26.03.2023, 17:07
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 26.03.2023, 17:08 przez horsii.)
Niektórzy po prostu nie widzą żadnej rekreacji w benzo, nie kręci ich ten rodzaj fazy. Dużą częscią - moim zdanim największą - benzo fazy jest własnie anksjoliza, niekiedy tak mocna że z człowieka robi się totalny debil, dopiero potem chodzi o sie elementy typu miorelaksacja itd. To żadna reguła, absolunie, ale generalnie sporo osób które nie ma jakichś lęków, problemów z pewnościa siebie itd. nie widzi za bardzo nic ciekawego w benzodiazepinach poza "tabletką na zwałe" czy "tabletką na spanie". A najwięcej osób demonizujących benzosy to albo tacy co wzięli raz i spali 16 godzin a nasłuchali się o kosmicznej euforii (która jest doznaniem subiektywnym - i owszem, istnieje) albo zatwardziali ortodoksyjni stimiarze