Pyszny, ale straszny jest ten Bandit, 15g przerobiłem sam w 3 dni i wiecie co jest najlepsze, że w każdej fazie działał inaczej i każda faza dawała inny, niepowtarzalny stan, stan pierwszy- dzień pierwszy, nie mogłem za dużo przyjąć, gdyż obowiązki, w międzyczasie obowiązków szukałem chwilę wolnego, żeby przyjąć dawkę i się pobudzić i jednocześnie, zrelaksować. Było zajebiście, sam się dziwię jak się zatrzymałem. Potem miałem dwa dni odpoczynku i z powrotem spotkałem się z kumplem, mówią na Niego Bandyta, no i ten kumpel zabrał mnie w dwudniową wycieczkę poprzez halucynacje (pojawiały się cienie), straszną chęć na wychedożenie jakiejś "miłej pani", założenie portalów randkowych na Sympatii i Facebooku, umówienie się z Kobietą 11 lat starszą ode mnie, oraz także 10 lat młodszą, po prostu Libido było wystrzelone w Kosmos, przy spotkaniach chyba znów Bandyta będzie że mną, jest naprawdę super, elokwencja, pewność siebie, niepohamowana ochota na seks, ale UWAGA, przesadzisz z dawkami i dupa, robisz się głupi, masz zawiechy, a Kutanga bez Viagry nie stanie. Bawcie się dobrze i dobierzcie dawki, wspaniale się komponuje Bandyta z Pigwą albo Cytrynówką. Jakbym miał porównać działanie to coś między moją ulubioną 3CMC euforyczną Pablo(nam nadzieję, że wróci do asortymentu) a sortami speedujacymi od Ducha. Kupować bo jest naprawdę dobra, tylko szybko schodzi, jak to Bandyta, niby kumpel, ale z kasy Cię ojebie. Pozdrawiam