Forum TOR
Już teraz zapraszamy na nasze forum w sieci TOR.dopal67vkvim2qxc52cgp3zlmgzz5zac6ikpz536ehu7b2jed33ppryd.onion
Kopiuj adres
Filmy do oglądania na fazie (i nie tylko) - co polecasz?
horsii i te sceny seksu... Najlepsze jest to, ze to jest film na powaznie, ktory mial byc ambitnym kinem. Kto moze zrobic takiego szieta? Tylko Polak potrafi😎 . Gosc, ktory krecil dokument o tym filmie, badal jego przeszlosc i okazalo sie ze jest z Poznania i nazywa sie Tomasz Wieczorkiewicz ;-)
26.11.2023, 23:38
LOBO tak, hahaha, kurwa, dokładnie. Afera z Tommym ukrywającym swoje prawdziwe dane to też były niezłe jaja, jak pozywał ludzi o publikowanie jego dokumentów imigracyjnych do stanów.
Ostatnio ze znajomym oglądałem The Room po raz drugi. To trzeba oglądać co roku. Najlepiej w okolicach świąt.
jeszcze pare filmów podobnej klasy moge polecić:
- Samurai Cop - oglądałem najebany i z blantem. Taki betoniarski action flick z budżetem 3 zapałek i sznurówki od buta Ale całkiem przyjemny i smieszny z wiadomych powodów... czego nie można powiedzieć o dwójce - nie da się tego oglądać nawet jako "tak złego że aż dobrego". Dwójka jest wręcz męcząca, niespójna po prostu i nawet nie wypierdala się na ryj tak epicko i zabawnie jak właśnie The Room. Ze znajomym z którym to oglądałem uznaliśmy że to sukces, jak pod koniec dwójki w ogóle ogarniasz jak nazywa się główny bohater. Jedynka jak najbardziej, dwójka meh, strata czasu
- Terror from beverly hills - też tak samo niezbyt przemyślany produkt filmowy z 89'. Ale zabawny przez to, jak badziewny jest. Głowny bohater - grany przez Stallone'a - którego nazwiskiem firmowane jest te "dzieło" występuje w filmie może przez jakieś 15-20% jego trwania. A, no i bym zapomniał... nie ten Stallone, tylko Frank Stallone - jego brat Ale na plakacie jebnęli ogromnymi literami "STALLONE" No i się zgadza przecież. Stallone! Tylko nie Sylwek.
- Champagne and bullets - to wręcz trzeba obejrzeć pod wpływem, bo na trzeźwo może być ciężko, szczegolnie dla niezaprawionych w bojach widzów. Gość bez żadnego doświadczenia jeśli chodzi o filmy grał główną postać, był scenarzystą, reżyserem, kompozytorem muzyki, producentem, wszystkim. Nie da się opowiedzieć w sumie o czym film. To trzeba zobaczyć. Oto jedna ze scen z tego niewątpliwie przełomowego dzieła (tylko nie tak przelomowego jak producent sobie wymarzył) która wypaliły mi się permanentnie w mózgu:
Ostatnio ze znajomym oglądałem The Room po raz drugi. To trzeba oglądać co roku. Najlepiej w okolicach świąt.
jeszcze pare filmów podobnej klasy moge polecić:
- Samurai Cop - oglądałem najebany i z blantem. Taki betoniarski action flick z budżetem 3 zapałek i sznurówki od buta Ale całkiem przyjemny i smieszny z wiadomych powodów... czego nie można powiedzieć o dwójce - nie da się tego oglądać nawet jako "tak złego że aż dobrego". Dwójka jest wręcz męcząca, niespójna po prostu i nawet nie wypierdala się na ryj tak epicko i zabawnie jak właśnie The Room. Ze znajomym z którym to oglądałem uznaliśmy że to sukces, jak pod koniec dwójki w ogóle ogarniasz jak nazywa się główny bohater. Jedynka jak najbardziej, dwójka meh, strata czasu
- Terror from beverly hills - też tak samo niezbyt przemyślany produkt filmowy z 89'. Ale zabawny przez to, jak badziewny jest. Głowny bohater - grany przez Stallone'a - którego nazwiskiem firmowane jest te "dzieło" występuje w filmie może przez jakieś 15-20% jego trwania. A, no i bym zapomniał... nie ten Stallone, tylko Frank Stallone - jego brat Ale na plakacie jebnęli ogromnymi literami "STALLONE" No i się zgadza przecież. Stallone! Tylko nie Sylwek.
- Champagne and bullets - to wręcz trzeba obejrzeć pod wpływem, bo na trzeźwo może być ciężko, szczegolnie dla niezaprawionych w bojach widzów. Gość bez żadnego doświadczenia jeśli chodzi o filmy grał główną postać, był scenarzystą, reżyserem, kompozytorem muzyki, producentem, wszystkim. Nie da się opowiedzieć w sumie o czym film. To trzeba zobaczyć. Oto jedna ze scen z tego niewątpliwie przełomowego dzieła (tylko nie tak przelomowego jak producent sobie wymarzył) która wypaliły mi się permanentnie w mózgu:
horsii My plebs się nie znamy, nie wyczulismy ukrytego dna, sensu i wielowarstwowosci ... To była karykatura życia, komedia i cpunskie tripujace kino.
