylocybiny i większe nasilenie działań niepożądanych. Niedawno pojawiły się jednak pierwsze badania sugerujące, że takie połączenie jest bezpieczne i skuteczne. Jest to o tyle ważne, że wielu pacjentów, szczególnie z depresją lekooporną, przyjmuje leki przeciwdepresyjne przez długi czas i ich odstawienie może wiązać się ze znacznym pogorszeniem stanu psychicznego. Leki z grupy
SSRI, nawet jeśli nie są w pełni skuteczne, to przyczyniają się między innymi do zmniejszenia ryzyka samobójczego.
Co sprawia, że psylocybina ma potencjał, by łagodzić czy wręcz wyleczyć depresję?
P.M.: Psylocybina działa w mózgu na różnych poziomach. Mechanizmy jej aktywności przeciwdepresyjnej obejmują zmiany aktywności receptorów, plastyczności synaptycznej oraz połączeń funkcjonalnych w mózgu. Badania wykazały na przykład, że psylocybina zwiększa gęstość połączeń między neuronami w hipokampie i korze przedczołowej. Wspiera więc neuroplastyczność - zdolność centralnego układu nerwowego do tworzenia nowych połączeń. Dzięki niej możemy uczyć się nowych rzeczy, wykształcać nowe nawyki oraz zmieniać przyzwyczajenia i przekonania.
Jak istotne jest tutaj psychodeliczne działanie psylocybiny?
P.M.: Ten kilkugodzinny stan odmiennej świadomości może umożliwić spojrzenie na swoje życie i problemy z zupełnie innej perspektywy. Doświadczenie psychodeliczne może pomóc w uelastycznieniu schematów myślowych i emocjonalnych, co skutkuje większą otwartością i zwiększeniem poziomu akceptacji samego siebie. Poza tym, w trakcie takich doświadczeń osoby nierzadko konfrontują się z trudnymi emocjami i wspomnieniami ze swojego życia. Dzięki odpowiedniemu przygotowaniu pacjenta i wsparciu doświadczonego psychoterapeuty, proces ten może przynosić ulgę i głęboką transformację wewnętrzną.
"Rekrutację pacjentów będziemy prowadzić prawdopodobnie dopiero za rok"
Jest jakiś "twardy" sposób żeby stwierdzić, czy kuracja psylocybiną zadziałała, czy też jesteście skazani na subiektywne opinie pacjentów?
M.W.: Subiektywne efekty, takie jak poczucie poprawy stanu psychicznego i codziennego funkcjonowania, czy zmniejszenie doświadczanego cierpienia, są bardzo ważnymi wskaźnikami skuteczności naszych działań terapeutycznych lub jej braku. Niezależnie od "twardych" dowodów, ostatecznie to są właśnie główne cele leczenia depresji. W naszym projekcie badawczym będziemy jednak oceniać nie tylko nasilenie objawów depresyjnych, ale także wpływ psylocybiny na biochemiczne i elektroencefalograficzne wskaźniki związane z neuroplastycznością.
W jaki sposób prowadzicie nabór pacjentów do badań?
M.W.: Rekrutację pacjentów będziemy prowadzić prawdopodobnie dopiero za rok, po uzyskaniu zgody zarówno komisji przy EMA jak i Głównego Inspektoratu. Jeśli dostaniemy zielone światło ze strony tych instytucji, rozpoczniemy rekrutację pacjentów. Będziemy się skupiać na analizie dotychczasowego procesu leczniczego, ewaluacji diagnostycznej i dodatkowych badaniach. W trakcie screeningu kluczowe jest nie tylko wykluczenie przeciwwskazań do udziału w badaniu, ale także innych możliwych przyczyn lekooporności depresji,
np. aktywnego uzależnienia czy zaburzeń somatycznych.
Wyobraźmy sobie, że macie już wyselekcjonowanych pacjentów, co dalej?
M.W.: Pacjent jest losowo przydzielany do jednego z ramion badania. W zależności od ramienia albo zażywa lek z grupy SSRI i uczestniczy w standardowej psychoterapii, albo dwukrotnie otrzymuje psylocybinę wraz z sesjami przygotowującymi przed pierwszy podaniem i sesjami integracyjnymi po każdym podaniu. Równolegle prowadzone będą pomiary psychometryczne i dodatkowe badania.
Jak szacujecie państwo, ile takich sesji z podaniem psylocybiny będzie potrzebnych, żeby uzyskać satysfakcjonujące efekty?
