Forum TOR
Już teraz zapraszamy na nasze forum w sieci TOR.dopal67vkvim2qxc52cgp3zlmgzz5zac6ikpz536ehu7b2jed33ppryd.onion
Kopiuj adres
1P-LSD
16.03.2023, 17:52
Znam jedna jak i druga substancje na wylot i właśnie parę dni temu pomyślałem sobie żeby to połączyć, nie wiem jak to rozegrać. Czytam i czytam, myślę że wrzucenie kwasa, a gdy nadejdzie peak, wrzucę emki w krysztale. Ale nie wiem ile, tak aby było najlepiej... Jakaś sugestia?
17.03.2023, 09:58
Beeniepatu Zauważyłem że masz spora wiedzę, wskażesz mi drogę do podróży mam kartonik 150ug i mdma w krysztale. Normalnie wrzucam cały i mam bardzo grubo. Z mdma w krysztale bywa tak, że wrzucam 200mg doustnie i też jest bardzo mocno. Jak to idealnie wyważyć? Żeby obie substancje się idealnie skomponowaly? To byłby mój pierwszy "candyflip" z góry dziękuję za odpowiedź.
17.03.2023, 10:43
Dużego doświadczenia nie mam, ale domniemywam, że chyba najbezpieczniej po pół dawki obu substancji. Chyba, że chcesz, żeby coś grało główne skrzypce, a drugie było dodatkiem zmieniającym delikatnie profil fazy.
17.03.2023, 23:40
Kluczowe jednak pytanie, jak u Ciebie z tolerka i zasobami sero
YOUR ATTORNEY
Ale faza ja pierdole.
Jak wchodzi kwas to jest taka depresja, człowiek się źle czuje, to chyba ma związek z blokowaniem wydzielania serotoniny, bo później jest bomba z powodu nadprodukcji.
I chce się pisać głupoty na forum.
Ciepły prysznic dobrze robi, tylko trzeba bardzo uważać z wkładaniem patyczka do uszu, bo na kwasie to różnie bywa, zanim się ..
|Zanim się......
cooo sieee dziejee?
Trochę bodyload męczy
Nie da rady pisać trip reporta po kwasie.
I mdłości bo trzeba jeść papier.
Kurwa nie da rady pisać trip reporta na kwasie. Miazga.
Tak w skrócie to jest w chuj dobrze
Zalecany opiekun bo można zrobić głupoty np. postawić wodę na herbatę, bo wiadomo, ciepła herbatka super wchodzi po 1p-lsd i przypominasz sobie o wodzie jak już czajnik spalony. Albo można sobie patyczek do czyszczenia uszu wsadzić zbyt głęboko.
Ja mam doświadczenie, więc ostrożnie ale ktoś niedoświadczony... może się wpierdolić w bad tripa.
Niby coś się dzieje ale w sumie to nic.
O kurwa co się dzieje ale moc.
Niee... zdawało mi się.
Jak wchodzi kwas to jest taka depresja, człowiek się źle czuje, to chyba ma związek z blokowaniem wydzielania serotoniny, bo później jest bomba z powodu nadprodukcji.
I chce się pisać głupoty na forum.
Ciepły prysznic dobrze robi, tylko trzeba bardzo uważać z wkładaniem patyczka do uszu, bo na kwasie to różnie bywa, zanim się ..
|Zanim się......
cooo sieee dziejee?
Trochę bodyload męczy
Nie da rady pisać trip reporta po kwasie.
I mdłości bo trzeba jeść papier.
Kurwa nie da rady pisać trip reporta na kwasie. Miazga.
Tak w skrócie to jest w chuj dobrze
Zalecany opiekun bo można zrobić głupoty np. postawić wodę na herbatę, bo wiadomo, ciepła herbatka super wchodzi po 1p-lsd i przypominasz sobie o wodzie jak już czajnik spalony. Albo można sobie patyczek do czyszczenia uszu wsadzić zbyt głęboko.
Ja mam doświadczenie, więc ostrożnie ale ktoś niedoświadczony... może się wpierdolić w bad tripa.
Niby coś się dzieje ale w sumie to nic.
O kurwa co się dzieje ale moc.
Niee... zdawało mi się.
10.07.2023, 10:45
Byłem trochę negatywnie nastawiony do 1p-lsd, bo poprzednim razem miałem trochę krzywą jazdę. Jednak trip był rewelacyjny. Poprzednim razem zjadłem 100 mcg i bardzo szybko połknąłem karton. To był błąd. Bolał mnie brzuch, miałem duży bodyload a faza była słaba i irytująca.
Tym razem 200 mcg trzymałem bardzo długo w ustach, aż karton się rozpuścił do zera. Nawet wyciągałem go na chusteczkę kilka razy i z powrotem wkładałem do ust bo od papierka w ustach lekko mdli.
Po pewnym czasie, około 40 minutach zacząłem czuć się bardzo szczęśliwy. Ciągle się chichotałem i było super. Jeszcze później rozpoczął się mistycyzm i uczucie boskości. Węch bardzo się wyostrzył ale zapachy wydawały się przyjemne, nawet takie negatywne jak smród potu (Dość mocno się spociłem ale nie wiem czy można to zaliczyć do bodyloadu, w końcu jest środek lata i mamy aktualnie straszne upały).
Dźwięki również wydawały się być rooozzzciąąągnięętee.
Praktycznie zero negatywnych efektów. Zero strachu, klarowne myśli, wspaniałe uczucie. Czuję się super.
Dopalanie adb-butinaca podkręcało wizuale, euforię i szczęście. W momencie wypuszczenia bucha aż widzę świetliste plamy. To takie oevy jakbym patrzył w światło a później na ścianę- powidoki. Ale ja nie patrzyłem w światło tylko spaliłem bucha.
