Ja polecam po solidnej przerwie zarzucic, no, ciężko mi sie wypowiadać bo każdy tu ma inaczej mózg zmielony euforykami, ale ja wrzucałem 250mg i takie okolice uważam za wypadające naprawdę zajebiście, euforia jest taka ludzka, do emki wiadomo podjazdu nie ma, to też coś innego niż furany, ale jest tak "naturalniej" - nie taka mechaniczna turbopizda jak po CMC że to takie "ełfo" że nie wiesz gdzie masz ręce i nogi. Wrzucałem koło 21,to ok. 1:30 skończyła się ta bardziej wesoła część, spać poszedlem koło 7 rano jak puściła bezsennosc, ale to nie była taka stymulacja że dostajesz jebla i nie daje ci spokoju, jak sie czymś zajmiesz, pograsz w gierke jest git. Zwały i strucia jak po chlorach brak. Nie polecam ryzykować pojebanie duzych dawek "bo mam tolerke na euforyki" bo gówno poczujesz z euforii , tylko załączy się potężna stymulacja i bedziesz sie 8 godzin huśtał na zyrandolu z tętnem 150bpm.