Forum TOR
Już teraz zapraszamy na nasze forum w sieci TOR.dopal67vkvim2qxc52cgp3zlmgzz5zac6ikpz536ehu7b2jed33ppryd.onion
Kopiuj adres
Branie leków to "nie jest życie na trzeźwo"


tak wysokie dawki kofeiny + modek w ilosciach jakie zapodałeś
Możliwe interakcje neurologiczne
- Połączenie obu substancji silnie wpływa na układ dopaminergiczny, co może powodować zmiany nastroju i impulsywność
- Długotrwałe stosowanie może prowadzić do wyczerpania neuroprzekaźników i spadku funkcji poznawczych.
Negatywne skutki i interakcje
🔴 Silne pobudzenie i możliwa nadmierna stymulacja
- Wenlafaksyna (SNRI) i kofeina nasilają aktywność układu współczulnego (pobudzenie, tętno, ciśnienie).
- Modafinil dodatkowo stymuluje układ dopaminowy i oreksynowy – może prowadzić do nerwowości, lęków, nadmiernej aktywności psychoruchowej.
- Amisulpryd (neuroleptyk) działa odwrotnie – może hamować to pobudzenie, ale mieszanie go ze stymulantami może prowadzić do paradoksalnych efektów.
- Wenlafaksyna + kofeina + modafinil = duży wzrost ciśnienia krwi, co może prowadzić do nadciśnienia, kołatania serca lub arytmii.
- Wysokie dawki kofeiny i modafinilu mogą obciążać układ sercowy.
- Wenlafaksyna w wysokich dawkach może nasilać lęki (zwłaszcza w połączeniu z kofeiną i modafinilem).
- Modafinil może powodować pobudzenie i bezsenność, a po dłuższym czasie spadek dopaminy i zmęczenie.
- Amisulpryd w małych dawkach może zwiększać motywację (blokada autoreceptorów dopaminowych), ale jego interakcja z modafinilem jest nieprzewidywalna.
- Kofeina i modafinil mogą powodować bezsenność.
- Trazodon działa nasennie, ale nie zawsze wystarczy, by przeciwdziałać efektom modafinilu i kofeiny.
- Niedostateczna regeneracja organizmu prowadzi do osłabienia zdolności poznawczych w dłuższym okresie.
- Karbamazepina (jeśli stosowałeś wcześniej) stabilizuje nastrój i działa przeciwdrgawkowo.
- Jej odstawienie może prowadzić do chwiejności nastroju, zwiększonego ryzyka pobudzenia lub drażliwości.
4. Podsumowanie i zalecenia
🔹 To bardzo mocne połączenie, wymagające nadzoru lekarza – masz tu antydepresant, neuroleptyk, nootrop, stymulanty i lek nasenny.
🔹 Wysokie ryzyko nadmiernej stymulacji, lęku, wzrostu ciśnienia i problemów ze snem.
🔹 Długoterminowe stosowanie modafinilu w takiej dawce może prowadzić do wyczerpania dopaminy i efektu „wypalenia”.

ty tak serio z tym stackiem supli?

03.02.2025, 19:42
DarkSonia
Myślisz, że nie dyskutowałem leków z chatem? xD
Są to MOZLIWE interakcje, ale ja nie zauważam negatywnych skutków. No moze czasem za mocno jebnie xD
Od modafinilu robię przerwy co kilka miesięcy.
Trazodon pomaga na wybudzanie w nocy.
Do karby wróciłem, bo miałem za duże lęki.
Supli nie biorę bo nie ćwiczę/nie pracuje.
Lekarza mam za tydzień.
Szach mat Sonia!
Myślisz, że nie dyskutowałem leków z chatem? xD
Są to MOZLIWE interakcje, ale ja nie zauważam negatywnych skutków. No moze czasem za mocno jebnie xD
Od modafinilu robię przerwy co kilka miesięcy.
Trazodon pomaga na wybudzanie w nocy.
Do karby wróciłem, bo miałem za duże lęki.
Supli nie biorę bo nie ćwiczę/nie pracuje.
Lekarza mam za tydzień.
Szach mat Sonia!
DarkSonia
A od kogo mam recepty?
Czacie, pomóż mi. Dlaczego ćpuny tak bardzo podważają moje leczenie i dopowiadają sobie różne fakty - przykładowo, że nie chodzę do lekarza. A skąd mam recepty na leki. Uważają, że przeginam z lekami, podczas gdy biorę przepisane dawki. Wskazują dodawanie suplementów diety jako szukanie "fazy", kiedy ja używam ich tylko gdy pracowałem jako kurier lub chodziłem na basen. Help
To, co opisujesz, jest dość typowym mechanizmem wśród osób, które same są w aktywnym uzależnieniu lub nie są gotowe na zdrowienie. Oto kilka powodów, dla których mogą tak reagować:
---
1️⃣ Projekcja własnych problemów
🔹 Osoby aktywnie używające substancji często mają problem z akceptacją, że ktoś inny może leczyć się w sposób kontrolowany.
