Ja powiem tak, trzeba cale to gowno SSRI, SNRI, NDRI zezrec po kolei zeby przekonac sie ze to wszystko gowno warte i lepsza juz pregaba na dzien i hydro na noc przynajmniej zoladka tak nie poryjeta sobie. Mowie bo sam mam taki set up obecnie. Wpierdalalem wszystkie prawie SSRI, wenlafaksyne, a nawet bupropion i moze, moze ten bupropion jakby zrec po 600mg-900mg to cos by tam dzialalo, a metylofenifadu o ile w ogole bym dostal to nie chcialem bo traktuje to jak narkotyk a nie lek wiec co za sens. Takze jesli ktos ma takie zapasy bupropionu to moze sie bawic w 600mg na dzien wtedy cos tam posmyra, ale to w takim ukladzie lepiej juz zaladowac tabletke kofeiny 200mg, popic jakimis weglowodanami i jest kopniecie. Natomiast te wszystkie antydepresanty to chyba tylko dla osob w naprawde ciezkiej dupie, ktorzy nie wiem, sraja pod siebie z tej depresji itepe, ale tak jak po prostu oczy macie smutniutkie i nic sie wam nie chce, ale jakos tam wegetujecie to juz lepiej albo to co powiedzialem albo dla odwazniejszych tescia sobie kupic na necie legalnie mozna i nie wychodzi drogo tylko to juz ingerencja hormonalna i zeby w jeszcze wiekszy kibel sie nie wjebac. Tak zle tak nie dobrze, wszedzie dobrze gdzie nas nie ma.

Ezotoriusminimus Hydroksyzna to gówno. Serio na ciebie działa? Mi to daje tylko efekt placebo nic więcej.

Uuu, kochany, jak zjem 20mg to po 1h-2h prakrycznie jestem w stanie pasc na morde. Inna sprawa ze jak zjem hydro niedlugo przed snem to mam jakies pojechane sny, koszmary najczesciej. Najlepiej dla mnie zjesc 10-20mg na 2-3h przed planowanym snem i padne jak mucha elegancko ew. jak czuje ze mnie lapie sennosc to przyladowac jeszcze 150mg pregaby i spie jak po zolpidemie, twardo, krotko w odczuciu budzisz sie 5-6h po zasnieciu zeby oddac mocz i wtedy jest decyzja czy musze sie dobudzac czy nie  

Hydroksyzyna na mnie nie działała. Leki, które aktualnie biorę mega zajebiście na mnie działają, i wiadomo, że gorsze dni też się ma, natomiast funkcjonuję o niebo lepiej niż jak nie brałem.

kurvvisko A co tam dobrego łykasz?

Lifeisbrutal Prefaxine, dzięki niemu morda mi się nie zamyka (ale to jak jestem wśród bliskich mi ludzi, choć nawet do obcych potrafię zagadać).
W czasie mojego kryzysu na początku tego roku koleżanka z pracy "poczęstowała" mnie Relanium. Kiedyś myślałem, że to jakieś ziółka co najwyżej, a to mnie tak poskładało, że nie chciałbym mieć tego pod ręką, więc odmówiłem mojej lekarce. Owszem, że pomogło i dało mi taki spokój, że choćby się waliło i paliło to byłoby mi zbyt błogo, żeby się przejmować.

kurvvisko Pamiętam swoje początki z relanium jedna tabsa 5 mg i rozkładało mnie. Zapewnie nie masz tolerki stąd takie silne odczucia. Teraz jedna tabletka dla mnie to za mało. Ale ja to mogę się już zaliczyć do benzo wraków . Także to dwie różne bajki.

Ezotoriusminimus Pojebany sny po hydroksyzynie to normalka.

Lifeisbrutal no ta koleżanka mówiła, że kiedyś chyba wzięła 5 tabletek, ale nie chciała mi powiedzieć co się z nią działo po tym.
Tak w ogóle ona jest chodzącą apteką, ma wszystko przy sobie, oprócz viagry 😂

Sporadycznie Clonazepam i znamiennie z Relanium.
Żadnych SSRI itp nie biorę, podziękuję. Dwa razy miałem jakieś przepisane i czulem się po tym leku jak zamknięty w takiej bańce mydlanej, nic mi się nie chciało, maskara jakaś. Asertin się nazywa.
A drugi już nie pamiętam ale podobne odczucia.
Lista uboków takich leków się nie kończy i siadają na libido w dodatku. Do tego tyje sie albo chudnie.  Doraźnie wrzucam benzo jak mam zjebany jakiś dzien typu lęki jakiś lekkie, poddenerwowanie nieuzasadnione itp
Tak wiem, że te leki nie leczą a tylko maskują problem i chwilowo dają ukojenie. Mi to pasuje tak jak jest. A lęki nie są rozmiarów takich, że boje się wyjść z pokoju hehe. Także lajt

Nie zażywam, leżą w szafie 2 czy tam 3 opakowania Sastium 50mg gdyby ktoś potrzebował to oddam za grosze. Tylko musi sobie ten ktoś etykiete opłacić. Jak coś to pisać pw