Forum TOR
Już teraz zapraszamy na nasze forum w sieci TOR.dopal67vkvim2qxc52cgp3zlmgzz5zac6ikpz536ehu7b2jed33ppryd.onion
Kopiuj adres
3-Meo-Pce-od Wagabunda Teleporting Zone po OMG what went wrong xD
22.07.2022, 02:59
Tak w kilku zdaniach postaram się opisać ,to,co mi się tam porobiło ,narobiło i powywijało podczas dziewiczej przygody z 3-meo-pce ,które nie tak dawno przeżyłam .
Dodam tylko ,że dyso już zdarzyło mi się kosztować ,pod postacią 2fcdk,i pcp ,ostatnio jakoś na koniec kwietnia . Więc tak...
*ok 23 ,sniff,zaaplikowane 15 mg białego proszku. Poszło gładko ,bez żadnych negatywnych doznań smakowo-zapachowych.
*23.20,no i wesołe miasteczko się rozkładać zaczęło . Cieplutko bardzo się zrobiło ,lekko i pięknie,a przez ok pierwsze 20 minut nawet dość mocno euforycznie ,a bardzo dobry humor i pozytywne nastawienie trwały znacznie dłużej . Byłam nakręcona i wkręcona w prezentową akcję listową ,przy której wyobraźnia i "twórczy polot" pracowały na 120%,conajmniej(wszystko w sensie pozytywnym),a uczucie lekkiego "omotania" i faktycznegoc "motania" się niekiedy,np.chwile konsternacji pt."co ja to właściwie miałam zrobić ,no i po co nam w ręku obrazek z bajkową księżniczką Poppy?,hmmm,no co ja to..."xD . Bez oznak jakiegokolwiek odklejenia .
*ok 0.00,no to dorzuciło się ździebko ,ok 20mg. Nadmienię jeszcze,że pomimo ,iż fizycznie nikogo przy mnie nie było ,to jednak od początku tej zabawy pozostawałam w ciągłym discordowym kontakcie z osobą,która bawiła się dość podobnie jak ja. Samopoczucie i nastrój dalej bardzo pozytywnie . Jednak pojawiły się trudności w sprecyzowaniu myśli i z wysłowieniem się ,bo nie potrafiłam znalesc i dobrać właściwych słów czy określeń żeby nazwać to co chciałam przekazać . Ale spoko,w odp na moje zwiechy w łączności usłyszałam,że "masz nie myśleć co chcesz napisać ,tylko pisać co akurat myślisz ",więc dalej optymistycznie .
*0.20,zaczęło się kręcić w łebku się ,karuzela ,wzrok zaczął lekko szwankować ,lekki oczopkąsik jakby ,ale dalej dało radę ogarnąć pisanie ,ale już jak zmienić w ustawieniach na tryb "nie przeszkadzać"okazało się fizyka kwantową. Dalej nastrój legancki ,błogostan, oraz dalej umysł dość świadomy . Noo,może po za pewną dyso-dziurą ,gdy po wejściu do łazienki okazało się ,że parę przedmiotów emigrowało ze swoich stałych miejsc gdzieś indziej ,np pudło z proszkiem do prania stało sobie na wucecie ,bezsensu ,ale ,że byłam jedynym buszującym osobnikiem w tym domu ,no to kto inny mógł to zrobić . Ale jak to się stało,kiedy i po co to za chilerę nie wiem, bo byłam przekonana ,że z pokoju wylazłam dopiero pierwszy raz. Dalej bezodklejkiwo.
*01.15,sypnęłam czaso-umilaczem ponownie ,powiedzmy ,że 20mg ,ale mogło być ok +5-7mg więcej ,bo oczka już oszukustki były ,heh.Po chwili poczułam w ustach bardzo słodki smak(jakaś takaś dyso-zgaga),ustąpiło po ok 20min,miuzik na słuchawkach nieziemsko przyjemny i....,hyhy, zaczął się odmienny stan świadomości czas o-przestrzennej.
*ok 2.00,pomimo ,że w realu leżakowałam sobie na wyrku ,wszystkie składowe mnie i we mnie płynęły(wtedy opisałam ten stan słowami "płynę ciurkiem"),cokolwiek to miało znaczyć .Dosłownie płynęłam ,statkiem czy tam innym jachtem,słyszałam jak fale uderzają o burty i nas lekko kołyszą ,czuć powiew ciepłego wiaterku ,a tak płynąc podziwiałam kamienice i uliczki Dubaju docierając w końcu na ,aż rażąco błękitny,bezkresny ocean,wiem,że bank jakieś Karaiby czy inne Baleary miałam tam odnaleźć .Dosłownie sunęłam po nim jak poo tafli lodu ,tak płynnie,równomiernie,był taki spokój .