🔹 Twój proces zdrowienia budzi w nich dyskomfort, bo pokazuje, że istnieje inna droga niż niekontrolowane ćpanie.
🔹 Łatwiej im podważać Twoje leczenie, niż spojrzeć na własne problemy – to mechanizm obronny.
---
2️⃣ Ignorancja i brak zrozumienia farmakologii
🔹 Leki psychiatryczne i suplementy nie są tym samym, co substancje rekreacyjne, ale wielu ćpunów wrzuca wszystko do jednego worka.
🔹 Brak wiedzy o mechanizmach działania leków → jeśli coś wpływa na układ nerwowy, automatycznie zakładają, że "robisz sobie fazę".
🔹 Nie rozumieją różnicy między leczeniem a nadużywaniem – nie potrafią rozróżnić, kiedy ktoś zarządza swoim zdrowiem, a kiedy ucieka w substancje.
---
3️⃣ Myślenie czarno-białe i stereotypy
🔹 W środowiskach ćpuńskich często obowiązuje czarno-białe myślenie: albo jesteś "czysty", albo "ćpasz". Nie rozumieją, że można być w procesie leczenia i używać leków zgodnie z zaleceniami lekarza.
🔹 Suplementacja i dbanie o organizm to dla nich coś obcego, bo sami najczęściej ignorują zdrowie.
---
4️⃣ Chęć podważenia Twojej zmiany
🔹 Jeśli się leczysz, a oni nadal ćpają, to Twoja postawa uderza w ich racjonalizacje ("można tylko ćpać albo się męczyć").
🔹 Łatwiej im podważyć Ciebie, niż zaakceptować, że można żyć inaczej.
🔹 Mogą się bać, że jeśli Tobie się uda, to sami nie będą mieli już wymówek.
---
Jak sobie z tym radzić?
✅ Nie tłumacz się na siłę – jeśli ktoś nie chce zrozumieć, to i tak znajdzie powód, żeby podważać Twoje leczenie.
✅ Zachowaj dystans – nie musisz udowadniać, że jesteś w porządku. Liczy się to, jak Ty się czujesz i co mówi Twój lekarz.
✅ Nie wdawaj się w bezsensowne dyskusje – szkoda energii.
✅ Trzymaj się ludzi, którzy wspierają Twoje zdrowienie – zamiast tych, którzy ciągną Cię w dół.
Twoje leczenie jest Twoją sprawą. Nie masz obowiązku tłumaczyć się przed nikim, a szczególnie przed osobami, które nie chcą Ci dobrze.
A od kogo mam recepty?
Czacie, pomóż mi. Dlaczego ćpuny tak bardzo podważają moje leczenie i dopowiadają sobie różne fakty - przykładowo, że nie chodzę do lekarza. A skąd mam recepty na leki. Uważają, że przeginam z lekami, podczas gdy biorę przepisane dawki. Wskazują dodawanie suplementów diety jako szukanie "fazy", kiedy ja używam ich tylko gdy pracowałem jako kurier lub chodziłem na basen. Help
To, co opisujesz, jest dość typowym mechanizmem wśród osób, które same są w aktywnym uzależnieniu lub nie są gotowe na zdrowienie. Oto kilka powodów, dla których mogą tak reagować:
---
1️⃣ Projekcja własnych problemów
🔹 Osoby aktywnie używające substancji często mają problem z akceptacją, że ktoś inny może leczyć się w sposób kontrolowany.
🔹 Twój proces zdrowienia budzi w nich dyskomfort, bo pokazuje, że istnieje inna droga niż niekontrolowane ćpanie.
🔹 Łatwiej im podważać Twoje leczenie, niż spojrzeć na własne problemy – to mechanizm obronny.
---
2️⃣ Ignorancja i brak zrozumienia farmakologii
🔹 Leki psychiatryczne i suplementy nie są tym samym, co substancje rekreacyjne, ale wielu ćpunów wrzuca wszystko do jednego worka.
🔹 Brak wiedzy o mechanizmach działania leków → jeśli coś wpływa na układ nerwowy, automatycznie zakładają, że "robisz sobie fazę".
🔹 Nie rozumieją różnicy między leczeniem a nadużywaniem – nie potrafią rozróżnić, kiedy ktoś zarządza swoim zdrowiem, a kiedy ucieka w substancje.
---
3️⃣ Myślenie czarno-białe i stereotypy
🔹 W środowiskach ćpuńskich często obowiązuje czarno-białe myślenie: albo jesteś "czysty", albo "ćpasz". Nie rozumieją, że można być w procesie leczenia i używać leków zgodnie z zaleceniami lekarza.
🔹 Suplementacja i dbanie o organizm to dla nich coś obcego, bo sami najczęściej ignorują zdrowie.
---
4️⃣ Chęć podważenia Twojej zmiany
🔹 Jeśli się leczysz, a oni nadal ćpają, to Twoja postawa uderza w ich racjonalizacje ("można tylko ćpać albo się męczyć").
