Mile widziane uzasadnienie DLACZEGO tak uważasz

Alkoholizm, alkoholicy są gorsi od ćpunów dość że są agresywni niektórzy to własne dzieci czy rodzinny napierdalają bo zupka za słona to jeszcze opierdola pale za rompera bo nie chce się iść do pracy tylko leżeć i pić

No i szybko siada wątroba resztki godności i mózgu o nerkach nie wspomnę xD

Jeśli chodzi o Polskę to alkoholizm.
Alkohol jest legalny,bardzo łatwo dostępny, a picie jest u nas na tyle znormalizowane że wyjątkiem jesteś jeśli nie pijesz
Do tego ogromna szkodliwość społeczna,ilość przestępstw popełnianych pod wpływem lub w celu zdobycia upragnionego alkoholu jest zatrważająca..

Wszystkie naloogi ciągną do dna, upodlenia i odlczlowieczenstwa ale myślę że alkohol, totalne dno.

kazdy nalog jest chujowy i wyniszczajacy na swoj sposob
- od palenia fajek sie dostaje raka pluc
- alkohol rozpierdala watrobe ( w polaczeniu z benzo w moim przypadku i trzustke)
- od jarania trawy ma sie problemy ze spaniem
- od koki siada serce
i tak dalej i tak dalej.
kluczem jest aby we wszystkim znac umiar

Kazdy nałóg jest wyniszczający ja najbardziej jestem uzależniona od papierosow czy alkohol czy dragi to jest syf

---

Dragi i hazard

---

Ja bym postawiła na alkohol papierosy dragi

Nikotyna,alkoholizm, narkomania czy hazard, który należy do uzależnień behawioralnych,  każdy nałóg niszczy nasze życie i suma sumaru prowadzi do autodestrukcji.
Sprawia, że poświęcamy i pokierujemy dla tych emocji całe swoje życie, niejednokrotnie kończąc je przedwczesną śmiercią.

Tu nie ma lepszych czy bardziej złych wyborów bo zbyt dużo zależy od danego osobnika.
Gość, który posiadał ogromne przedsiębiorstwo budowlane na pomorzu zmagał się z hazardem. Ostatnie dwa lata swojego życia spędził w kasynie gdzie przejebał miliony. Jakiś rok temu popełnił samobójstwo, jadąc motocyklem celowo zjechał pod tira pod prąd.
Ja np od 7,5 roku zmagam się z narkomanią i nawet pomimo upodleń które sam sobie serwuję, nadal widzę światełko w tunelu.
Natomiast alkoholik, który od czasu do czasu lał żonę i dzieci został sam jak palec bo żona zabrała dziewczynki i poszła wpizdu, a chłopa wywalili z mieszkania na zbity pysk po 10 latach najmu.

Nie na reguły.
Każdy swój krzyż nieść musi.

czyli kazdy nalog, ktory prowadzi cie do wyniszczenia swojego organizmu, zjebani sobie relacji z bliskimi, wyplukanie sie z oszczednosci, popadniecie w depresje.
jedny mslowem chujnia, czyli tak jak mowilem, kazde uzaleznienie finalnie moze doprowadzic do przymusu do walki o swoje zycie...
teraz czas na mantre skierowana do wszystkich:
KONTROLUJ SIE CHLOPIE, JAK ZAUWAZYSZ ZE JUZ MASZ ZA GRUBO(CO JUZ JEST SPORYM KROKIEM) TO NIE BOJ SIE POWIEDZIEC O TYM ZE CI SLABO TYLKO WYZAL SIE KOMU MOZESZ, BLISKIM, USEROM NA FORUM, KOMUMOLWIEK, w koncu znajdziesz w kims zrozumienie i przede wszystkim oparcie, ktore pomoze ci wyjsc z najgorszego gowna.
pozdrowionka dla wszystkich pogubionych mordeczek, predzej czy pozniej ogarniecie swoje zycia tylko nie bojcie sie prosic o pomoc
hidden

Nie ma dla mnie mniej, albo bardziej wyniszczającego nałogu. Innych niszczy mniej innych bardziej, zależnie od stopnia częstotliwości sięgania po używek. 
Ale myślę że była by to meth.

Alkohol i papierosy, bo są bardzo łatwo dostępne. Człowiek nie może się uwolnić bo ma te używki na wyciągnięcie ręki dosłownie wszędzie. Wiele razy jakiś menel biedny pan żebrał na alkohol pod sklepem albo w markecie widziałem zdegenerowanych ludzi, co kupowali? Piwa albo flaszkę.

Wystarczy zebrać parę butelek, wyżebrać dwa zeta i można kupić butelkę najtańszego wina lub piwa. I ci ludzie grzebią po śmietnikach ale alkohol kupią.

Ludzie też bagatelizują te używki. Jedno- dwa piwa codziennie? Przecież to nie nałóg, alkoholizm to chlanie wódy na umór a nie piwko wieczorem.

Może rc są szkodliwe, nie wiadomo dokładnie jak bardzo, ale są trudniej dostępne. Jak się skończy towar to nie kupisz działki w sklepie za rogiem. Czasami musisz zrobić detoks z przymusu bo zwyczajnie nie ma co ćpać.
Podejrzewam, że gdybym pił alkohol w takich ilościach i tak często jak biorę rc to już było by ze mną bardzo źle.

No i ten słynny fentanyl czy co tam ćpają w Ameryce, ludzie zombie. Pewnie heroina albo meth ale to trochę abstrakcja bo to jest skrajność i jest to trudno dostępne. Problemem alkoholu jest to, jak łatwo można go dostać.