Forum TOR
Już teraz zapraszamy na nasze forum w sieci TOR.dopal67vkvim2qxc52cgp3zlmgzz5zac6ikpz536ehu7b2jed33ppryd.onion
Kopiuj adres
Moje piżmo
07.03.2025, 21:16
Kwestia jest taka, że już nie od wczoraj mam taką "przypadłość".
Mianowicie, w okresach trzeźwości od używek oraz przy przynajmniej kilku dniach, tygodniu i dłużej przerwy od tasowania się zauważam, że gdy już mnie ściśnie mocno i nałóg masturbatorski zacznie nakręcać na zerknięcie chociaż na różne obrazki zwiazane z moimi zapatrywaniami erotycznymi to jak już troche podtrzepie siurka i na domiar tego jeszcze nie myłem się dwa/trzy dni unosi się taki zapach nieumytego fiuta/wora, ale nie taki typu mocz bo tego nie lubie tylko coś jest w tym aromacie że lubię tak podtrzepać tylko trochę żeby stanal i opadł i zaciągać się tym zapaszkiem, którego nie ma jeśli regularnie się masturbuje i/lub myje regularnie. Tak jakby kutas chciał żeby go wąchał i wtedy wchodzi mi ciężka, ostra jazda dewiancko/fetyszystowska, o której nawet ja wstydzę się troszkę mówić bo to jeszcze ciezszy level juz ten już jawnie stwierdzony. I przewaznie tak nakręcam się przez jakąś część dnia żeby w końcu i tak wypuścić ejakulant i po odejszczaniu się i obmyciu prącia już przeważnie ochota na wąchanie kutasa mija.
Żeby nie było, ja nie jestem żaden gej i rozumiem że dla kogoś może zdawać się to oblesne. Tym bardziej , że chyba pozygalbym się jak miałbym jakiemukolwiek facetowi wąchać fiuta już nie wspominając o innych zabiegach. No zwalic reka jeszcze bym mógł za dwie dychy chociaż żeby było na kebaba albo więcej oczywiście, ale żadnego zbliżania twarzy toteż rozumiem obmierzlosc tego całego wywodu. Mimo to, gdybym podobny zapach był w stanie poczuc z nieumytej cipki to lizalbym i wsadzal gebe ile sie da. W co obiektywnie wątpię skoro czuje to od własnego przyrodzenia, a człowiek wydaje zapach z gruczołów zapachowych jedyny w swoim rodzaju, a przede wszystkim znaczenie ma płec i orientacja, chęci czy niechęci osoby trzeciej tzw. wąchacza. To co dla jednych będzie smrodem do pożygu dla innych będzie niczym miętka. Psy wachaja sobie dupy, a zapach psich czy kocich szczyn w okresie godowym już z odległości przyprawia o mdłości dlatego rozumiem silny subiektywizm tego co dla kogo jest piżmem a dla kogo sraką z dupy.
Reasumując, czy mogę zakładać że jest auto-seksualny? Sam się tak uwielbiam że lubię wąchać swoje przyrodzenie i zależnie od nastroju fantazjować sam o sobie w roli takiej a nie innej, a potencjalną partnerkę traktować w roli osoby mającej fetysz wobec mnie. Co myślicie o takim wynaturzeniu z mojej strony. Czy też jest to normalne i naturalne i każdy tak ma?
Pozdrawiam
Mianowicie, w okresach trzeźwości od używek oraz przy przynajmniej kilku dniach, tygodniu i dłużej przerwy od tasowania się zauważam, że gdy już mnie ściśnie mocno i nałóg masturbatorski zacznie nakręcać na zerknięcie chociaż na różne obrazki zwiazane z moimi zapatrywaniami erotycznymi to jak już troche podtrzepie siurka i na domiar tego jeszcze nie myłem się dwa/trzy dni unosi się taki zapach nieumytego fiuta/wora, ale nie taki typu mocz bo tego nie lubie tylko coś jest w tym aromacie że lubię tak podtrzepać tylko trochę żeby stanal i opadł i zaciągać się tym zapaszkiem, którego nie ma jeśli regularnie się masturbuje i/lub myje regularnie. Tak jakby kutas chciał żeby go wąchał i wtedy wchodzi mi ciężka, ostra jazda dewiancko/fetyszystowska, o której nawet ja wstydzę się troszkę mówić bo to jeszcze ciezszy level juz ten już jawnie stwierdzony. I przewaznie tak nakręcam się przez jakąś część dnia żeby w końcu i tak wypuścić ejakulant i po odejszczaniu się i obmyciu prącia już przeważnie ochota na wąchanie kutasa mija.