Tak, konfabulował swoją przeszłość ,że niby w Francji się urodził, Nowym Jorku itd. Ale to świadczy tylko o tym, iż to prawdziwy Polak patriota - wstydzi się Polski ;-D
Pełno bylo perełek kina klasy Z... Jakieś sharkanado, atak krwiożerczych mrowek" Itp. Z rodzimego podwórka ciacho, klątwa doliny węży... Czasem lubię przypalić i spędzić miły yntelektualny czas:-)
Tak, konfabulował swoją przeszłość ,że niby w Francji się urodził, Nowym Jorku itd. Ale to świadczy tylko o tym, iż to prawdziwy Polak patriota - wstydzi się Polski ;-D
Pełno bylo perełek kina klasy Z... Jakieś sharkanado, atak krwiożerczych mrowek" Itp. Z rodzimego podwórka ciacho, klątwa doliny węży... Czasem lubię przypalić i spędzić miły yntelektualny czas:-)
LOBO jedno jest pewne - potrzebujemy na tym świecie więcej filmowców, którzy nie mają zielonego pojęcia jak zabrać się za swój film. Żeby powstawało właśnie więcej takich "The Room" czy "Champagne and bullets". O właśnie, a co do "tak złych że aż dobrych" to podobno sam Neil Breen niedługo nowy film wypuszcza... Can't wait
Polecić również ten film - "Empire of Dust" - oglądałem wczoraj. To dokument, ale ciekawy i dosć zabawny. Krótki, 70-coś minut.
Polecić również ten film - "Empire of Dust" - oglądałem wczoraj. To dokument, ale ciekawy i dosć zabawny. Krótki, 70-coś minut.
Cytat:Chiński marsz przez Afrykę zostaje zatrzymany w obliczu lokalnych robotników na placu budowy drogi w Kongo. Rozległe pustkowia Demokratycznej Republiki Konga (DRK) znajdują się daleko od chińskich ośrodków miejskich. Jednak to właśnie tam coraz większa liczba chińskich inżynierów prowadzi interesy. W filmie dokumentalnym "Empire of Dust" reżyser Bram Van Paesschen bada napięte relacje między Kongijczykami i Chińczykami, pokazując ich wysiłki na rzecz budowy drogi między dwoma głównymi miastami w Demokratycznej Republice Konga, z humorem obserwowane przez kongijskiego DJ-a radiowego wymyślonego przez samego Van Paesschena. W 2007 r. Chiny i Kongo podpisały ogromną umowę dotyczącą zasobów na rzecz infrastruktury z przewidywanymi przychodami w wysokości 40-120 miliardów dolarów. Chiny dążą do realizacji szerokiej gamy projektów rozwojowych (w tym dróg, szpitali, szkół i lotnisk), które mają być opłacane z ogromnych rezerw miedzi i kobaltu Konga. Chociaż jest to obiecująca umowa dla Kongijczyków - z których większość żyje za mniej niż $1,25 dziennie - brak przejrzystości umowy sprawił, że stała się ona przedmiotem kontroli organizacji zajmujących się prawami człowieka.
"Empire of Dust" to codzienna relacja z globalizacji w pracy, badająca ludzki aspekt tej wymiany. Chińskie przedsiębiorstwo inżynierii kolejowej przybyło do Demokratycznej Republiki Konga, aby odbudować 300-kilometrową drogę między Kolwezi a Lubumbashi. Jako szef logistyki, Lao Yan jest odpowiedzialny za sprzęt, materiały budowlane i żywność (głównie kurczaki), które docierają do odizolowanego chińskiego obozu. Jego tłumaczem jest mówiący po mandaryńsku Kongijczyk o imieniu Eddy. Rząd kongijski miał sam dostarczyć wszystkie te rzeczy, ale jak dotąd zespół nic nie otrzymał. Oznacza to, że Chińczycy są zmuszeni radzić sobie z podejrzanymi lokalnymi firmami, z których każda ma własne plany i metody pracy. Film śledzi losy tego znakomitego duetu w niekończącym się procesie absurdalnych negocjacji. Sprawę komplikuje nie tylko bariera językowa; w szczególności różnice kulturowe sprawiają, że jakakolwiek współpraca jest prawie niemożliwa. To, co następuje, to niekończąca się, surowa, ale absurdalnie zabawny rollercoaster negocjacji i nieporozumień, gdy Lao Yan poznaje kongijski sposób zawierania umów.
28.11.2023, 06:28
horsii to jest , moj faworyt - taki blziniak mentalny Tommy'ego ... chcialbyc polskim Quentinem Tarantino, miec stajla swojego, byc wielkim wizjonerem kina. ... zaczal Pitbullem jako tako, z Gajosem na czele.. zmienil nazwisko z Krzemieniecki na Vega, po amierykasnku...
Na jeg filmach, trzeba byc odpowiednio porobionym tak na papkez mozgu, aby dostosowac jego wizji artystycznej;D
PrPrzed zmianą nazwiska był Patrykiem Krzemienieckim ale to również nie było jego rodowe nazwisko. Ojciec Patryka nazywał się Kwoka, zmienił nazwisko na takie, które będzie brzmiało szlachecko i stąd wzięło się Krzemieniecki.
