Witam jak wygląda odbiór przy paczkomatach max 10g obawiać się czegoś czy bez problemu odbierać

Skoro grasz w tą grę to musisz akceptować ryzyka.
Zawsze trzeba być czujnym, jednak nikt raczej nie bedzie specjalnie czatował na coś takiego.
Zachowuj się normalnie, tak jakbyś odbierał normalną paczuchę z allegro.
Jak bedziesz nerwowo się rozglądać to wyda się to podejrzane.

Osobiście przez ponad 7 lat bez spiny i przypału.

Są mity i legendy o tym, że kogoś złapano pod paczkomatem. Możliwe nawet, że były takie pojedyncze przypadki parę lat temu. Tak czy siak z pewnych powodów, nawet jeżeli by taka akcja miała miejsce, to musiałbyś mieć ogon przez aktywność w swoim rejonie. Musieliby zbierać na Ciebie już materiał dowodowy, dojść do tego, że masz zamiar kupić itd itp. Long story short zakładam, że jak zamawiasz 10g to możesz iść do paczkomatu w koszulce z napisem "biorę narkotyki" i raczej nikt nie potraktuje tego poważnie

nie polecam tez odbierac po nocach jak na ulicy zywego ducha nie ma poza nami - widoczni wtedy jestesmy jak nigdy

to są jakieś jaja?

Zdecydowanie @"PUDZILLA"

@"PUDZILLA" 
Młodzi i jeszcze niedoświadczeni😉

Odbiór wygląda tak, że przychodzisz pod paczkomat, wpisujesz na ekranie kod i numer telefonu, wyciągasz paczkę i wracasz.

Ja w takich sytuacjach zawsze udaje, ze rozmawiam przez telefon (telefon wyciszam żeby nie zadzwonił), rozmowę zawsze prowadzę w języku szwedzkim (psy nie znają bo do łatwych nie należy), zakładam okulary przeciwsłoneczne (w ten sposób uruchamiasz tryb incognito). Dobrze jest w ramach dodatkowego zabezpieczeń odbierać przesyłkę na trzeźwo, z uśmiechem, jak każdą inną niob chyba że innych nie otrzymujesz. 
Niop ale rozmowa telefoniczna jest oki. sam pomyśl... Jeśli chcesz kogoś zapytać o drogę to nie podchodzisz do osoby, która rozmawia przez telefon (nie wypada przeszkadzać). Wiadomo, ze pies nie zaczepi Cię w trakcie rozmowy.

Ach tak, słynna reguła telefonu. Policjant nie może ci nic zrobić kiedy rozmawiasz przez telefon.

Ostatnio skakałem gościowi po głowie na ulicy, i to przed samym radiowozem - policjant z rozłożonymi rękoma stał, patrzył się i nic nie mógł mi zrobić bo trzymałem telefon przy uchu. Nawet nie musiałem nic mówić, udawałem że cały czas słucham gościa po drugiej stronie. Jak skończyłem skakać to jak gdyby nigdy nic poszedłem do domu, cały czas trzymając telefon. Nawet za mną nie poszedł, nie powiedział mi żebym się zatrzymał. Wiedział, że jest bezsilny, gdy rozmawiam przez telefon.