Źródło: https://katowice.tvp.pl/88164073/z-tego-...arkobiznes

To największe przejęcie narkotyków w ostatnich miesiącach na Śląsku. Policja zatrzymała tyle pseudoefedryny, że działek dilerskich starczyłoby dla sporego miasta. Razem z narkotykami mundurowi zatrzymali obywateli Ukrainy.

Sprawa ma swój początek w lutym tego roku, kiedy funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej z Katowic, stacjonujący na terenie Międzynarodowego Portu Lotniczego Katowice – Pyrzowice, ujawnili podejrzane substancje w 4 przesyłkach lotniczych, które na terminal cargo przyleciały prosto z Egiptu. Jak się okazało, w paczkach tych znajdowało się 2,5 kilograma pseudoefedryny, które trafić miały pod jeden z adresów na terenie Tychów.

Funkcjonariusze KAS jeszcze tego samego dnia pojechali pod widniejący na paczkach adres, gdzie zastali 17-letniego wówczas obywatela Ukrainy i jego 51-letnią matkę. W trakcie przeszukania ich mieszkania celnicy zabezpieczyli kolejne 21 pojemników, w których łącznie znajdowało się ponad 13,5 kg prekursora narkotyku, a także gotówkę w różnych walutach w kwocie ponad 400 tysięcy po przeliczeniu na polskie

Wtedy do sprawy włączyli się tarnogórscy policjanci, którzy w kolejnych dniach wspólnie z funkcjonariuszami Służby Celno-Skarbowej monitorowali przesyłki przylatujące do Pyrzowic. W ciągu kolejnego tygodnia przejęli oni kolejne 42 paczki zaadresowane na ten sam adres w Tychach.

W przesyłkach tych znajdowało się łącznie 27 kilogramów nielegalnej pseudoefedryny.

Prowadzący w tej sprawie śledztwo Prokurator Rejonowy w Tarnowskich Górach przedstawił zatrzymanym zarzuty przywozu i posiadania prekursorów narkotyku w znacznej ilości, a sąd, na wniosek śledczych, aresztował 51-letnią kobietę i jej 17-letniego wtedy syna.

Do sprawy powołany został także biegły, który określił, że z zabezpieczonej ilości pseudoefedryny, można było uzyskać ponad 32 tysiące działek dilerskich metamfetaminy o czarnorynkowej wartości ponad miliona złotych. Do Sądu Okręgowego w Gliwicach trafił akt oskarżenia przeciwko podejrzanym, którzy odpowiadać będą teraz za przestępstwa narkotykowe, a grozić im może nawet do 20 lat więzienia.

kurcze... pseudoefka jest w sumie po okolło 10 zeta za 10 tablet w aptece...
jakby to jeszcze  było przejęcie efedryny... z której no metkata można robić no to huhu
ale pseudoefka i taka afera? hmmm
kto dzis wgl kupuje nielegalnie pseudoefke... 
ok no dobra... meta ... i jej produkcja mogły by na tym skorzystać ( braking bad sie kłania polecam )... ale chyba tylko oni
bo pseudoefka jest .,.,. legalna? legalna... i tyle.
ide , kupuje... i... zażywaw wgl wskazań w ulotce 

Zastanawia mnie, kto nadaje taki ton tym artykułom, czy dziennikarze aby zgadzały się kliknięcia, czy psiarnia, aby pokazać, że coś udało im się. Przejeli dużą ilość pseudoefedryny - wow, legalnego leku... Jakby to była czysta efedryna (dostępna tylko na receptę) to można byłoby uznać to za jakiś sukces. Natomiast z pseudoefedryną jest sporo użerania się nim dojdzie się do metaamfetaminy i pewnie ze znacznymi stratami / niższą czystością.

Konrad Curze oczywiście, że pseudodziennikarze. Clickbaity już są tak powszechne, że rzygać się chce.

kurvvisko

Dlatego praktycznie nigdy nie klikam w taki szajs, jak na fb pojawia mi się jakiś clickbait. W ostateczności wertuję komentarze (bo czasami są śmieszne a czasami strzeszczają rozczarowującą zawartość artykułów).

W przypadku tego typu artykułów rozważałem ten problem, przez to jak absurdalnie policja / prokuratura liczy "działki dealerskie" i wartość towaru. Ostatnio była perełka, że za gram przejętej fety wychodziło coś koło 500zł, jeżeli mnie pamięć nie zawodzi. Do tego nwm skąd biorą te swoje porcje, bo nie mają pokrycia z rzeczywistością - zwłaszcza, że większość towaru jest pełna zanieczyszczeń i wypełniaczy.

Zastanawia mnie, kto nadaje taki ton tym artykułom, czy dziennikarze aby zgadzały się kliknięcia, czy psiarnia, aby pokazać, że coś udało im się. Przejeli dużą ilość pseudoefedryny - wow, legalnego leku... Jakby to była czysta efedryna (dostępna tylko na receptę) to można byłoby uznać to za jakiś sukces. Natomiast z pseudoefedryną jest sporo użerania się nim dojdzie się do metaamfetaminy i pewnie ze znacznymi stratami / niższą czystością.

efedryna a pseudoefedryna to są różne diastereoizomery, ale przy redukcji do mety jedno z tych centrów stereogenicznych znika i wychodzi to samo.

prostym językiem - jak masz stereoizomery to tak jakbyś miał lewą i prawą rękę - niby takie same ale nie do końca, a tu masz podwójnestereoziomery, czyli jakbyś miał ręce i stopy, ale po redukcji i tak to wszystko znika, więc tak czy siak jest 5 palcy. pseudoefedryna to substancja czynna leku - a nie lek sam w sobie, to co dostajesz w aptece nie jest czystym proszkiem pseudoefedryny, tylko tabletka - a jak to tabletka ma substancje które ją łączą w trwałą, ma jakąś otoczkę - dlatego jest użeranie się w syntezie, ale przez te dodatki. 

to tak jakbyś jedną herbatę posłodził 5 gramami cukru zwykłego, a drugą 5g cukru pudru
gdy się cały cukier rozpuści to obie będą tak samo słodkie

nie ma różnicy czy to by była czysta pseudoefedryna czy efedryna

racja, że zarówno psy i dziennikarze wyolbrzymiają z działkami czy sukcesami swoimi.

włodzimierz

Jasne, dzięki za wytłumaczenie. Moja perspektywa na te substancje wynikała z trudności zdobycia ich (pseudoefedryna do dostania dla każdego, efedryna tylko na receptę), ale jak widać byłem w błędzie.

Konrad Curze mnie już tak kurwa ręce opadają na to, co się dzieje w mediach, że już nie mam ochoty ich przeglądać, albo jak naprawdę mnie coś interesuje to wklepuję w Groka żeby mi podał konkret.

kurvvisko

Z tego powodu mam bardzo ograniczony kontakt z szeroko rozumianą publicystyką. Przerzuciłem się na video eseje - zwłaszcza że analizują problemy w szerszej perspektywie niż po prostu wydarzenie - gra na emocjach - propaganda koniec. Co prawda przez to umyka mi część bardziej nagłych zdarzeń z naszego świata, ale i tak nie sposób za wszystkim nadążać, zatem trzeba doprać sobie priorytety (wolę bardziej kompleksową analizę zjawisk społeczno-kulturowych z mniejszą przetrzenią do manipulacji lub wciskania jakiś poglądów politycznych na siłę).

Żal mi osób, które poszły na dziennikarstwo z jakimiś nadziejami i ideami a są koniec końców zmuszone pisać jakieś gówno do pudelka czy innego szajsu.