Żeby nie było, ja nie jestem żaden gej i rozumiem że dla kogoś może zdawać się to oblesne. Tym bardziej , że chyba pozygalbym się jak miałbym jakiemukolwiek facetowi wąchać fiuta już nie wspominając o innych zabiegach. No zwalic reka jeszcze bym mógł za dwie dychy chociaż żeby było na kebaba albo więcej oczywiście, ale żadnego zbliżania twarzy toteż rozumiem obmierzlosc tego całego wywodu. Mimo to, gdybym podobny zapach był w stanie poczuc z nieumytej cipki to lizalbym i wsadzal gebe ile sie da. W co obiektywnie wątpię skoro czuje to od własnego przyrodzenia, a człowiek wydaje zapach z gruczołów zapachowych jedyny w swoim rodzaju, a przede wszystkim znaczenie ma płec i orientacja, chęci czy niechęci osoby trzeciej tzw. wąchacza. To co dla jednych będzie smrodem do pożygu dla innych będzie niczym miętka. Psy wachaja sobie dupy, a zapach psich czy kocich szczyn w okresie godowym już z odległości przyprawia o mdłości dlatego rozumiem silny subiektywizm tego co dla kogo jest piżmem a dla kogo sraką z dupy.
Reasumując, czy mogę zakładać że jest auto-seksualny? Sam się tak uwielbiam że lubię wąchać swoje przyrodzenie i zależnie od nastroju fantazjować sam o sobie w roli takiej a nie innej, a potencjalną partnerkę traktować w roli osoby mającej fetysz wobec mnie. Co myślicie o takim wynaturzeniu z mojej strony. Czy też jest to normalne i naturalne i każdy tak ma?
Pozdrawiam
07.03.2025, 21:26
To nie forum dla seksuologów, ale mniejsza.
Byli tacy co powiesili się przypadikiem, bo uwielbiali się dusić podczas masturbacji. Znam takich, co ciągneli kolege do kibla ma lepszej popijawie i dostali HIVa na zajutrz.
Nie jesteś zwyrolem, tylko raczej masz problem z behawioryzmem. Wątpie, żebyś uzależnił się masturbacji. Możliwe jest to, że masz problem z testosteronem i sam organizm pcha do tego.
Byli tacy co powiesili się przypadikiem, bo uwielbiali się dusić podczas masturbacji. Znam takich, co ciągneli kolege do kibla ma lepszej popijawie i dostali HIVa na zajutrz.
Nie jesteś zwyrolem, tylko raczej masz problem z behawioryzmem. Wątpie, żebyś uzależnił się masturbacji. Możliwe jest to, że masz problem z testosteronem i sam organizm pcha do tego.
(07.03.2025, 21:16)Ezotoriusminimus napisał(a): jak już troche podtrzepie siurka i na domiar tego jeszcze nie myłem się dwa/trzy dni unosi się taki zapach nieumytego fiuta/wora, ale nie taki typu mocz bo tego nie lubie tylko coś jest w tym aromacie że lubię tak podtrzepać tylko trochę żeby stanal i opadł i zaciągać się tym zapaszkiem, którego nie ma jeśli regularnie się masturbuje i/lub myje regularnie.
Tym bardziej , że chyba pozygalbym się jak miałbym jakiemukolwiek facetowi wąchać fiuta już nie wspominając o innych zabiegach. No zwalic reka jeszcze bym mógł za dwie dychy chociaż żeby było na kebaba
Po przeczytaniu tego co zacytowałem, jestem pewny, że to bait, nie ma innej opcji.
Ale jeśli jakimś cudem nie...
Czy to dziwne? Tak. Tak jak większość mniej popularnych fetyszy, ale dopóki nikomu nie dzieje się krzywda i nie jesz gówna, to wszystko gra.
Definicja na wiki, która znakomicie pasuje do Twoich objawów: https://pl.wikipedia.org/wiki/Narcyzm_(seksuologia).
Więc zapewne jesteś autofilem. No cóż, każdy lubi coś innego i w przypadku każdego fetyszu podejście powinno być takie samo: Jeśli Twoje upodobania nie wpływają na jakość/częstotliwość Twoich kontaktów seksualnych i w żaden inny sposób nie jest destrukcyjne dla Ciebie i innych, to po chuj coś z tym robić?
Wal konia i ciesz się życiem.
A jeśli czujesz, że w czymś Ci to przeszkadza, to zalecałbym wycieczkę do seksuologa. To nic strasznego.
Btw. Nie można doprowadzać do tego, żeby nie myć się 2-3 dni. To nie jest dobre ani dla Twojego zdrowia, ani dla kontaktów międzyludzkich. A szczególnie dla ludzi w autobusie.
07.03.2025, 23:37
Eee, nie, to nie bait i teraz tak jeszcze sprawdziłem i chodzi o zapach z samej moszny jeśli się potrze dłonią i niuch niuch, od razu bierze mnie na rozne tam takie.