Sam Vega przed laty opowiadał, że inspirował się Wegą czyli najjaśniejszą gwiazdą w gwiazdozbiorze Lutni, piątą co do jasności gwiazdą nocnego nieba. Dziś przyznaje, że jego prawdziwą inspiracją był film „Pulp Fiction” i jeden z głównych bohaterów Vincent Vega grany przez Johna Travoltę.
teraz zrobil film o sobie !!! przedstawiajacy ..jakim to jest gangusem walacym kok i geniuszem, dla ktorego
liczy sie szacunek ludzi ulicy ...
https://www.filmweb.pl/film/Niewidzialna...2-10008125
Filmy Vegi, począwszy od Ciacha, zbierają chłodne recenzje, mimo imponujących wyników box office. Szczególną uwagę zwraca się na konwencję, pod którą jest tworzony prawie każdy film kontrowersyjnego reżysera. Krytyce poddaje się m.in.: chaotyczny scenariusz i montaż, kiepską grę aktorską, spore nasycenie wulgaryzmów, humoru niskich lotów i brutalności, a także szum medialny, który towarzyszył premierom filmów, takim jak Botoks, Polityka czy Pętla. Produkcje te – zgodnie z zapowiedziami reżysera – miały być przełomowe pod kątem ujawnienia patologii występujących w środowiskach policji, polityków, lekarzy, sportu czy służb, jednak zdaniem dziennikarzy i krytyków miało to głównie na celu podbicie popularności w celu sprowadzenia większej liczby widzów do kin[8][9].
Na jeg filmach, trzeba byc odpowiednio porobionym tak na papkez mozgu, aby dostosowac jego wizji artystycznej;D
PrPrzed zmianą nazwiska był Patrykiem Krzemienieckim ale to również nie było jego rodowe nazwisko. Ojciec Patryka nazywał się Kwoka, zmienił nazwisko na takie, które będzie brzmiało szlachecko i stąd wzięło się Krzemieniecki.
Sam Vega przed laty opowiadał, że inspirował się Wegą czyli najjaśniejszą gwiazdą w gwiazdozbiorze Lutni, piątą co do jasności gwiazdą nocnego nieba. Dziś przyznaje, że jego prawdziwą inspiracją był film „Pulp Fiction” i jeden z głównych bohaterów Vincent Vega grany przez Johna Travoltę.
teraz zrobil film o sobie !!! przedstawiajacy ..jakim to jest gangusem walacym kok i geniuszem, dla ktorego
liczy sie szacunek ludzi ulicy ...
https://www.filmweb.pl/film/Niewidzialna...2-10008125
Filmy Vegi, począwszy od Ciacha, zbierają chłodne recenzje, mimo imponujących wyników box office. Szczególną uwagę zwraca się na konwencję, pod którą jest tworzony prawie każdy film kontrowersyjnego reżysera. Krytyce poddaje się m.in.: chaotyczny scenariusz i montaż, kiepską grę aktorską, spore nasycenie wulgaryzmów, humoru niskich lotów i brutalności, a także szum medialny, który towarzyszył premierom filmów, takim jak Botoks, Polityka czy Pętla. Produkcje te – zgodnie z zapowiedziami reżysera – miały być przełomowe pod kątem ujawnienia patologii występujących w środowiskach policji, polityków, lekarzy, sportu czy służb, jednak zdaniem dziennikarzy i krytyków miało to głównie na celu podbicie popularności w celu sprowadzenia większej liczby widzów do kin[8][9].
28.11.2023, 20:32
LOBO ten film opowiada o księżycu przedstawionym jako sztuczny twór, stworzony przez inną cywilizację z podobnym DNA ludzkim. Wypadł ze swojej orbity gdyż został zaatakowany przez sztuczną inteligencję. Ciekawa koncepcja.
Więcej tutaj nie będę pisał bo opowiem cały film.
Jeszcze raz polecam obejrzeć.
Uświadomiłem sobie bardziej z tego filmu by zadawać sobie pytanie:
"Czy faktycznie tak jest, że to uważane jest za ogólną prawdę, jest takie jakie jest.? Może jest całkowicie inaczej?"
innymi słowy
„Jeśli większość ma rację – jedzmy gówno… – Miliony much nie mogą się mylić.“
Więcej tutaj nie będę pisał bo opowiem cały film.
Jeszcze raz polecam obejrzeć.
Uświadomiłem sobie bardziej z tego filmu by zadawać sobie pytanie:
"Czy faktycznie tak jest, że to uważane jest za ogólną prawdę, jest takie jakie jest.? Może jest całkowicie inaczej?"
innymi słowy
„Jeśli większość ma rację – jedzmy gówno… – Miliony much nie mogą się mylić.“
https://rozrywka.spidersweb.pl/film-lami...asse-tyson
29.11.2023, 00:15
Ziemia nie może być płaska skoro jest pusta w środku...
Polecam film "Glue"
Polecam film "Glue"
kocham piwo