Jak w temacie ciśnienie. Jak każdy wie co zresztą każdy kiedyś chociaż raz w życiu przechodził gdy tematu brak. Mianowicie skończył mi się uliczny kryształ i ten nieszczęsny moment
 "ciśnienia". Moje pytanie brzmi jak sobie z tym radzicie, co robicie w takim momencie żeby sobie ulżyć? Aktualnie spaliłem szluga  wpierdalam czekolade i tak średnio to coś daje. Nie wiem co ze sobą zrobić.

Benzodiazepiny mam zawsze w zanadrzu, biorę i spać idę. Jak nie ma bezno to kilka browarów lub małpka.

Rowniez benzo i inne antydepresyjne 
Mix depra z nałogiem fuck

Benzo brak a neurolepty to ja biorę rano lub wieczorem nie w środku nocy kiedy ciśnienie dopierdoli.

Ja bym radził nie dożucać na ciśnieniu innych substancji. Mimo że ich działanie może osłabić chęć w za dużej ilości mogą tylko podsycić głód. Ja bym radził pozostać na trzeźwo i znaleźć jakieś pochłaniające zajęcie posprzątać dom, pograć w gierkę, zrobić porządek w garażu, czy z okazji dzisiejszego święta nawet odwiedzić dziadków jak się jeszcze ma. Po prostu zrobić coś zajmującego nasze myśli na dłuższy czas a jeżeli już chcemy się wspomóc jakąś substancją to ostrożnie i z rozwagą.

Martin A co robić gdy w środku nocy dopierdoli ciśnienie? xD

Lifeisbrutal No najprostsza odpowiedź to by było pójść spać choć mam wrażenie, że to nie jest opcja xd. No ale w każdej sytuacji najważniejsze to znaleźć coś do zajęcia myśli i wybicia tych o temacie.

Niezawodny i niezastąpiony Lorafenek ❤
Wdech, wydech, wdech i wydech 
Tylko spokój może nas uratować 😊

Martin O spaniu nie ma mowy xD no chyba, że po takim relanium czy innym benzo wtedy jest opcja. xDD

Lifeisbrutal Oczywiście mówię tu o sytuacji w której walić na ciśnieniu nie chcemy bo zawsze jest opcja załatwić więcej i przyjebać kontrolną lunte xDD