Panowie, nie ma czegoś takiego w medycynie jak definitywny koniec ćpania choćbyście na głowie stanęli, no chyba że że zgon jak tu już pisali. 

Jak się raz wjebiecie to szansa na nawrót jest ZAWSZE, nawet przy przygotowaniu wszystkich opcji ratunku na ostatni guzik. 

Choć zdarzają się wyjątki od tej reguły, jakiś procent promila uzależnionych, które jedynie potwierdzają tę regułę xD

Co nie znaczy, że nie warto walczyć, bo każdy dzień trzeźwy to dzień na plus i dzień szczęśliwy.

Tak jak mówisz Chochlik w tym ostatnim. Tutaj na screenie mamy żywy przykład z dziś a Ty kocie następnym razem zanim sięgniesz po samarke może zastanów się, czy aby następny dzień nie będzie piękniejszy jak ją spuscisz w kiblu  

Yyyyy... To zależy co jest w środku tejże samarki.
Nepa nie oddam, nigdy😎

Panowie, nie ma czegoś takiego w medycynie jak definitywny koniec ćpania choćbyście na głowie stanęli, no chyba że że zgon jak tu już pisali. 

Ty to tak na serio?

Wiadomo, że uzależnienie zostaję z nami do końca życia, natomiast można z tym żyć, abstynencję utrzymywać latami i umrzeć abstynentem.

choroba mojej mamy spowodowała to, że przestałam ćpać na prawie 4 miesiące więc to loteria ale wydaje mi się że ogólnie tragedia jakaś, która nas dotyka jest w stanie nam pomóc wyjść z tego szajsu
mama sie poczuła lepiej ma dobre wyniki to u mnie sie uruchomiło, mogę sobie posypać
trochę wkurwiona jestem sama na siebie ale co poradzę

Musiała by jebnąć kometa w ziemie  a appokalipsa

DarkSonia 
Zrozumiałe, choroba kogoś bliskiego z automatu uruchamia w nas alarm i potrzebę bycia ciągle gotowym, jednocześnie jest to bardzo wyniszczające nas, to ciągłe napiecie...
No nie zazdroszczę...