P.M.: Badania pokazują, że poprawa stanu psychicznego po jednym lub dwóch podaniach psylocybiny może utrzymywać się 12 miesięcy. Być może jest to dłuższy okres, ale tego jeszcze nie wiemy. Osiągnięcie dużej zmiany w życiu poprzez jednorazowe czy nawet kilkukrotnie powtarzane leczenie, byłoby ogromnym sukcesem. Metody terapeutyczne depresji lekoopornej, inne niż doustna farmakoterapia, takie jak terapia ketaminowa czy elektrowstrząsowa, wymagają najczęściej serii zabiegów, czasem potrzebne są też zabiegi przypominające. W przypadku psylocybiny być może wystarczą pojedyncze sesje, które - w połączeniu z psychoterapią - mogą przyczynić się do istotnej i długotrwałej zmiany w życiu pacjenta.
Wiele osób uważa psychologię za pseudonaukę, gardzi sesjami psychoterapeutycznymi, wierzy tylko w chemię.
P.M.: Rozumiem takie podejście, ale jako że od wielu lat zajmujemy się leczeniem pacjentów z lekoodporną depresją i stosujemy różne nowatorskie metody, to przekonaliśmy się, że połączenie "chemii" z psychoterapią, działa znacznie skuteczniej, niż samo przyjmowanie leków. Jestem przekonany, że samo konsumowanie grzybów halucynogennych nikogo nie wyleczy z depresji. Ważniejsze niż sam efekt działania na receptory serotoninowe i wzrost poziomu czynników neurotroficznych jest to, co człowiek zrobi z nowo nabytą neuroplasycznością - czy wdroży zmiany w swoje codzienne życie.
źródło: https://www.rynekzdrowia.pl/Psychiatria/...27,16.html
Psychiatrzy zbadają potencjał psylocybiny w leczeniu lekoopornej depresji. Piotr Marcinowicz i Magdalena Więdłocha z zespołem otrzymali rekomendację do dofinansowania w kwocie 16 mln zł od Agencji Badań Medycznych na takie badania.
- Psychiatrzy Piotr Marcinowicz i Magdalena Więdłocha z zespołem zrealizują badanie kliniczne oceniające skuteczność i bezpieczeństwo psylocybiny podawanej w połączeniu z lekami z grupy SSRI (inhibitorów wychwytu zwrotnego serotoniny) lub po ich odstawieniu u pacjentów z depresją lekooporną
- Dostali rekomendację do dofinansowania w kwocie 16 mln zł od Agencji Badań Medycznych
- - W przypadku klasycznych leków przeciwdepresyjnych SSRI przeprowadzono setki badań, a w przypadku psylocybiny - kilkanaście - wskazuje Magdalena Więdłocha
- - Będzie to jedno z pierwszych badań na świecie, które oceni wpływ leków SSRI na skuteczność i tolerancję psylocybiny w leczeniu depresji - dodaje Piotr Marcinowicz
- Rekrutacja pacjentów ma ruszyć za rok. - Badania pokazują, że poprawa stanu psychicznego po jednym lub dwóch podaniach psylocybiny może utrzymywać się 12 miesięcy - dodaje psychiatra
Psylocybina na liście narkotyków. Ale będą badania, czy leczy depresję
PAP: Dostaliście państwo rekomendację do dofinansowania w kwocie 16 mln zł od Agencji Badań Medycznych na przeprowadzenie badania klinicznego oceniającego skuteczność i bezpieczeństwo psylocybiny podawanej w połączeniu z lekami z grupy SSRI (inhibitorów wychwytu zwrotnego serotoniny) lub po ich odstawieniu u pacjentów z depresją lekooporną. Z tego co wiem, o zgodę na takie badania starało się więcej ośrodków naukowych w Polsce. Jak wam się to udało?
Magdalena Więdłocha (Klinika Psychiatryczna Wydziału Nauk o Zdrowiu Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego): Nasz projekt badawczy został pozytywnie oceniony przez ekspertów w ramach konkursu ABM na niekomercyjne badania kliniczne i znalazł się wśród 21 projektów rekomendowanych do dofinansowania. Muszę jednak sprostować - nie mamy jeszcze zgody na przeprowadzenie badania. Uzyskiwanie pozwolenia na badanie od komisji funkcjonującej przy Europejskiej Agencji Leków (EMA) jest pierwszym z etapów tego projektu.
