Witam wszystkich,
mnie osobiście na forum jako świeżakowi w tych tematach brakuje takiego tematu zbiorczego typu bezpieczeństwo. Taki temat gdzie stary doświedczony kierowca mówi młodemu "nie huamuje się w szczycie zakrętu" itp. tylko że o RC. Odpowiedzi typu z czym mocno uwarzać z czym mniej a z czym kurewsko mocno. I można by jeszcze urozmaicić ten temat opowieściami użytkowników kiedy byli najbliżej przejscia na drugą stronę przez używki dla mine taki temat byłby mega   Fajnie jakby dało radę np. edytować pierwszą wiadomość i wpisywać tam najmądrzejsze rady i opinie w skrócie. Chyba że taki temat już istnieje??

Pozdro

Na taki temat nakłada się mnóstwo innych jak np dawkowanie, substancje których nigdy nie wezmę, metody aplikacji...etc
Nie ma uniwersalnej odpowiedzi.
Ważna jest świadomość, a żeby ją nabyć potrzeba lat doświadczeń z dragami i tak oto kółko się zamyka.

No w sumie racja - temat rzeka

wiesz, zawsze mogłeś taki temat założyć, nie trzeba pisać wątku o sugestii takiego pomysłu jakby takowy był, ktoś pewnie by to zauważył 


tu nie gryzą, tylko obszczekują

kazda substancja działa inaczej i niesie ze sobą inne zagrożenia, i jestem przekonany że  w każdym wątku poświęconym danej substancji są konkretne ostrzeżenia i porady dotyczące tejże substancji. nie ma "safety first" dla wszystkiego.

W sumie nie wpadłem na to, ale jestem taki też troche nieśmiały 

Ja miałem na przykład bardzo szybką lekcje mojego kretynizmu i od wtedy dla mnie minimalna dawka początkowa to świętość. 
W pewnym śląskim klubie swego czasu bramka zarabiała na tym że jak złapali kogoś w kiblu na wciąganiu to kręcili afare że niby dzwonią na psy, a potem niby że ugodowo za kilka stówek to będzie luzik i nawet można zostać w klubie. No i raz sie z ziomkiem nadzialiśmy tak, więc żeby uniknąć drugi raz kretyn ja wszedłem z przygotowaną zwijką i zajebałem prosto z samarki żeby było szybko. No i sie zaczeła jazda uczucie jakby klatka się zapadła, odrealnienie takie że masakra ziomek mnie na dwór wytargał i jakoś po 15 minutach przeszło, miałem wrażenie że nie dużo brakowało a skonczyło by się na karetce.

Zgadzam się z horsii

W sumie nie wpadłem na to, ale jestem taki też troche nieśmiały 

Ja miałem na przykład bardzo szybką lekcje mojego kretynizmu i od wtedy dla mnie minimalna dawka początkowa to świętość. 
W pewnym śląskim klubie swego czasu bramka zarabiała na tym że jak złapali kogoś w kiblu na wciąganiu to kręcili afare że niby dzwonią na psy, a potem niby że ugodowo za kilka stówek to będzie luzik i nawet można zostać w klubie. No i raz sie z ziomkiem nadzialiśmy tak, więc żeby uniknąć drugi raz kretyn ja wszedłem z przygotowaną zwijką i zajebałem prosto z samarki żeby było szybko. No i sie zaczeła jazda uczucie jakby klatka się zapadła, odrealnienie takie że masakra ziomek mnie na dwór wytargał i jakoś po 15 minutach przeszło, miałem wrażenie że nie dużo brakowało a skonczyło by się na karetce.

Widzisz, tak wlasnie dziala kardio-wkretka 😎  Zaloz watek, tylko moze nazwij inaczej. Bo 'safety first' brzmi troszke jak hipokryzja. Ryzyko inherentne tej gry jest zawsze - 'safety first' to nic nie brac - tylko abstynecja Ci zapewni cos takiego. Mozna rozwijac swiadomosc. To jednak polega na rozumieniu pewnych ryzyk, i umiejetnej ich mitygacji. Wszystko to jednak konczy sie ocena naszego apetytu na ryzyko. Czy je akceptujemy, czy moze jednak nie. Safety firts to omijac jak najdalej 😎

Dawno nie czytałem tak trafionego komentarza.
Powiedzieć "w punkt" ,to jak nie powiedzieć nic.
Beeniepatu niszczy temat 😎

Widzisz, tak wlasnie dziala kardio-wkretka 😎  Zaloz watek, tylko moze nazwij inaczej. Bo 'safety first' brzmi troszke jak hipokryzja. Ryzyko inherentne tej gry jest zawsze - 'safety first' to nic nie brac - tylko abstynecja Ci zapewni cos takiego. Mozna rozwijac swiadomosc. To jednak polega na rozumieniu pewnych ryzyk, i umiejetnej ich mitygacji. Wszystko to jednak konczy sie ocena naszego apetytu na ryzyko. Czy je akceptujemy, czy moze jednak nie. Safety firts to omijac jak najdalej 😎

Coś w tym jest ale nie do końca się zgodzę. Wiadomo że gdybym nie chciał próbować tej gry to bym założył konto na forum wędkarskim a nie tutaj. Tylko czy idąc Twoim tokiem rozumowania zakładając że skoki spadochronowe są na mega wysokim ryzyku to należy olać sprawdzenie automatu, czy nie sprawdzić przed skokiem że pilocik jest tam gdzie powinien? Wydaje mi się, że są pewne elementy które są w stanie zminimalizować ryzyko uszczerbku na zdrowiu i o takie mi chodziło. Abstynencja zapewni mi raczej safety full, safety first to coś co może zminimalizować wiadomości typu "x małolatów w szpitalu po weekendzie."