Ogólnie to odczuwałam całkowicie inny rodzaj oderwania emocji i przetwarzania doznań ,aniżeli przy poprzednich tripach po pcp.Wcześniejsze odklejki były takie mechaniczne ,cyberneyyczne jakieś .
*ok 3.00 ,odklejeniowe apogeum ,w głowie mix różnych projekcji,zmuszona wyjść z pokoju do tojlet zaczęłam się obawiać tego ,ale jakoś poszło ,nie ważne,że "wężykiem"szłam,przy okazji trochę fajek sobie zjarałam,bo wchodziły mi zbakomicie ,hak sobie przypomniałam ,że trzeba się zaciągać przy tym,xD .
*3.45,czukam się jakbym IQ 50 miała ,praktycznie bez przerwy jakieś nowe wizualne stopklatki i nie zanosiło się,że to coś lepiej będzie wyglądać ku drodze do otrzeźwienia ,a tu na 8 w pracy muszę być,więc jak to teraz ...,hmmm,no to do wyrka się walnę(chyba wierzyłam,że przysnę,haha),ale perturbacji c d.byl intensywny-TeleportingZone.
*ok 6.00,zaczęłam się,tak jak potrafiłam ogarniać jakoś,żeby tylko przed 8.00 się wyrobić .Dalej mocno pod wpływem ,czułam się jak najebana ,wrażenie(tylko w głowie ),że chodzę zygzakiem ,no i filmy w blond główce jak na festiwalu w Cannes .Ostatnia rzeczą(wizją),która kojarzę ,że jak wychodziłam z domu,to to,że w moim pokoju na bocznicy dwa składy pociągów stały .
Nooo i powiem,że pierwsze 1.5h w pracy było blleee i dopiero ok 9 30 faza zaczęła odpuszczać pozwalając dojść do stanu użyteczności publicznej .
W sumie zesnifowane zostało ok 50mg pce,może ciut za dużo ,albo zbyt często,ktoś może powiedzieć,ale...MI BYŁO ZAJEBIŚCIE !
Tak to oto w przybliżeniu wyglądała moja dysocjacyjna podróż .
Dzięki jeśli chociaz ktoś dotrwał do końca tego elaboratu
----------archiwum DissoziativaKommando ---------
Dodam tylko ,że dyso już zdarzyło mi się kosztować ,pod postacią 2fcdk,i pcp ,ostatnio jakoś na koniec kwietnia . Więc tak...
*ok 23 ,sniff,zaaplikowane 15 mg białego proszku. Poszło gładko ,bez żadnych negatywnych doznań smakowo-zapachowych.
*23.20,no i wesołe miasteczko się rozkładać zaczęło . Cieplutko bardzo się zrobiło ,lekko i pięknie,a przez ok pierwsze 20 minut nawet dość mocno euforycznie ,a bardzo dobry humor i pozytywne nastawienie trwały znacznie dłużej . Byłam nakręcona i wkręcona w prezentową akcję listową ,przy której wyobraźnia i "twórczy polot" pracowały na 120%,conajmniej(wszystko w sensie pozytywnym),a uczucie lekkiego "omotania" i faktycznegoc "motania" się niekiedy,np.chwile konsternacji pt."co ja to właściwie miałam zrobić ,no i po co nam w ręku obrazek z bajkową księżniczką Poppy?,hmmm,no co ja to..."xD . Bez oznak jakiegokolwiek odklejenia .
*ok 0.00,no to dorzuciło się ździebko ,ok 20mg. Nadmienię jeszcze,że pomimo ,iż fizycznie nikogo przy mnie nie było ,to jednak od początku tej zabawy pozostawałam w ciągłym discordowym kontakcie z osobą,która bawiła się dość podobnie jak ja. Samopoczucie i nastrój dalej bardzo pozytywnie . Jednak pojawiły się trudności w sprecyzowaniu myśli i z wysłowieniem się ,bo nie potrafiłam znalesc i dobrać właściwych słów czy określeń żeby nazwać to co chciałam przekazać . Ale spoko,w odp na moje zwiechy w łączności usłyszałam,że "masz nie myśleć co chcesz napisać ,tylko pisać co akurat myślisz ",więc dalej optymistycznie .
*0.20,zaczęło się kręcić w łebku się ,karuzela ,wzrok zaczął lekko szwankować ,lekki oczopkąsik jakby ,ale dalej dało radę ogarnąć pisanie ,ale już jak zmienić w ustawieniach na tryb "nie przeszkadzać"okazało się fizyka kwantową. Dalej nastrój legancki ,błogostan, oraz dalej umysł dość świadomy . Noo,może po za pewną dyso-dziurą ,gdy po wejściu do łazienki okazało się ,że parę przedmiotów emigrowało ze swoich stałych miejsc gdzieś indziej ,np pudło z proszkiem do prania stało sobie na wucecie ,bezsensu ,ale ,że byłam jedynym buszującym osobnikiem w tym domu ,no to kto inny mógł to zrobić . Ale jak to się stało,kiedy i po co to za chilerę nie wiem, bo byłam przekonana ,że z pokoju wylazłam dopiero pierwszy raz. Dalej bezodklejkiwo.
