Zastanawiam się jak doradzić ziomkowi, który z psychodelików potencjalnie mógłby pomóc w leczniu depresji lekoopornej ?
Ziomek z dobrych 8 lat leciał na ssri i podobnych i jest w czarnej dupie, że tak powiem.
 
Przestał brać parę miechów temu wszystkie przepisywane antydepresanty i szuka alterantywnego rozwiązania.

Co z obecnych dostepnych na "rynku" psycho z opcją zamówienia do PL ( z uwzględnieniem vendorów z wysłką do PL lub działających w PL) byście doradzili ?

Nie psychodelik, a dysocjant. 2-FDCK. Ale to też nie jest magiczny dopałek który weźmiesz i nagle wszystko jest fajnie

8 lat na SSRI... wyrazy współczucia i grataulacje dla "lekarzy". Usmażone tam musi mieć okropnie.

imo lsd i medytacja, mi pomogło po trudnym rozstaniu z miłością mojego życia

każdy psychodelik może być dobry horsii , grunt to podejście do siebie i do problemu, psychodelik pokaże rozwiązanie, ale sam nim nie jest

Czeslawo po tym co napisales o typie, to nie nadaje sie on do testowania psychodelikow rekreacyjnie. Depresje skutecznie leczy sie LSD czy grzybami, ale w warunkach scisle okreslonych. Wrzucenie samemu LSD w zlym stanie psychicznym to duza ekspozycja na ryzyko niefajnej fazy. Microdosing byc moze moglby pobudzic chec do dzialania, jesli typowi sie nic nie chce robic. Depresja to choroba, nie bardzo mozna porownywac z jakims zlym okresem w zyciu, gdzie chcemy przepracowac konkretna sytuacje i spojrzec na nia z innej perspektywy. Przy depresji to tak nie dziala.
Dyso - Ketamina tez jest stosowana w leczeniu depresji. Jednak to wszystko w okreslonych warunkach. Przy glebokiej depresji, braku checi do dzialania, smutku, wchodzenie rekreacyjnie w sajko czy dyso, dla mnie to duze ryzyko. Moze jednak warte podjecia proby? Tylko trzeba by to zrobic przy wsparciu kogos, kto zareaguje odpowiednio.

horsii  @"PUDZILLA"  Beeniepatu 
Dzięki za informacje Panowie, postaram się jej zebrać w całość i przekazać koledze.
Trzech doświadcznych użytkowników i różne podejścia do tej kwestii, to pokazuje jak skompikowany jest problem lecznia depresji.

Szkoda, że tak mało lekarzy ma jakiekolwiek pojęcie o wspomnianych przez Was metodach lecznia w momencie, kiedy zawodzą tak zwane klasyczne ( o ile w ogóle one działają, odnoszę się tu do artykułu przesłanego przez horsii - https://dopal.org/showthread.php?tid=358...i#pid41359 ).
Jeszcze raz dzięki.

Czeslawo Podstawa uzywania psychodelikow to 'dobry stan psychiczny'. To podstawa S&S. Dlatego rekreacyjnie nie powinno sie uzywac takich srodkow, nie bedac w dobrej kondycji.
Tu masz bardzo dobrze opisane co jak i dlaczego
https://michalpasterski.pl/2020/03/terap...odeliczna/

A tu mozliwosci sprobowania takiego leczenia
https://ketamineclinic.pl/

Alternatywnym i jedynym rozwiązaniem zawsze będzie zmiana specjalisty, metody leczenia.
Sam niczego nie polecaj bo możesz mieć ziomka na sumieniu i jak już tu ktoś wspominał testowanie czegokolwiek powinno zależeć od dobrego stanu psychicznego.

Też walczę z depresją i niestety to nie jest tak że raz zjesz magiczny papierek i wszystko jak ręką odjął. Największą poprawę zauważyłam po grzybach, efekt takiego zauważalnie podwyższonego nastroju utrzymuje się po nich dosyć długo. Przymierzam się też do terapii dysocjantami tak jak radzi horsii. Jak pomoże to nie omieszkam podzielić się wynikami.
PS podrzuciłam Ci trochę materiałów na priv. Zajrzyj tam :3

Sajko sprawdzi się raczej w sytuacjach, gdy wszelkie inne metody zawiodły. Może Ci pomóc, ale może też zaszkodzić. To trochę loteria. Znam jednak jeden przypadek. Moja kuzynka wyleczyła się z myśli samobójczych bad tripem po grzybkach. Żadne leki jej nie pomagały. Mija już 10 lat, a ona żyje i ma się świetnie - przynajmniej z tego co zauważyłam i wg tego, co mi mówiła.

Btomoważka bardzo dobra na depresję xD