Forum TOR
Już teraz zapraszamy na nasze forum w sieci TOR.dopal67vkvim2qxc52cgp3zlmgzz5zac6ikpz536ehu7b2jed33ppryd.onion
Kopiuj adres
Benzo + stymulanty - Jak bardzo nierozsądne?
23.05.2025, 00:38
Pochwalony!
Od bardzo długiego czasu męczy mnie pewna rozkmina. Przeczytałem już o tym sporo, ale chciałbym poznać wasze zdanie.
Zalecam uważne wczytanie się w treść, bo może brzmieć jak masło maślane.
Z tego co udało mi się zaobserwować, bardzo popularnym zjawiskiem u osób zażywających stymulanty jest zażywanie benzodiazepin jako "podkładu" do stymulantów (najprawdopodobniej w celu uniknięcia ewentualnych paranoi). Zastanawia mnie, w jak dużym stopniu takie postępowanie ma wpływ na układ krwionośny?
Przykładowa sytuacja:
Janek ma 1 g A-pvp i dwie tabletki Klonazepamu 2 mg. Godzinę przed planowanym zażyciem Alfy wrzuca pierwsze 2mg Klonazepamu i tutaj się zatrzymajmy.
Klonazepam:
1. Obniża ciśnienie krwi.
2. Spowalnia akcję serca (tętno).
3. Zmniejszenie napięcie układu współczulnego.
A za to A-pvp:
1. Zwiększa ciśnienie krwi
2. Przyspiesza akcję serca (tętno)
3. Ogólnie obciąża serce (efekt inotropowy dodatni)
Na potrzeby wyjaśnienia sytuacji załóżmy, że 2mg Klonazepamu działa u Janka całkiem mocno i przez 8 godzin oraz A-pvp (każda dawka) działa na niego przez 2 godziny, po czym schodzi.
Janek godzinę po wrzuceniu Klona (kiedy jego serce jest już mocno wyhamowane przez Klonazepam) wrzuca pierwszą dawkę Alfy.
Kiedy alfa się załaduje:
Janek dostaje sporą dawkę noradrenaliny, która znacząco przyspiesza akcję jego serca i zwiększa jego kurczliwość (ciśnienie).
Efekt ten utrzymuje się, tak jak wcześniej ustaliliśmy około 2 godzin. (Klonazepam wciąż działa w tle).
Po tym czasie Alfa powoli przestaje działać, w związku z czym ciśnienie i tętno również spada (a raczej wraca do wyjściowego) - Ale spada znacznie szybciej niż naturalnie, bo kiedy alfa schodzi, to w działaniu zaczyna przebijać się Klonazepam, który mocno to ciśnienie i tętno redukuje. Dużo szybciej niż działoby się to naturalnie.
Kiedy Janek nie czuje już działania Alfy, to dorzuca kolejną dawkę - i znowu wkręca swoje serce na wysokie obroty. Po jakimś czasie Alfa znowu schodzi i główną rolę znowu przejmuje Klon, który znowu mocno i nienaturalnie szybko spowalnia serce.
Historia ta powtarza się pętlą aż do końca worka.
Załóżmy, że przez 24 godziny. - Czyli przez całą dobę serce Janka co dwie godziny dostaje sprzeczne sygnały i co te dwie godziny jest syntetycznie raz gwałtownie przyspieszane, a raz gwałtownie zwalniane i tak w koło.
Można by porównać tę sytuację do nagłego przyspieszania samochodem do 100km/h, a kiedy mamy już tyle na blacie, to zaciąganie ręcznego ale wciąż trzymając nogę na gazie i pokonanie takim stylem jazdy trasy powiedzmy Szczecin - Wrocław, czyli dość długiej.
Jest to hipoteza, którą stawiam na tak zwany chłopski rozum, bo nie mam kompletnie (albo bardzo małą), wiedzy na temat kardiologii i ogólnego wpływu stymulantów na układ krwionośny, dlatego zakładam ten temat.
Bazuję tylko na jednej sytuacji. Mojej - kiedy to mając ciśnienie 198/111 zmuszony byłem wezwać karetkę, gdzie od razu podano mi nitroglicerynę i.v.
Dosłownie kilkanaście sekund po zastrzyku poczułem się jak warzywo: wykończony - coś na wzór ciężkiej grypy i to jeszcze po 20 godzinach ciężkiej fizycznej pracy bez minuty spania. - Po prostu totalnie opadłem z sił. Na tej podstawie wyciągnąłem wniosek, że tak gwałtowne zmiany rytmu serca na pewno nie wpływają na nie pozytywnie.
Oczywiście to, co opisałem, to sytuacja skrajna i benzo na schodzącym stimie na pewno nie obniża ciśnienia tak gwałtownie jak zastrzyk z nitrogliceryny, ale mimo wszystko obniża i robi to na pewno szybciej, niż obniżyłoby się naturalnie.
Dlatego właśnie nasuwa mi się hipoteza, że długotrwałe używanie benzo, jako podkładu do stymulantów, może być w dłuższej perspektywie destrukcyjne dla serca.
W zasadzie... Analogiczna sytuacja jest w przypadku "usypiania się po stimach" jakimikolwiek lekami. Czy to benzo, czy neurolepy czy nawet alkohol. To wszystko powoduje nienaturalnie szybkie obniżenie ciśnienia i pulsu.
Wypowiedzcie się proszę, bo temat nie daje mi spokoju. Mimo że sam takich praktyk zbyt często nie stosuję, to jestem ciekawy.
