Forum TOR
Już teraz zapraszamy na nasze forum w sieci TOR.dopal67vkvim2qxc52cgp3zlmgzz5zac6ikpz536ehu7b2jed33ppryd.onion
Kopiuj adres
Jak odmówić, gdy jest presja znajomych?
02.03.2025, 21:09
Tak jak w tytule.
Ma ktoś sposoby ma asertywne "nie, spierdalaj"? Ostatnio piszą do mnie koledzy, którzy lubią wypić litr wódki na łeb i pojechać na mefie z tydzień. Ja ważę 80kg a oni 110 xD. Problem jest taki, iż oni chcą abym pił równo, co jest nie możliwe bo nie mam tolerancji, ani masy na to.
Jak odmówię w stylu: " Nie dzięki, już mi wystarczy", to często wychodzą z tekstami: "no co ty kurwa ziomeczek, słaby taki, we no szoguna na hejnał wypij bo głupoty pierdolisz".
Z alko to nawet mniejszy problem. Raz mi sugerowano klefa od " matiego z klatki". Musiałem z godzinę odmawiać tego klefa, ale jak się okazało, to warto było. Gość co mi sugerował temat, trafił do szpitala na SOR z ostrym zapaleniem trzustki i rozjebanymi nerkami. (Ogólnie nie bierzcie takich syfów od ledwo co poznanych takich ludzi.).
I jak sądzicie? Lepiej nie pić z nimi czy ktoś jest tutaj psychologiem i zna jakieś triki na uspokojenie alkoholików i ćpunów? Przez brak asertywy, już nie raz padłem z kacem na jutro. Obawiam się, że raz się opije i z braku rozumu wezmę towar co mnie rozjebie jak Krzyżaków pod Grunwaldem.
Ma ktoś sposoby ma asertywne "nie, spierdalaj"? Ostatnio piszą do mnie koledzy, którzy lubią wypić litr wódki na łeb i pojechać na mefie z tydzień. Ja ważę 80kg a oni 110 xD. Problem jest taki, iż oni chcą abym pił równo, co jest nie możliwe bo nie mam tolerancji, ani masy na to.
Jak odmówię w stylu: " Nie dzięki, już mi wystarczy", to często wychodzą z tekstami: "no co ty kurwa ziomeczek, słaby taki, we no szoguna na hejnał wypij bo głupoty pierdolisz".
Z alko to nawet mniejszy problem. Raz mi sugerowano klefa od " matiego z klatki". Musiałem z godzinę odmawiać tego klefa, ale jak się okazało, to warto było. Gość co mi sugerował temat, trafił do szpitala na SOR z ostrym zapaleniem trzustki i rozjebanymi nerkami. (Ogólnie nie bierzcie takich syfów od ledwo co poznanych takich ludzi.).
I jak sądzicie? Lepiej nie pić z nimi czy ktoś jest tutaj psychologiem i zna jakieś triki na uspokojenie alkoholików i ćpunów? Przez brak asertywy, już nie raz padłem z kacem na jutro. Obawiam się, że raz się opije i z braku rozumu wezmę towar co mnie rozjebie jak Krzyżaków pod Grunwaldem.
02.03.2025, 21:29
"Ja też biorę i jakoś pije".
Niestety też próbowałem wymigać się antybiotykami ale nic z tego xD. Jebani mają na wszystko ripostę
Niestety też próbowałem wymigać się antybiotykami ale nic z tego xD. Jebani mają na wszystko ripostę
Co to w ogóle za zagwozdka.
Gdyby mi tak jakiś smutas pierdolił do ucha, to bym go opluł przez tą słuchawkę.
Nierozumienie słowa "nie" to domena małomiasteczkowych patusów.
Pierwszy raz się chyba zgodzę z Chochlikiem, ale zmień towarzystwo, bo to zdecydowanie nie są prawdziwi koledzy.
Ewentualnie mają już tak potyrane czosnki, że we łbie jest tylko jedno.
Gdyby mi tak jakiś smutas pierdolił do ucha, to bym go opluł przez tą słuchawkę.
Nierozumienie słowa "nie" to domena małomiasteczkowych patusów.
Pierwszy raz się chyba zgodzę z Chochlikiem, ale zmień towarzystwo, bo to zdecydowanie nie są prawdziwi koledzy.
Ewentualnie mają już tak potyrane czosnki, że we łbie jest tylko jedno.
Znam się na rozkładaniu białek jak enzym
03.03.2025, 06:03
Sprawa jest prosta jak jebanie, złomujesz każdego ćpuna w swoim otoczeniu.
KAŻDEGO.
Nie warto mieć 'kolegów' którzy ciągną Cię na dno.
Nikt, kto chce dla ciebie dobrze nie będzie ci proponował a już na pewno wciskał na siłę tego syfu.