Tak jak mowie, większe znaczenie ma długość nie używania, tak jakby ejakulant gromadzący się w jajach zalegając wydzielał taki, a nie inny zapach, być może aby na swój sposób spowodować żeby chciał się go pozbyć, gdyż wiadomo, że o ile zbyt czesta masturbacja nie jest dobra, szczególnie dla psychiki, tak całkowite jej zaprzestanie znowuż nie jest dobre dla samego układu rozrodczego bo zalegający zbyt długo ejakulant poprostu stęcha i może przyczynić się do przerostu i nowotworów prostaty. Natomiast w odniesieniu do higieny osobistej to im dłużej się nie masturbuje tym w jakiś sposób staje się taki męski w tym niestety oblesnym sensie tzn. Mam wyjebane na to jak wygladam i myje się tylko jak już sam czuje o goleniu sie(tym takim twarzowym) Juz nie wspomne. Jak regularnie to robię to jestem jak taka panienka co musi zawsze być ogolona i wypachniona, choć jak na ironię w tej pierwszej wersji dostrzegam większe zainteresowanie ze strony damskiej jeśli można tu w ogóle o jakimś zainteresowaniu mówić. Nazwalbym to znacznie wieksza latwoscia I checia w nawiazywaniu jakis kontaktow chocby powierzchownych, a tak jestem taka wlasnie obrazona panienka, wszystko mnie wkurwia, wszyscy sie krzywo na mnie patrza. Oczywiscie z tym niemyciem sie to tez zeby nie pomyslec ze nie wiem, raz czy dwa na tydzien sie myje, powiedzmy raz na dwa dni, a syry codziennie, nie ze sie wycofuje z tego mowie. I uzywam kulke wiec wszystko gites.
To tylko potwierdza, ze dorosly facet powinien, jesli w ogole, masturbowac sie maks 1 na tydzien jesli w ogole, oczywiscie zakladajac brak partnera seksualnego.
Myślę , ze nie bez powodu jak goscie kluja sie teściem to czują się zajebiscie, jakby cały świat mieli u stóp, tyle że wtedy blokują wydzielanie własnego i powoduje się zwyczajnie uzależnienie i to zarówno fizycznie jak i psychiczne, gdyż z tego co wiem odstawienie tak z dnia na dzień z jakieś dawki do zera kompletnego nie jest możliwie bez ryzyka dla zdrowia, a nawet życia, tylko jak przy uzależnieniach fizycznych trzeba stopniowo schodzić z substancji.
Tak jak mowie, większe znaczenie ma długość nie używania, tak jakby ejakulant gromadzący się w jajach zalegając wydzielał taki, a nie inny zapach, być może aby na swój sposób spowodować żeby chciał się go pozbyć, gdyż wiadomo, że o ile zbyt czesta masturbacja nie jest dobra, szczególnie dla psychiki, tak całkowite jej zaprzestanie znowuż nie jest dobre dla samego układu rozrodczego bo zalegający zbyt długo ejakulant poprostu stęcha i może przyczynić się do przerostu i nowotworów prostaty. Natomiast w odniesieniu do higieny osobistej to im dłużej się nie masturbuje tym w jakiś sposób staje się taki męski w tym niestety oblesnym sensie tzn. Mam wyjebane na to jak wygladam i myje się tylko jak już sam czuje o goleniu sie(tym takim twarzowym) Juz nie wspomne. Jak regularnie to robię to jestem jak taka panienka co musi zawsze być ogolona i wypachniona, choć jak na ironię w tej pierwszej wersji dostrzegam większe zainteresowanie ze strony damskiej jeśli można tu w ogóle o jakimś zainteresowaniu mówić. Nazwalbym to znacznie wieksza latwoscia I checia w nawiazywaniu jakis kontaktow chocby powierzchownych, a tak jestem taka wlasnie obrazona panienka, wszystko mnie wkurwia, wszyscy sie krzywo na mnie patrza. Oczywiscie z tym niemyciem sie to tez zeby nie pomyslec ze nie wiem, raz czy dwa na tydzien sie myje, powiedzmy raz na dwa dni, a syry codziennie, nie ze sie wycofuje z tego mowie. I uzywam kulke wiec wszystko gites.
To tylko potwierdza, ze dorosly facet powinien, jesli w ogole, masturbowac sie maks 1 na tydzien jesli w ogole, oczywiscie zakladajac brak partnera seksualnego.
Myślę , ze nie bez powodu jak goscie kluja sie teściem to czują się zajebiscie, jakby cały świat mieli u stóp, tyle że wtedy blokują wydzielanie własnego i powoduje się zwyczajnie uzależnienie i to zarówno fizycznie jak i psychiczne, gdyż z tego co wiem odstawienie tak z dnia na dzień z jakieś dawki do zera kompletnego nie jest możliwie bez ryzyka dla zdrowia, a nawet życia, tylko jak przy uzależnieniach fizycznych trzeba stopniowo schodzić z substancji.