Tak się zastanawiam... Są wśród was osoby które nie doświadczają zbytnio serotoninergicznych zjazdów?

Ja osobiście po MDMA miałem zjazd chyba tylko raz w całym życiu...

A podczas zjazdu z innych środków, takich jak amfa, nie jest mi smutno, nie czuję się przygnębiony, a jedynie wkurwiony i rozdrażniony...

A jak wy macie?

Po euforyka jest luz bo normalnie sobie zjem w miare i zasne zalezy tez ile wpierdole ale hex czy alfa i inne mocne stymulanty to za chuja nie zjem ani nie zasne nawet przy jakis nie duzych dawkach no i co za tym idzie wkurwienie przygnebienie itp no ogolnie chujowo

Odkąd staram się odpowiednio nawadniać podczas badań, nie mam zwał. Jedyna zwale miałem kilka miesięcy temu gdy za bardzo mnie poniosło z 3cmc.
Zwala masakryczna tego nazwać nie mogę bo jedynie delikatnie humor miałem gorszy.
Podstawa to witaminy i nawadnianie.
A i najważniejsze, żeby nie wpierdalac na siłę cmc np 5g w noc.

Ja akurat zjazdów nie mam a to pewnie dlatego że nie ćpam haha

U mnie zjazd mały, praktycznie czuje że to zmęczenie. A jak zdarzy się ze dobrze pośpię po badaniach to czuje się 90% normalny.

Chyba ze normy mi się już pogorszyły

Aktualnie nie mam bo nie ćpam.

Dawka czyni truciznę!
Im lepiej zadbamy o nawodnienie, energię, mikro i makroelementy tym łatwiejszy zjazd. Trzeba znać swoje limity, u mnie z tym bywało różnie, najgorzej z euforykami, po atomach znałem swój limit.

U mnie zjazd jest wprost proporcjonalny do tego czy się prześpię (nawet 2 godz) i zjem, jak tak to lekkie zmęczenie. Jak nie śpię, nie jem, mało pije to zjazdy są bolesne im więcej dni tak minie. Oczywiście teraz nie pisze o sytuacji gdzie już dostaje schizy... Bo to dlugo można się rozwodzić i długo dochodzić do siebie/normalności

zjazd mam jedynie jak cmc wale i przerobię już z 3 g i nagle jest taka przerwa że coś bym zjadł napił się ale mam też narkotyka jeszcze i wpadam wtedy w taką dziurę czasową gdzie sie zastanawiam czy iść czy nie isc, czy robić to czy nie robić po chwili łapie mnie śmiech i ruszam do przodu śmiejąc się potem z tego, jak sobie przypominam i wyobrazam jak mi weszły te ruchy jasia fasoli + wykrzywiony ryj  - aaaaa aaaaa!

Nie wiesz co to zjazd, gdy masz pod ręką jakiś konio-usypiające benzo. 😀 Chociaż zastanawiam się, czy aby to zdrowsze od przemęczenia się tych kilku h bez wspomagaczy... 🤔 Raz też po alfie zamiast benzo (bo nie miałem) łyknąłem kwetiapinę (i łykałem jakiś czas po tym) i w zauważalnie lepszym stanie psychicznym stawałem na nogi po maratonie. (mniej schiz, zapraw, mini depresji, załamki psychicznej itd.) 

Po euforykach czasami jest mi smutno. To chyba normalne, bo organizm wypłukał się z serotoniny.

Po fecie jestem przeważnie wkurwiony oraz "elektryczny"

Po stimach typu Hex,White-Elephant  jeśli się porządnie wyśpię, to jest ok. Jeśli nie, to odczuwam przez kilka godzin tzw niedojebanie umysłowe😉