Psylocybina jest na liście narkotyków, więc uzyskanie zgody na badania nie jest takie łatwe.
Piotr Marcinowicz (Centrum Psychiatrii i Psychoterapii KeyClinic): To substancja z grupy I-P, która może być używana wyłącznie w celu prowadzania badań naukowych i jest całkowicie wyłączona z obrotu. Warszawski Uniwersytet Medyczny, który jest liderem tego projektu, może, jako jednostka naukowa, otrzymać zgodę na prowadzenie badań z użyciem psylocybiny.
W jaki sposób zaprojektowaliście te badania?
M.W.: Badanie składa się z dwóch części, a każda z nich ma dwa ramiona. W pierwszej części chcemy sprawdzić, czy dodanie psylocybiny - wraz z ukierunkowaną psychoterapią - do standardowej farmakoterapii poprawia skuteczność leczenia i czy jest bezpieczne. Z kolei druga część badania ma odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób odstawienie leku z grupy SSRI wpływa na skuteczność i bezpieczeństwo stosowania psylocybiny w depresji lekoopornej.
W innych badaniach leki były odstawiane przed terapią psylocybiną
Proszę opowiedzieć o tym związku, który kojarzy się nam z grzybami halucynogennymi.
P.M.: Psylocybina jest zaliczana do tzw. klasycznych psychodelików, które oddziałują głównie poprzez receptory serotoninowe w mózgu. Może się to objawiać w burzliwy sposób, jako zmiana stanu świadomości, percepcji, myślenia, odczuwania emocji. To wszystko może prowadzić do bardzo intensywnych doświadczeń, także mistycznych i duchowych.
Na świecie prowadzono i nadal się prowadzi sporo badań na temat działania psylocybiny, ale także DMT, u pacjentów chorujących na depresję. Co jest nowatorskiego w waszych badaniach?
M.W.: Badań klinicznych, czyli takich, w których biorą udział osoby chore na depresję i bezpośrednio ocenia się efekt działania psylocybiny, wcale nie jest tak dużo. Dla zobrazowania skali - w przypadku klasycznych leków przeciwdepresyjnych SSRI przeprowadzono setki takich badań, a w przypadku psylocybiny - kilkanaście. Na obecnym etapie w zasadzie każde badanie z zastosowaniem psylocybiny u ludzi jest nowatorskie i może istotnie wzbogacić naszą wiedzę o działaniu psylocybiny na mózg oraz o tym, czy można je wykorzystać w leczeniu. Na tle dotychczasowych badań, nasze wyróżnia się relatywnie dużą liczebnością grupy badanej, a także zaplanowaną oceną wpływu intensywności doświadczenia psychodelicznego i parametrów związanych z neuroplastycznością na efekt terapeutyczny.
P.M.: Poza tym to będzie to jedno z pierwszych badań na świecie, które oceni wpływ leków SSRI na skuteczność i tolerancję psylocybiny w leczeniu depresji. W dotychczasowych badaniach leki te były odstawiane przed rozpoczęciem terapii psylocybinowej z powodu obaw o osłabienie działania psylocybiny i większe nasilenie działań niepożądanych. Niedawno pojawiły się jednak pierwsze badania sugerujące, że takie połączenie jest bezpieczne i skuteczne. Jest to o tyle ważne, że wielu pacjentów, szczególnie z depresją lekooporną, przyjmuje leki przeciwdepresyjne przez długi czas i ich odstawienie może wiązać się ze znacznym pogorszeniem stanu psychicznego. Leki z grupy
SSRI, nawet jeśli nie są w pełni skuteczne, to przyczyniają się między innymi do zmniejszenia ryzyka samobójczego.
Co sprawia, że psylocybina ma potencjał, by łagodzić czy wręcz wyleczyć depresję?
P.M.: Psylocybina działa w mózgu na różnych poziomach. Mechanizmy jej aktywności przeciwdepresyjnej obejmują zmiany aktywności receptorów, plastyczności synaptycznej oraz połączeń funkcjonalnych w mózgu. Badania wykazały na przykład, że psylocybina zwiększa gęstość połączeń między neuronami w hipokampie i korze przedczołowej. Wspiera więc neuroplastyczność - zdolność centralnego układu nerwowego do tworzenia nowych połączeń. Dzięki niej możemy uczyć się nowych rzeczy, wykształcać nowe nawyki oraz zmieniać przyzwyczajenia i przekonania.