W sieci rzecz jasna można znaleźć na ten temat wiele informacji, ale interesuje mnie też wasze zdanie. Zdanie kogoś, kto być może przeczytał setki więcej publikacji ode mnie, zdanie kogoś, kto się po prostu zna i zdanie kogoś, kto jest fanem brania benzo pod stimy (subiektywne)
Od bardzo długiego czasu męczy mnie pewna rozkmina. Przeczytałem już o tym sporo, ale chciałbym poznać wasze zdanie.
Zalecam uważne wczytanie się w treść, bo może brzmieć jak masło maślane.
Z tego co udało mi się zaobserwować, bardzo popularnym zjawiskiem u osób zażywających stymulanty jest zażywanie benzodiazepin jako "podkładu" do stymulantów (najprawdopodobniej w celu uniknięcia ewentualnych paranoi). Zastanawia mnie, w jak dużym stopniu takie postępowanie ma wpływ na układ krwionośny?
Przykładowa sytuacja:
Janek ma 1 g A-pvp i dwie tabletki Klonazepamu 2 mg. Godzinę przed planowanym zażyciem Alfy wrzuca pierwsze 2mg Klonazepamu i tutaj się zatrzymajmy.
Klonazepam:
1. Obniża ciśnienie krwi.
2. Spowalnia akcję serca (tętno).
3. Zmniejszenie napięcie układu współczulnego.
A za to A-pvp:
1. Zwiększa ciśnienie krwi
2. Przyspiesza akcję serca (tętno)
3. Ogólnie obciąża serce (efekt inotropowy dodatni)
Na potrzeby wyjaśnienia sytuacji załóżmy, że 2mg Klonazepamu działa u Janka całkiem mocno i przez 8 godzin oraz A-pvp (każda dawka) działa na niego przez 2 godziny, po czym schodzi.
Janek godzinę po wrzuceniu Klona (kiedy jego serce jest już mocno wyhamowane przez Klonazepam) wrzuca pierwszą dawkę Alfy.
Kiedy alfa się załaduje:
Janek dostaje sporą dawkę noradrenaliny, która znacząco przyspiesza akcję jego serca i zwiększa jego kurczliwość (ciśnienie).
Efekt ten utrzymuje się, tak jak wcześniej ustaliliśmy około 2 godzin. (Klonazepam wciąż działa w tle).
Po tym czasie Alfa powoli przestaje działać, w związku z czym ciśnienie i tętno również spada (a raczej wraca do wyjściowego) - Ale spada znacznie szybciej niż naturalnie, bo kiedy alfa schodzi, to w działaniu zaczyna przebijać się Klonazepam, który mocno to ciśnienie i tętno redukuje. Dużo szybciej niż działoby się to naturalnie.
Kiedy Janek nie czuje już działania Alfy, to dorzuca kolejną dawkę - i znowu wkręca swoje serce na wysokie obroty. Po jakimś czasie Alfa znowu schodzi i główną rolę znowu przejmuje Klon, który znowu mocno i nienaturalnie szybko spowalnia serce.
Historia ta powtarza się pętlą aż do końca worka.
Załóżmy, że przez 24 godziny. - Czyli przez całą dobę serce Janka co dwie godziny dostaje sprzeczne sygnały i co te dwie godziny jest syntetycznie raz gwałtownie przyspieszane, a raz gwałtownie zwalniane i tak w koło.
Można by porównać tę sytuację do nagłego przyspieszania samochodem do 100km/h, a kiedy mamy już tyle na blacie, to zaciąganie ręcznego ale wciąż trzymając nogę na gazie i pokonanie takim stylem jazdy trasy powiedzmy Szczecin - Wrocław, czyli dość długiej.
Jest to hipoteza, którą stawiam na tak zwany chłopski rozum, bo nie mam kompletnie (albo bardzo małą), wiedzy na temat kardiologii i ogólnego wpływu stymulantów na układ krwionośny, dlatego zakładam ten temat.

Bazuję tylko na jednej sytuacji. Mojej - kiedy to mając ciśnienie 198/111 zmuszony byłem wezwać karetkę, gdzie od razu podano mi nitroglicerynę i.v.
Dosłownie kilkanaście sekund po zastrzyku poczułem się jak warzywo: wykończony - coś na wzór ciężkiej grypy i to jeszcze po 20 godzinach ciężkiej fizycznej pracy bez minuty spania. - Po prostu totalnie opadłem z sił. Na tej podstawie wyciągnąłem wniosek, że tak gwałtowne zmiany rytmu serca na pewno nie wpływają na nie pozytywnie.
Oczywiście to, co opisałem, to sytuacja skrajna i benzo na schodzącym stimie na pewno nie obniża ciśnienia tak gwałtownie jak zastrzyk z nitrogliceryny, ale mimo wszystko obniża i robi to na pewno szybciej, niż obniżyłoby się naturalnie.
Dlatego właśnie nasuwa mi się hipoteza, że długotrwałe używanie benzo, jako podkładu do stymulantów, może być w dłuższej perspektywie destrukcyjne dla serca.
W zasadzie... Analogiczna sytuacja jest w przypadku "usypiania się po stimach" jakimikolwiek lekami. Czy to benzo, czy neurolepy czy nawet alkohol. To wszystko powoduje nienaturalnie szybkie obniżenie ciśnienia i pulsu.
Wypowiedzcie się proszę, bo temat nie daje mi spokoju. Mimo że sam takich praktyk zbyt często nie stosuję, to jestem ciekawy.

W sieci rzecz jasna można znaleźć na ten temat wiele informacji, ale interesuje mnie też wasze zdanie. Zdanie kogoś, kto być może przeczytał setki więcej publikacji ode mnie, zdanie kogoś, kto się po prostu zna i zdanie kogoś, kto jest fanem brania benzo pod stimy (subiektywne)