Ja zezłomowałem wszystkich takich znajomych, dosłownie wszystkich i mam święty spokój.
Dopiero po czasie zrozumiałem, że te znajomości były chuja warte a oni byli tak naprawdę moimi wrogami a nie kumplami.
Teraz została mi tylko walka z samym sobą, ze swoimi emocjami.
Jebać ich, te kurwiszony nie są warte twojego czasu a już tym bardziej zdrowia - usuń ich ze swojego życia.
Pozdrawiam 💪
KAŻDEGO.
Nie warto mieć 'kolegów' którzy ciągną Cię na dno.
Nikt, kto chce dla ciebie dobrze nie będzie ci proponował a już na pewno wciskał na siłę tego syfu.
Ja zezłomowałem wszystkich takich znajomych, dosłownie wszystkich i mam święty spokój.
Dopiero po czasie zrozumiałem, że te znajomości były chuja warte a oni byli tak naprawdę moimi wrogami a nie kumplami.
Teraz została mi tylko walka z samym sobą, ze swoimi emocjami.
Jebać ich, te kurwiszony nie są warte twojego czasu a już tym bardziej zdrowia - usuń ich ze swojego życia.
Pozdrawiam 💪
NIE dla OPIO !!!
#Pudzilla#Ferdzio#ktonastępny?
#Pudzilla#Ferdzio#ktonastępny?
03.03.2025, 09:18
Przez wiele, wiele lat miałem ogromny brak asertywności. Nie potrafiłem odmawiać, mimo że nie miałem na coś ochoty. Pewnego razu moja frustracja sięgnęła zenitu i musiałem powiedzieć "nie" dość agresywnie. To był raz. Później zacząłem sam nad tym pracować i mówić, że nie chcę, nie mam ochoty i tyle, ale oczywiście się tłumaczyłem.
Jak mnie dopadł poważny kryzys, to po tym, jak z niego wyszedłem o własnych siłach, to stwierdziłem, że jeżeli ktoś nie rozumie "nie", to jest to jego problem. Nie ma sensu wymyślać tłumaczeń, tylko twardo odmówić. Szczególnie jeśli ktoś cię z tego powodu wyśmiewa, czy obraża.
Musisz się jednak liczyć z tym, że dużo osób cię opuści, ja już to mam za sobą. Czy tęsknię? Już nie.
Jak mnie dopadł poważny kryzys, to po tym, jak z niego wyszedłem o własnych siłach, to stwierdziłem, że jeżeli ktoś nie rozumie "nie", to jest to jego problem. Nie ma sensu wymyślać tłumaczeń, tylko twardo odmówić. Szczególnie jeśli ktoś cię z tego powodu wyśmiewa, czy obraża.
Musisz się jednak liczyć z tym, że dużo osób cię opuści, ja już to mam za sobą. Czy tęsknię? Już nie.
Podstawą odwagi w byciu sobą jest odwaga w byciu nielubianym.
Jeżeli przestanie mieć znaczenie, co ludzie myślą o tobie - sięgniesz po wolność
03.03.2025, 20:36
Posłuchałem się mądrzejszych i zaczynam operację: "wyjeb messa". Użyam messa teraz tylko na lapku. Wchodzę okazjonalnie. Jak ktoś do mnie napisze to se poczeka
Myślę, że po prostu tak wygląda życie. Na razie o życiu chuja wiem bo mam dopiero 20 lat. To normalne, że nasi najlepsi znajomi się degradują i zmieniają w alkoholików, by na końcu stać się bezdomnymi.
kurvvisko Mam tak samo. Pierdolę bez sensu i jedynie co robię to usprawiedliwam się 24/7. Lepiej nauczyć się męskich decyzji - trudnych, ale lepiej dać twardo do zrozumienia i żyć dla siebie, a nie dla innych.

Myślę, że po prostu tak wygląda życie. Na razie o życiu chuja wiem bo mam dopiero 20 lat. To normalne, że nasi najlepsi znajomi się degradują i zmieniają w alkoholików, by na końcu stać się bezdomnymi.
kurvvisko Mam tak samo. Pierdolę bez sensu i jedynie co robię to usprawiedliwam się 24/7. Lepiej nauczyć się męskich decyzji - trudnych, ale lepiej dać twardo do zrozumienia i żyć dla siebie, a nie dla innych.
03.03.2025, 21:04
Alkohol to tak naprawdę jeden z najbardziej wyniszczających narkotyków.
Nie pchaj się w to gówno.
Zresztą w ćpanie też.
Trzymaj się.
Nie pchaj się w to gówno.
Zresztą w ćpanie też.
Trzymaj się.
NIE dla OPIO !!!
#Pudzilla#Ferdzio#ktonastępny?
#Pudzilla#Ferdzio#ktonastępny?