Jak istotne jest tutaj psychodeliczne działanie psylocybiny?
P.M.: Ten kilkugodzinny stan odmiennej świadomości może umożliwić spojrzenie na swoje życie i problemy z zupełnie innej perspektywy. Doświadczenie psychodeliczne może pomóc w uelastycznieniu schematów myślowych i emocjonalnych, co skutkuje większą otwartością i zwiększeniem poziomu akceptacji samego siebie. Poza tym, w trakcie takich doświadczeń osoby nierzadko konfrontują się z trudnymi emocjami i wspomnieniami ze swojego życia. Dzięki odpowiedniemu przygotowaniu pacjenta i wsparciu doświadczonego psychoterapeuty, proces ten może przynosić ulgę i głęboką transformację wewnętrzną.
"Rekrutację pacjentów będziemy prowadzić prawdopodobnie dopiero za rok"
Jest jakiś "twardy" sposób żeby stwierdzić, czy kuracja psylocybiną zadziałała, czy też jesteście skazani na subiektywne opinie pacjentów?
M.W.: Subiektywne efekty, takie jak poczucie poprawy stanu psychicznego i codziennego funkcjonowania, czy zmniejszenie doświadczanego cierpienia, są bardzo ważnymi wskaźnikami skuteczności naszych działań terapeutycznych lub jej braku. Niezależnie od "twardych" dowodów, ostatecznie to są właśnie główne cele leczenia depresji. W naszym projekcie badawczym będziemy jednak oceniać nie tylko nasilenie objawów depresyjnych, ale także wpływ psylocybiny na biochemiczne i elektroencefalograficzne wskaźniki związane z neuroplastycznością.
W jaki sposób prowadzicie nabór pacjentów do badań?
M.W.: Rekrutację pacjentów będziemy prowadzić prawdopodobnie dopiero za rok, po uzyskaniu zgody zarówno komisji przy EMA jak i Głównego Inspektoratu. Jeśli dostaniemy zielone światło ze strony tych instytucji, rozpoczniemy rekrutację pacjentów. Będziemy się skupiać na analizie dotychczasowego procesu leczniczego, ewaluacji diagnostycznej i dodatkowych badaniach. W trakcie screeningu kluczowe jest nie tylko wykluczenie przeciwwskazań do udziału w badaniu, ale także innych możliwych przyczyn lekooporności depresji,
np. aktywnego uzależnienia czy zaburzeń somatycznych.
Wyobraźmy sobie, że macie już wyselekcjonowanych pacjentów, co dalej?
M.W.: Pacjent jest losowo przydzielany do jednego z ramion badania. W zależności od ramienia albo zażywa lek z grupy SSRI i uczestniczy w standardowej psychoterapii, albo dwukrotnie otrzymuje psylocybinę wraz z sesjami przygotowującymi przed pierwszy podaniem i sesjami integracyjnymi po każdym podaniu. Równolegle prowadzone będą pomiary psychometryczne i dodatkowe badania.
Jak szacujecie państwo, ile takich sesji z podaniem psylocybiny będzie potrzebnych, żeby uzyskać satysfakcjonujące efekty?
P.M.: Badania pokazują, że poprawa stanu psychicznego po jednym lub dwóch podaniach psylocybiny może utrzymywać się 12 miesięcy. Być może jest to dłuższy okres, ale tego jeszcze nie wiemy. Osiągnięcie dużej zmiany w życiu poprzez jednorazowe czy nawet kilkukrotnie powtarzane leczenie, byłoby ogromnym sukcesem. Metody terapeutyczne depresji lekoopornej, inne niż doustna farmakoterapia, takie jak terapia ketaminowa czy elektrowstrząsowa, wymagają najczęściej serii zabiegów, czasem potrzebne są też zabiegi przypominające. W przypadku psylocybiny być może wystarczą pojedyncze sesje, które - w połączeniu z psychoterapią - mogą przyczynić się do istotnej i długotrwałej zmiany w życiu pacjenta.
Wiele osób uważa psychologię za pseudonaukę, gardzi sesjami psychoterapeutycznymi, wierzy tylko w chemię.