*01.15,sypnęłam czaso-umilaczem ponownie ,powiedzmy ,że 20mg ,ale mogło być ok +5-7mg więcej ,bo oczka już oszukustki były ,heh.Po chwili poczułam w ustach bardzo słodki smak(jakaś takaś dyso-zgaga),ustąpiło po ok 20min,miuzik na słuchawkach nieziemsko przyjemny i....,hyhy, zaczął się odmienny stan świadomości czas o-przestrzennej.
*ok 2.00,pomimo ,że w realu leżakowałam sobie na wyrku ,wszystkie składowe mnie i we mnie płynęły(wtedy opisałam ten stan słowami "płynę ciurkiem"),cokolwiek to miało znaczyć .Dosłownie płynęłam ,statkiem czy tam innym jachtem,słyszałam jak fale uderzają o burty i nas lekko kołyszą ,czuć powiew ciepłego wiaterku ,a tak płynąc podziwiałam kamienice i uliczki Dubaju docierając w końcu na ,aż rażąco błękitny,bezkresny ocean,wiem,że bank jakieś Karaiby czy inne Baleary miałam tam odnaleźć .Dosłownie sunęłam po nim jak poo tafli lodu ,tak płynnie,równomiernie,był taki spokój .
Ogólnie to odczuwałam całkowicie inny rodzaj oderwania emocji i przetwarzania doznań ,aniżeli przy poprzednich tripach po pcp.Wcześniejsze odklejki były takie mechaniczne ,cyberneyyczne jakieś .
*ok 3.00 ,odklejeniowe apogeum ,w głowie mix różnych projekcji,zmuszona wyjść z pokoju do tojlet zaczęłam się obawiać tego ,ale jakoś poszło ,nie ważne,że "wężykiem"szłam,przy okazji trochę fajek sobie zjarałam,bo wchodziły mi zbakomicie ,hak sobie przypomniałam ,że trzeba się zaciągać przy tym,xD .
*3.45,czukam się jakbym IQ 50 miała ,praktycznie bez przerwy jakieś nowe wizualne stopklatki i nie zanosiło się,że to coś lepiej będzie wyglądać ku drodze do otrzeźwienia ,a tu na 8 w pracy muszę być,więc jak to teraz ...,hmmm,no to do wyrka się walnę(chyba wierzyłam,że przysnę,haha),ale perturbacji c d.byl intensywny-TeleportingZone.
*ok 6.00,zaczęłam się,tak jak potrafiłam ogarniać jakoś,żeby tylko przed 8.00 się wyrobić .Dalej mocno pod wpływem ,czułam się jak najebana ,wrażenie(tylko w głowie ),że chodzę zygzakiem ,no i filmy w blond główce jak na festiwalu w Cannes .Ostatnia rzeczą(wizją),która kojarzę ,że jak wychodziłam z domu,to to,że w moim pokoju na bocznicy dwa składy pociągów stały .
Nooo i powiem,że pierwsze 1.5h w pracy było blleee i dopiero ok 9 30 faza zaczęła odpuszczać pozwalając dojść do stanu użyteczności publicznej .
W sumie zesnifowane zostało ok 50mg pce,może ciut za dużo ,albo zbyt często,ktoś może powiedzieć,ale...MI BYŁO ZAJEBIŚCIE !
Tak to oto w przybliżeniu wyglądała moja dysocjacyjna podróż .
Dzięki jeśli chociaz ktoś dotrwał do końca tego elaboratu
----------archiwum DissoziativaKommando ---------
22.07.2022, 10:02
fajen
przyjemnie sie czytało, duzo wyrazen opisujacych stan dookoła na plus, wstęp mógłby być troche bardziej ciekawszy, szczegółowy
4+
przyjemnie sie czytało, duzo wyrazen opisujacych stan dookoła na plus, wstęp mógłby być troche bardziej ciekawszy, szczegółowy
4+
get
over
it
JEBAĆ DUCHA, KLEFIARZY I KLEFIARY
over
it
JEBAĆ DUCHA, KLEFIARZY I KLEFIARY
(25.07.2022, 12:16)kot_kreskowy napisał(a): No, ciekawa i niezła pizda🤪
3maj się dziewczyno w białej sukni🤘
Heh,dzięki
(25.07.2022, 12:16)kot_kreskowy napisał(a): No, ciekawa i niezła pizda🤪
3maj się dziewczyno w białej sukni🤘
Tym bardziej ,iż myślę ,że dużo podobnych doświadczeń posiadamy(biografia xD ),biała sukienka to zmyłka ,hyhy,pozdrawiam serdecznie