Forum TOR
Już teraz zapraszamy na nasze forum w sieci TOR.dopal67vkvim2qxc52cgp3zlmgzz5zac6ikpz536ehu7b2jed33ppryd.onion
Kopiuj adres
W jaki sposób starasz się walczyć z głodem? 21/11/25
23.11.2025, 08:18
Niektórzy glody zabijają czymś innym, np:
-Kompulsywne jedzenie
- Inny nałóg, dobrym przykładem są fajki
-Nadgodziny w pracy (kiedyś tak robiłem)
Jeżeli wiesz czym głód jest spowodowany czy jakimś bodźcem zewnętrznym to staraj się go unikac. U mnie to np głośna Muzyka, w restauracji np słomka w napoju, stare towarzystwo
-Kompulsywne jedzenie
- Inny nałóg, dobrym przykładem są fajki
-Nadgodziny w pracy (kiedyś tak robiłem)
Jeżeli wiesz czym głód jest spowodowany czy jakimś bodźcem zewnętrznym to staraj się go unikac. U mnie to np głośna Muzyka, w restauracji np słomka w napoju, stare towarzystwo
28.11.2025, 04:38
DarkSonia
jak to zrobic jak np pracuje i jest z dupy glod?
jak to zrobic jak np pracuje i jest z dupy glod?
Siadamy do dużej gry. Ty jesteś fascynat, więc ten dom przegrywasz. Ty jesteś przegrany – ja jestem wygrany. Ty nie masz domu – a ja? – Ja także go nie mam. Bo wygrałem tylko złotówki. I każda gra ma taką właśnie przemienność: różne wartości potrafi zamienić na złotówki. Ale odwrotnie… nie da się, niestety.
28.11.2025, 07:45
EmStO
Nie do końca, jeżeli się przebrnie przez zejście fizyczne to psychiczne stopniowo osłąbia naszą wolę i czatuje na moment słabości, ale finalna decyzja (po ogołecniu ze wszelkich racjonalizacji) jest nasza. Czasami wystarczy pozornie niewielka rzecz, ale przez wyczerpanie siły woli wystarcza, aby relapsować a wraz z praktyką i strategicznym podejściem do walki z uzależnieniem jest się w stanie wytrzymać armagedon bez sięgania po używki. Piszę to dlatego, aby zaznaczyć że są czynniki, które zdejmują nas część winy / odpowiedzialności za powrót do brania, ale koniecznym jest przyjęcie do wiadomości, że finalną decyzję usypania line'a wyjęcia rurki i wciągnięcia towaru my podejmujemy (no chyba, że członkowie kartelu grożą nam bronią, bo z jakiegoś powodu podejrzewają, iż możemy być z psiarni a wiadomo, że pieski nie mogą deletkować się takimi smakołykami).
Nie do końca, jeżeli się przebrnie przez zejście fizyczne to psychiczne stopniowo osłąbia naszą wolę i czatuje na moment słabości, ale finalna decyzja (po ogołecniu ze wszelkich racjonalizacji) jest nasza. Czasami wystarczy pozornie niewielka rzecz, ale przez wyczerpanie siły woli wystarcza, aby relapsować a wraz z praktyką i strategicznym podejściem do walki z uzależnieniem jest się w stanie wytrzymać armagedon bez sięgania po używki. Piszę to dlatego, aby zaznaczyć że są czynniki, które zdejmują nas część winy / odpowiedzialności za powrót do brania, ale koniecznym jest przyjęcie do wiadomości, że finalną decyzję usypania line'a wyjęcia rurki i wciągnięcia towaru my podejmujemy (no chyba, że członkowie kartelu grożą nam bronią, bo z jakiegoś powodu podejrzewają, iż możemy być z psiarni a wiadomo, że pieski nie mogą deletkować się takimi smakołykami).
28.11.2025, 08:08
Ni ale prędzej czy później i tak przypierdolisz moze nie wszyscy ale większość . To jest kurewski nałóg z mocna siła pierdolniecia .
28.11.2025, 08:17
EmStO
No statystycznie szanse wyjścia z nałogu są niskie, nawet jeżeli człowiek szczerze chciałby zerwać z tym uzależnieniem, ale składa się na to wiele czynników od dobrze dobranej terapii, przez czas trwania nałogu, przez to kiedy się zaczęło i kiedy się próbuje nad tym pracować (osoby młode mają jeszcze formujący się centralny układ nerwowy, zatem uzależnienie mocniej wypacza takie osoby, ale równocześnie łatwiej jest im z tego wyjść), loteria genetyczna - po prostu część z nas ma predyspozycje, czynniki w życiu osobistym i dziesiątki innych. Noga się podwinie, ale to nie oznacza, że należy się poddać i zaprzestać prób abstynencji, bo nawet jeśli po paru miechach wrócimy do wąchania chemikaliów to te parę miesięcy czystości pomogł zregenerować się naszemu organizmowi, zwiększyły szanse na podjęcie jakiś bardziej znaczących zmian, które mogą ułątwić utrzymanie czystości etc. Po prostu trzeba starać się być szczery ze sobą... dlatego na ten moment wiem, że no miłoby było być na detoksie, ale wszystko wskazuje, że będę jeszcze przez bliżej nieokreślony czas raczył się używkami.
No statystycznie szanse wyjścia z nałogu są niskie, nawet jeżeli człowiek szczerze chciałby zerwać z tym uzależnieniem, ale składa się na to wiele czynników od dobrze dobranej terapii, przez czas trwania nałogu, przez to kiedy się zaczęło i kiedy się próbuje nad tym pracować (osoby młode mają jeszcze formujący się centralny układ nerwowy, zatem uzależnienie mocniej wypacza takie osoby, ale równocześnie łatwiej jest im z tego wyjść), loteria genetyczna - po prostu część z nas ma predyspozycje, czynniki w życiu osobistym i dziesiątki innych. Noga się podwinie, ale to nie oznacza, że należy się poddać i zaprzestać prób abstynencji, bo nawet jeśli po paru miechach wrócimy do wąchania chemikaliów to te parę miesięcy czystości pomogł zregenerować się naszemu organizmowi, zwiększyły szanse na podjęcie jakiś bardziej znaczących zmian, które mogą ułątwić utrzymanie czystości etc. Po prostu trzeba starać się być szczery ze sobą... dlatego na ten moment wiem, że no miłoby było być na detoksie, ale wszystko wskazuje, że będę jeszcze przez bliżej nieokreślony czas raczył się używkami.