P.M.: Rozumiem takie podejście, ale jako że od wielu lat zajmujemy się leczeniem pacjentów z lekoodporną depresją i stosujemy różne nowatorskie metody, to przekonaliśmy się, że połączenie "chemii" z psychoterapią, działa znacznie skuteczniej, niż samo przyjmowanie leków. Jestem przekonany, że samo konsumowanie grzybów halucynogennych nikogo nie wyleczy z depresji. Ważniejsze niż sam efekt działania na receptory serotoninowe i wzrost poziomu czynników neurotroficznych jest to, co człowiek zrobi z nowo nabytą neuroplasycznością - czy wdroży zmiany w swoje codzienne życie.
źródło: https://www.rynekzdrowia.pl/Psychiatria/...27,16.html
21.11.2024, 15:41
ciekawe czy badania faktycznie dojdą do skutku czy jednak ukręcą sprawie łeb... Patrząc na wprowadzony zakaz sprzedaży amanity nie jestem optymistycznie nastawiony, a jeśli to jakoś przejdzie to zapewne będa to luksusowe kliniki za grube hajsy (coś jak te z leczeniem ketą).
Tak samo jak ciekawe jaki będzie odzew w sejmie odnośnie depenalizacji posiadania niewielkiej ilości zioła, które ma się odbyć na dniach jakoś
Tak samo jak ciekawe jaki będzie odzew w sejmie odnośnie depenalizacji posiadania niewielkiej ilości zioła, które ma się odbyć na dniach jakoś
21.11.2024, 20:13
i prawidlowo bo to moze byc pomocne, ale i dzialac w druga strone niujarzmione i niekontrolwoane ;-)
Czy narkotyki nie wywołują depresji?
Nie wiem czy 16 milionow wydawać na takie badania to dobrze wydana kasa.
Ostatnio czytałem ze ktoś inny wymyślił parówki z ziemniaka i tez dostali dofinansowanie do tego z kasy podatników 😂
Ja mam depresje od urodzenia wszystko mnie wkurwia i nic mi się nie chce, żyć i nic robić.
Ale używki jeszcze bardziej mi to pogłębiaja jak mam żyć na trzeźwo. Cpanie i haj leczy depresje do momentu zwala lub powrotu do rzeczywistości. 😁
Nie wiem czy 16 milionow wydawać na takie badania to dobrze wydana kasa.
Ostatnio czytałem ze ktoś inny wymyślił parówki z ziemniaka i tez dostali dofinansowanie do tego z kasy podatników 😂
Ja mam depresje od urodzenia wszystko mnie wkurwia i nic mi się nie chce, żyć i nic robić.
Ale używki jeszcze bardziej mi to pogłębiaja jak mam żyć na trzeźwo. Cpanie i haj leczy depresje do momentu zwala lub powrotu do rzeczywistości. 😁
21.11.2024, 22:26
Osobiście, grzyby na mnie mają ogromne działanie terapeutyczne, gdzie np w przeciwieństwie do kwasów, innych tryptamin czy psychodelicznych amfetamin które używałem, na początku wprowadzały mnie w stan głupkowatej euforii, przyklaskuje temu i jak dla mnie to krok do przodu jak przy badaniach z ketaminą
po dzisiejszej akcji z "bananem" przyklejonym do ściany szarą taśmą... i sprzedanym jako dzieło sztuki za 6,24mln $
mnie już nic nie zdziwi...
https://www.rmf24.pl/kultura/news-banan-...rp_state=1
...
nawet jak ktoś na depresje wypisze w końcu ...mefedron...
...
mnie już nic nie zdziwi...
https://www.rmf24.pl/kultura/news-banan-...rp_state=1
...
nawet jak ktoś na depresje wypisze w końcu ...mefedron...
...
mrrrrau
22.11.2024, 00:22
DarkSonia z taką różnicą, że grzyby były od setek lat stosowane, a ich potencjał terapeutyczny w leczeniu niektórych schorzeń psychicznych jest znany i badany już od jakiegoś czasu...
W meksyku szamani używają kaktusów san pedro, ktore zawierają meskalinę (inny psychodelik) jako leczenie na wszelakie choroby nie tylko te umysłu.
A odnośnie terapetycznego mefedronu to akurat inny przypadek poniżej, gdzie 3-mmc używają do leczenia:
https://youtu.be/UAykz73MdsA?si=hGuZ5l0sHNZx7_au&t=1118
także, nie ma co się smiać, bo nie samym ćpaniem żyje człowiek
W meksyku szamani używają kaktusów san pedro, ktore zawierają meskalinę (inny psychodelik) jako leczenie na wszelakie choroby nie tylko te umysłu.
