Dzisiaj, 02:42
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Dzisiaj, 02:44 przez LOBO.)
(Wczoraj, 00:27)Chochlik napisał(a): Łączenie antydepów i alko to zawsze proszenie się o kłopoty. Też widziałem akcje, jakie ludzie odpierdalają przy takim łączeniu i odkąd biorę SSRI/SNRI to kurwa ani kropli alkoholu już nie wypiłem xD
I na chłopski rozum, po samym alko też się ludziom jebie w baniach, za to po samych antydepach nie.
Wniosek jest raczej taki, że to alkohol jest winowajcą.
Przede wszystkim to nie wina alkoholu, ani polaczenia antydeprechow, ...to wina porytego lba wewnatrz...jak ktos ma klopoty i paranoje psychicznne...to wlasnie takie wyzwalacze jak alko i leki...katalizatory robia papke jeszce wieksza we lbie..
Jak ktos ma bajzel w lepetynie i agresje swieta w sobie, i klopoty psychiczne...to takei rzeczy poteguja te negatywna jazde bez tzrymanki, a po alko np...czlek ogarneity jest wyluzowany i wyczilowany.. gdyz alko to depresant uspokaja, ...i narko rowneiz...niektorzy sa agresywni po alko i narko ;-) ja tam wole zrobic cos kreatywnego...
natomiast SSRI/SNRI to sero czyli jak MDMA empatia milosc do swiata...a SNRI sero plus nora, daje kopa motywacyjnego, abys ruszyl dupe z kanapy i dzialal...