Ktoś mi pod sunął pomysł aby młynkiem do kawy zmielić kryształy

S-N Probowalem. Nie polecam. Nie mieli na idealny pyl. I tak trzeba to urabiac karta

S-N 

Sądzę, że byłyby duże straty, bo by to utknęło w mechanizmach owego młynku - w przypadku moździerza jest o wiele większa precyzja i łapotologicznie prosta budowa.

moździerzem sobie ogarniesz "proch" nie koniecznie pył... no chyba że ktoś lubi - to i gwiezdny pył [ bo to nie problem ubić totalanie ]-- chociaż nie polecam tak mielić chlorów   na pył

Kryształ ma się wbić w śluzówkę jak ch w Mariolę. Jak chcesz man mieć mąkę to ładuj talk.

Zmienisz zdanie jak sluzowka zacznie ci robic figle i odmawiac posluszenstwa

W jaki sposób odmawia posłuszeństwa? Bo się zatyka czy jakiś inny sposób?

Zmienisz zdanie jak sluzowka zacznie ci robic figle i odmawiac posluszenstwa

To wychowana suka. Słucha się

W jaki sposób odmawia posłuszeństwa? Bo się zatyka czy jakiś inny sposób?

Np. Tak se rozdupcys zatoki... ze jesz katar... mimo ze nie masz kataru..
.im mniejszy kryształ tym go łatwiej w śluzie rozpuścić...ew wydmuchać po imprezie... taki ala pylek = 2 dni po imprezie z chlorami i nos jak nowy..

Jak do tego dorzucisz kropelki nawilżające to jest mega

Tak czy siak z możdzieżem zapomnisz o zbieraniu szkła z podłogi

JureKiler 3cmc jest twarde. Niepokruszone krysztaly moga przy wciaganiu porobic mikro rany. A w konsekwencji stan zapalny i infekcje. A dla najbardziej upartych pewnie i perforacja przegrody i podraznienie zatok. Lepiej spedzic 2 minuty wiecej na kruszeniu niz 2 lata na leczeniu sluzowki