A odnośnie terapetycznego mefedronu to akurat inny przypadek poniżej, gdzie 3-mmc używają do leczenia:
https://youtu.be/UAykz73MdsA?si=hGuZ5l0sHNZx7_au&t=1118
także, nie ma co się smiać, bo nie samym ćpaniem żyje człowiek
Ale ja się nie śmieję, trochę źle odebrałeś mój post...
Chodziło mi o to, że rząd kombinuje na wszystkie strony jak upierdolić wszystko co smyra głowę, łącznie z tym co ją RATUJE...
a każde nam wpiepszać jakieś ibuprofeny które swoja drogą rozpiepszają ładnie układ pokarmowy ( nawet to na ulotce pisze, że może dojśc do krwawienia )...
papierosy ( udokumentowane ) powodują raka, a alkohol wiadomo... przecież to nie narkotyk ( dla rządu ) itd itd...
ostatnio nawet widziałam reklamę leku na gardło na bazie benzydaminy - a wiadomo jakie się akcje odpierdala po niej, czasami nie wierzę w to co się wokół mnie dzieje.
a żeby było śmiesznej widziałam ten lek w biedronce przy kasie przecież to są absurdy wokół których dziennie przechodzimy obojętnie... stąd dałam już finisz bezMUSkiego narodu w postaci aukcji tego - banana... lol do potęgi, ciemna masa power.
trochę anegdotycznie z tym mefedronem napisałam, bo ogólnie nic ten narkotyk mi złego w życiu nie zrobił poza czasowym wyłączeniem z życia
Ogólnie ufam naturze, ziołom które piję ( ostatnio przypadkiem spróbowałam pokrzywy i serio czuje się - normalnie nawet w chujowa pogodę ) więc uważam, że wszystko jest dla ludzi, byle z umiarem.
Chodziło mi o to, że rząd kombinuje na wszystkie strony jak upierdolić wszystko co smyra głowę, łącznie z tym co ją RATUJE...
a każde nam wpiepszać jakieś ibuprofeny które swoja drogą rozpiepszają ładnie układ pokarmowy ( nawet to na ulotce pisze, że może dojśc do krwawienia )...
papierosy ( udokumentowane ) powodują raka, a alkohol wiadomo... przecież to nie narkotyk ( dla rządu ) itd itd...
ostatnio nawet widziałam reklamę leku na gardło na bazie benzydaminy - a wiadomo jakie się akcje odpierdala po niej, czasami nie wierzę w to co się wokół mnie dzieje.
a żeby było śmiesznej widziałam ten lek w biedronce przy kasie przecież to są absurdy wokół których dziennie przechodzimy obojętnie... stąd dałam już finisz bezMUSkiego narodu w postaci aukcji tego - banana... lol do potęgi, ciemna masa power.
trochę anegdotycznie z tym mefedronem napisałam, bo ogólnie nic ten narkotyk mi złego w życiu nie zrobił poza czasowym wyłączeniem z życia
Ogólnie ufam naturze, ziołom które piję ( ostatnio przypadkiem spróbowałam pokrzywy i serio czuje się - normalnie nawet w chujowa pogodę ) więc uważam, że wszystko jest dla ludzi, byle z umiarem.
mrrrrau
22.11.2024, 02:47
DarkSonia nie no, gdzie na depresję mefedron.
Ketamina na depresję a mefedron to środek owadobójczy przecież, nie truj ludzi
Apropo tego alkoholu w sklepach. Ja uważam, że jak byłoby to zamienione czyli 4-cmc to alkohol i na odwrót, to wtedy byśmy chcieli tego czego akurat nie ma.
Ludziom nie dogodzisz nigdy.
Przecież musi być źle żeby było dobrze bo jak nie będzie źle to jak może być dobrze? nie da się wtedy okreśić stanu
Zakazany owoc lepiej smakuje.
Ketamina na depresję a mefedron to środek owadobójczy przecież, nie truj ludzi
Apropo tego alkoholu w sklepach. Ja uważam, że jak byłoby to zamienione czyli 4-cmc to alkohol i na odwrót, to wtedy byśmy chcieli tego czego akurat nie ma.
Ludziom nie dogodzisz nigdy.
Przecież musi być źle żeby było dobrze bo jak nie będzie źle to jak może być dobrze? nie da się wtedy okreśić stanu
Zakazany owoc lepiej smakuje.