Władze Berlina zamierzają w kwietniu 2023 roku uruchomić projekt tzw. drug-checking - anonimowego i bezpłatnego testowania substancji psychoaktywnych. Plan zakłada, że użytkownicy tychże środków będą przynosić nielegalnie kupione narkotyki do jednego z trzech miejskich punktów kontrolnych, gdzie zostaną pobrane próbki, przeanalizowany będzie ich skład chemiczny i w ciągu trzech dni użytkownicy bedą o wynikach. Na podstawie analizy użytkownik decyduje, czy je zażywać, a jeśli tak, to w jakiej ilości.

Osobliwością obecnie uruchomionego projektu sprawdzania substancji psychoaktywnych jest fakt, że nie jest to żadnego rodzaju inicjatywa prywatna, realizowana za cichym przyzwoleniem władz, lecz projekt państwowy (a właściwie miejski). Miasto przeznaczyło już na ten cel 200 tys. euro rocznie z budżetu regionalnego.

Należy przypomnieć, że zażywanie narkotyków w Niemczech jest zdekryminalizowane jako "dobrowolne samookaleczenie". Jednak posiadanie nawet niewielkich ilości substancji jest karane przez prawo.



źródło: aipsin.com

ciekawe, czy patrole policji beda sie krecic blisko tych punktow i przetrzepywac tych, ktorzy zmierzaja w ich kierunku

Kolejne zajebiste udogodnienie i podniesienie bezpieczeństwa uzytkowanikow. No ale jaki kraj takie zmiany ehhh

wwojtuss niemożliwe, policja nigdy by czegoś takiego nie zrobiła ;__:

Ale fajna sprawa

"dobrowolne samookaleczenie" haha dobre - pierwszy raz słyszę takie określenie, skąd oni to wytrzaśli

No właśnie, czemu kapitan państwo zawsze musi ingerować w to co obywatele robią ze swoimi ciałami? Szczególnie jeśli robią to dobrowolnie i ze świadomością co robią?