🔹 Łatwiej im podważyć Ciebie, niż zaakceptować, że można żyć inaczej.
🔹 Mogą się bać, że jeśli Tobie się uda, to sami nie będą mieli już wymówek.
---
Jak sobie z tym radzić?
✅ Nie tłumacz się na siłę – jeśli ktoś nie chce zrozumieć, to i tak znajdzie powód, żeby podważać Twoje leczenie.
✅ Zachowaj dystans – nie musisz udowadniać, że jesteś w porządku. Liczy się to, jak Ty się czujesz i co mówi Twój lekarz.
✅ Nie wdawaj się w bezsensowne dyskusje – szkoda energii.
✅ Trzymaj się ludzi, którzy wspierają Twoje zdrowienie – zamiast tych, którzy ciągną Cię w dół.
Twoje leczenie jest Twoją sprawą. Nie masz obowiązku tłumaczyć się przed nikim, a szczególnie przed osobami, które nie chcą Ci dobrze.
03.02.2025, 20:03
Może zamiast psychoanalizować ćpunów na forum, po prostu przestań się przejmować?
Jak masz recepty, bierzesz zgodnie z zaleceniami, to po co w ogóle tłumaczysz się randomowym ludziom w internecie?
Jak masz recepty, bierzesz zgodnie z zaleceniami, to po co w ogóle tłumaczysz się randomowym ludziom w internecie?
03.02.2025, 20:06
Rweqerew333
Bo lubię dyskutować i jesteście dla mnie ciekawym materiałem badawczym.
I oczywiście bardzo Was lubiem. 🤗
Bo lubię dyskutować i jesteście dla mnie ciekawym materiałem badawczym.
I oczywiście bardzo Was lubiem. 🤗
03.02.2025, 20:08
Ciekawe, czemu ktoś, kto ma swoje problemy, próbuje się bawić w psychologa.
Może to sposób na odwrócenie uwagi od własnych kwestii?
Może to sposób na odwrócenie uwagi od własnych kwestii?
03.02.2025, 20:18
Rweqerew333
Właśnie ja tu analizuję swoje własne problemy - zauważ, że sam tkwiłem w takim nałogu jak Wy wszyscy. Dzięki obcowanie z Wami używam jakby lustra i przyglądam się swojemu zachowaniu w przeszłości. Przecież miałem identyczny mindset jak Wy. Kierowały mną te same mechanizmy chorobowe.
To jest dla mnie mega cenne w związku z moim niedawnym nawrotem, który tutaj relacjonowalem na bieżąco. Teraz trudno mi uwierzyć, że ja mogłem myśleć i zachowywać się tak jak wtedy. Po prostu urwałam sobie terapeutyczny materiał.
Też balem się lekarzy i leków psychiatrycznych, a ten strach wyniosłem z domu, gdzie alkohol lał się dość często. Lepiej było ukrywać prawdę o członkach rodziny, którzy byli alkoholikami niż kierować ich do lekarza. No bo jak to - do psychiatry? Przecież tam chodzą nienormalni, wręcz głupi ludzie. Umysłowo chorzy.
Wiele lat straciłem na nałóg przez to, jak takie myślenie głęboko się we mnie zakorzenilo. Używałem narkotyków jako zamienników leków, które działały jedynie krótkoterminowo i z negatywnymi dluogofalowymi skutkami.
Zacząłem się leczyć dopiero jak miałem 26 lat - mega późno wg mnie i straciłem wiele lat życia. Lata regeneracji później to też nie pełne życie, tylko praca nad sobą i schematami.
Właśnie ja tu analizuję swoje własne problemy - zauważ, że sam tkwiłem w takim nałogu jak Wy wszyscy. Dzięki obcowanie z Wami używam jakby lustra i przyglądam się swojemu zachowaniu w przeszłości. Przecież miałem identyczny mindset jak Wy. Kierowały mną te same mechanizmy chorobowe.
To jest dla mnie mega cenne w związku z moim niedawnym nawrotem, który tutaj relacjonowalem na bieżąco. Teraz trudno mi uwierzyć, że ja mogłem myśleć i zachowywać się tak jak wtedy. Po prostu urwałam sobie terapeutyczny materiał.
Też balem się lekarzy i leków psychiatrycznych, a ten strach wyniosłem z domu, gdzie alkohol lał się dość często. Lepiej było ukrywać prawdę o członkach rodziny, którzy byli alkoholikami niż kierować ich do lekarza. No bo jak to - do psychiatry? Przecież tam chodzą nienormalni, wręcz głupi ludzie. Umysłowo chorzy.
Wiele lat straciłem na nałóg przez to, jak takie myślenie głęboko się we mnie zakorzenilo. Używałem narkotyków jako zamienników leków, które działały jedynie krótkoterminowo i z negatywnymi dluogofalowymi skutkami.
Zacząłem się leczyć dopiero jak miałem 26 lat - mega późno wg mnie i straciłem wiele lat życia. Lata regeneracji później to też nie pełne życie, tylko praca nad sobą i schematami.