(13.12.2025, 18:25)horsii napisał(a): Ja w ogole nigdy nie rozumiałem porównania hexenu do koksu. Pamiętam te głupoty jakie były napisane na niedzialajacym juz blogu wolnamolekuła  Przeciez to dwa różne swiaty zupełnie. 

Może niektórym sie wydawało że koks jak taki popularny itd. to przeciez musi byc super mocny wyjebany stymulant taki że wysadzanie ziemii przez predatora to jest nic. No na pewno pomyslałby ktoś tak kto zajebał od niejakiego vipchemicals (ktoś pamięta to w ogóle?  ) jakieś FAKE COCO, ledwo 100mg, i następne 8h biegał porobiony jak ja pierdole.

NDRI rzeźnik, spięte mięśnie, schizofrenia w proszku vs koks - relatywnie slaby wg wagi, bardziej przyjazny dla "general populaton" (przez profil działania a dokladnie inny balans poszczegolnych neuroprzekaznikow, i to że tam też jest serotonina).

No, chyba że spłycimy wszystko (a jako poważnym koneserom dopalaczy na burzliwe czasy, nie wypada nam) do takiego poziomu że oba to stymulanty, po obu ludziom odkurwia korba w końcu, to przecież podobne. Ale idąc tą drogą, to można powiedzieć że ketamina w sumie podobna do wódy bo ciężko się chodzi na dwóch nogach w późniejszych etapach, i są problemy z wysławianiem się... brzmi absurdalnie, ale serio słyszałem i takie porównania - że ket jak wóda

Ale coco jak jest dobre to parę linijek i wykręca morda jak chuj wszystko zależne od dawki tylko że Coco to taki euforiant stymulant a te gówna co teraz sprzedają z tego ledwo co czuć przyjemność ciekawe że taka feta kiedyś dawała euforie radość wszystko a te gówna teraz tego nie dają a z ulicy potrafi mi się trafić taki sort że jestem wyjebany w kosmos więc ja nie wierzę w takie opowieści poprostu dużo też jest takich ludzi ze myśli że brało coś dobrego a brali papier toaletowy po kimś kto się wysral i gówno zostało tyle w temacie i nie mówię że źle gadasz ale mam swój punkt odniesienia i nikt mi kitu nie wciśnie