Chociaż muszę przyznać, że kannabinoidy (W każdym razie adb-butinaca) średnio się łączą z 1p-lsd. Lepiej doświadczać czystego tripu na kwasie, bo to jest piękne i wspaniałe. Jeżeli trip jest idealny to po co palić kanna?
Żeby było mocniej? Jedyny problem właśnie, to brak możliwości wzmocnienia tripu. Wrzuciłem 200 mcg i jest idealnie. Chciałbym mocniej ale jak to zrobić? Dorzucić kolejny karton? On się załaduje po godzinie. Palenie kanna wzmacnia trip ale trochę go psuje. Kwas trzyma 10 godzin, kannabinoidy godzinę. Po godzinie będzie chęć na dopalanie dalej i to już zaczyna być irytujące.
Bardzo smakują papierosy. Palę 4 pod rząd i nawet próbuję palić bez filtra, biorę wielkie chmury, dym tytoniowy jest taki dobry, jestem rośliną która rośnie w ameryce/australii- Tytoniem szlachetnym (Nicotiana tabacum L.). Wyciągam pnącza ku niebu, ku słońcu, przeprowadzam fotosyntezę...
ehm, także tego...
Trip trwa od 19 do 4 czyli 9 godzin. O 4 kładę się spać bo faza słabnie ale nie mogę zasnąć do 5.
Następnego dnia jestem bardzo zmotywowany i w ogóle nie chce mi się palić papierosów. Cały dzień nic nie paliłem. Może nawet odstawię całkiem papierosy.
Jeżeli tak mają wyglądać tripy po lsd- jestem bardzo zmotywowany. Zaczynam się zdrowo odżywiać, suplementować jakieś tam witaminy, ćwiczyć- wszystko po to, żeby naładować się serotoniną, bo planuję kolejny trip.
Wychodzi na to, że nie ma sensu brać małych dawek. Ilość musi być odpowiednia, piwo też pijesz z kieliszka?
I nie połykać kartonów tylko trzymać w ustach jak najdłużej się da. Jama ustna jest mocno ukrwiona, przez usta chyba też wchłania się substancja do krwioobiegu i ma bliżej do mózgu czyż nie?
Tym razem 200 mcg trzymałem bardzo długo w ustach, aż karton się rozpuścił do zera. Nawet wyciągałem go na chusteczkę kilka razy i z powrotem wkładałem do ust bo od papierka w ustach lekko mdli.
Po pewnym czasie, około 40 minutach zacząłem czuć się bardzo szczęśliwy. Ciągle się chichotałem i było super. Jeszcze później rozpoczął się mistycyzm i uczucie boskości. Węch bardzo się wyostrzył ale zapachy wydawały się przyjemne, nawet takie negatywne jak smród potu (Dość mocno się spociłem ale nie wiem czy można to zaliczyć do bodyloadu, w końcu jest środek lata i mamy aktualnie straszne upały).
Dźwięki również wydawały się być rooozzzciąąągnięętee.
Praktycznie zero negatywnych efektów. Zero strachu, klarowne myśli, wspaniałe uczucie. Czuję się super.
Dopalanie adb-butinaca podkręcało wizuale, euforię i szczęście. W momencie wypuszczenia bucha aż widzę świetliste plamy. To takie oevy jakbym patrzył w światło a później na ścianę- powidoki. Ale ja nie patrzyłem w światło tylko spaliłem bucha.
Chociaż muszę przyznać, że kannabinoidy (W każdym razie adb-butinaca) średnio się łączą z 1p-lsd. Lepiej doświadczać czystego tripu na kwasie, bo to jest piękne i wspaniałe. Jeżeli trip jest idealny to po co palić kanna?
Żeby było mocniej? Jedyny problem właśnie, to brak możliwości wzmocnienia tripu. Wrzuciłem 200 mcg i jest idealnie. Chciałbym mocniej ale jak to zrobić? Dorzucić kolejny karton? On się załaduje po godzinie. Palenie kanna wzmacnia trip ale trochę go psuje. Kwas trzyma 10 godzin, kannabinoidy godzinę. Po godzinie będzie chęć na dopalanie dalej i to już zaczyna być irytujące.
Bardzo smakują papierosy. Palę 4 pod rząd i nawet próbuję palić bez filtra, biorę wielkie chmury, dym tytoniowy jest taki dobry, jestem rośliną która rośnie w ameryce/australii- Tytoniem szlachetnym (Nicotiana tabacum L.). Wyciągam pnącza ku niebu, ku słońcu, przeprowadzam fotosyntezę...
ehm, także tego...
Trip trwa od 19 do 4 czyli 9 godzin. O 4 kładę się spać bo faza słabnie ale nie mogę zasnąć do 5.
Następnego dnia jestem bardzo zmotywowany i w ogóle nie chce mi się palić papierosów. Cały dzień nic nie paliłem. Może nawet odstawię całkiem papierosy.
Jeżeli tak mają wyglądać tripy po lsd- jestem bardzo zmotywowany. Zaczynam się zdrowo odżywiać, suplementować jakieś tam witaminy, ćwiczyć- wszystko po to, żeby naładować się serotoniną, bo planuję kolejny trip.
Wychodzi na to, że nie ma sensu brać małych dawek. Ilość musi być odpowiednia, piwo też pijesz z kieliszka?
I nie połykać kartonów tylko trzymać w ustach jak najdłużej się da. Jama ustna jest mocno ukrwiona, przez usta chyba też wchłania się substancja do krwioobiegu i ma bliżej do mózgu czyż nie?