Pewnemu mieszkańcowi Ochoty wydawało się, że o pierwszej w nocy nikt nie zauważy, jeśli na przystanku autobusowym urządzi sobie… toaletę. Nie tylko się mylił, ale i narobił sobie kłopotów.

Strażnicy z III Oddziału Terenowego w trakcie patrolowania Ochoty zauważyli na przystanku komunikacji miejskiej człowieka, który stał tyłem do jezdni i załatwiał swoją potrzebę fizjologiczną. Podjęli interwencję. Gdy wydali polecenie okazania dowodu tożsamości, mężczyzna zareagował agresją fizyczną i słowną.

Podczas gdy funkcjonariusze starali się uspokoić agresywnego miłośnika toalety na świeżym powietrzu, z jego kieszeni wypadła torebka z zielono-brunatnym suszem roślinnym. Na pytanie, co znajduje się w środku, odparł, że „jointy”. Wezwany na miejsce patrol policji przy pomocy testera potwierdził, że jest to marihuana. Mężczyzna został zatrzymany.
Źródło kryminałki.pl

I śmieszno i straszno.
Walić klocka na przystanku? Naprawdę?🤦‍♂️
Co za świnia! 
Mam nadzieję, że kazali mu to posprzątać.

Chamstwo w państwie, takiego to nie szkoda, że zawinęli. Proponuję żeby sprzątał rękami jeśli była 2

Rozumiem w nocy odlać się jak pompa ciśnienie... Ale walić kloca nie nie to już kurwa przesada

Nie wiem skad wzieliscie, ze akurat dwojka byla zalatwiana. 'Stal tylem do jezdni' nie znaczy, ze na nia sral, tylko, ze stojac na przystanku nie interesowalo go co sie dzieje na drodze. To wlasnie zwrocilo uwage sluzb. Takie ulozenie ciala wzgledem jezdni swiadczy, ze sobie po prostu lal 😎

Trudne Sprawy

Czasem nie da się wygrać z ciśnieniem