Forum TOR
Już teraz zapraszamy na nasze forum w sieci TOR.dopal67vkvim2qxc52cgp3zlmgzz5zac6ikpz536ehu7b2jed33ppryd.onion
Kopiuj adres
Mirystycyna z niespodziewanym dodatkiem zaskoczyła mnie jak chyba nic innego.
06.01.2023, 19:59
Maniek Beeniepatu oto moja #2 częśc trip raportu, kilka dni po przeżyciu i przemyśleniu. Uznajmy to za cały, jeden, pełnoprawny TR.
Proszę gdzieniegdzie wybaczyć brak litery L, nie chce mi się teraz rozkręcać klawiatury i laptopa. Musicie z tym żyć ale mam nadzieję że tekst wam to wynagrodzi.
Wiadomo jak wygądada jedzenie galki. 10 gramów do 30ml wody, shot i zapite na słodko - mlekiem - polecam wariacje z cukrem, miodem, nawet cynamon, glownie kazdy mix na ciepło - o wieeeele smaczniejszy.
Spożyłem 10 takich shotów 10 gramowych Kamisa mielonego, nigdy nie jadłem więcej w życiu.
Wiadomo, efekty weszły, i'm pretty stoned pro, a lil' psychedelic vibe is here too... i wtedy...
Co jeśli zapalę mega bowla z tytoniu?
LONG STORY SHORT: Znajomi po 1/3 pakunku tytex-bowa przez 2 minuty mieli taką mega pozytywną kurwe, taki rush, odcięcie od wszystkiego, ślinili się na lawce ze lbami do tyłu i tylko pamietam tekst jakiejs laski:
- (laska, oburzona, zaraz mnie rozkurwić normalnie chce) ON CI SEIRO KURWA DAŁ TYTOŃ? TO JAKIEŚ DOPY KURWA SĄ CO TY JEBIESZ ŁEEEE
- (typ) sam sypalem swoj tyton
i zgasła epicko.
I ja napakowaem, najgrubszego, najbardziej wypasionego bowla, czerwonego tytoniu. Przygotowałem się mentanie i duchowo, kilka wdechów, wydechów, mrugnieć oczami, oblizania ust, westchnięcia i "jazda".
Pierwszy hit mało mnie nie zabił. Ale jak odpalisz prom kosmiczny, i po "one" jest "zero" oraz "BLASTOFF" i misja musi lecieć, bo departament stanu się wkurwi. Tu nie ma przycisku "stop" "cancel" "zle mi weszło" ani "anuluj ubera". Drugi hit w płuca to byo to jak dostać w Wietnamie (ach, wietnam...) kulkę w klatę z 15-letniego AK-47 produkcji radzieckiej.
Nie pamiętam ile spalilem. Moje najbizsze szacunki mowia 4-6, 7 to taki ostatek, ae 1-do ostatniego to były kurwa chmury jak 11 września. (bush did 9/11)
Płakałem paląc, tak mi rozrywało płuca. Już (Chyba) wiem jak to jest być duszonym/topionym.
Po oganięciu minimanej funkcjonalnosci ludzkiej w rekordowym czasie (ok. 5 min.) zauważyłem, że papieros (kiedy go odpalilem...? Co? Kiedy?) WYLECIAŁ Z MOJEJ MORDY DO GÓRY. Jakby już go dopadł efekt grawitacyjny. Full blown OEV prosto przed moimi ślepiami. Unosił się a razem z nim dym. Nie czułem go prawie w ustach. Złapalem go wykonujac jakis dziwny ruch palcem serdecznym i kciukiem, wtedy mnie też zantygrawitacjowało, i już nawet olałem resztke papierosa, rzucając go do popielniczki. W tak kosmicznym stanie, będąc jak na Lunie, papieros to (dosłownie) banalnie przyziemna sprawa.
Potem poczułem efekt na calym ciele. Dosłownie podrygiwanie na łóżku było jak skakanie astronautów na marsie na wcześniej wymienionych juz przeze mnie filmach. Nie mogłem uwierzyć, że mój telefon waży mniej niż zapałka - czy coś - naprawdę ten stan zmiażdyżył mi pojmowanie grawitacji.
Byłem tak zgwałcony tym stanem, na który mam tylko określenie "pure biss", iż jestem pewien, że wszystko lewitowało ze mna. Zamknąłem oczy, przytuiłem się do SO i po prostu napawałem się tym niesamowicie pojebanym miksem.
Peak trwał do 2025 min.
Całóść - godzina gdzie po ok 40 min. czuć, że robi się slabiej powoi - co dopalenie bowla jest coraz krócej, az w koncu jest to bez sensu. Można próbowac walic fat ripy z lufy, ale nie testeowałem.
Nie próbowałem z THC, alco, niczym.
Proszę gdzieniegdzie wybaczyć brak litery L, nie chce mi się teraz rozkręcać klawiatury i laptopa. Musicie z tym żyć ale mam nadzieję że tekst wam to wynagrodzi.
Wiadomo jak wygądada jedzenie galki. 10 gramów do 30ml wody, shot i zapite na słodko - mlekiem - polecam wariacje z cukrem, miodem, nawet cynamon, glownie kazdy mix na ciepło - o wieeeele smaczniejszy.
Spożyłem 10 takich shotów 10 gramowych Kamisa mielonego, nigdy nie jadłem więcej w życiu.
Wiadomo, efekty weszły, i'm pretty stoned pro, a lil' psychedelic vibe is here too... i wtedy...
Co jeśli zapalę mega bowla z tytoniu?
LONG STORY SHORT: Znajomi po 1/3 pakunku tytex-bowa przez 2 minuty mieli taką mega pozytywną kurwe, taki rush, odcięcie od wszystkiego, ślinili się na lawce ze lbami do tyłu i tylko pamietam tekst jakiejs laski:
- (laska, oburzona, zaraz mnie rozkurwić normalnie chce) ON CI SEIRO KURWA DAŁ TYTOŃ? TO JAKIEŚ DOPY KURWA SĄ CO TY JEBIESZ ŁEEEE
- (typ) sam sypalem swoj tyton
i zgasła epicko.
I ja napakowaem, najgrubszego, najbardziej wypasionego bowla, czerwonego tytoniu. Przygotowałem się mentanie i duchowo, kilka wdechów, wydechów, mrugnieć oczami, oblizania ust, westchnięcia i "jazda".
Pierwszy hit mało mnie nie zabił. Ale jak odpalisz prom kosmiczny, i po "one" jest "zero" oraz "BLASTOFF" i misja musi lecieć, bo departament stanu się wkurwi. Tu nie ma przycisku "stop" "cancel" "zle mi weszło" ani "anuluj ubera". Drugi hit w płuca to byo to jak dostać w Wietnamie (ach, wietnam...) kulkę w klatę z 15-letniego AK-47 produkcji radzieckiej.
Nie pamiętam ile spalilem. Moje najbizsze szacunki mowia 4-6, 7 to taki ostatek, ae 1-do ostatniego to były kurwa chmury jak 11 września. (bush did 9/11)
Płakałem paląc, tak mi rozrywało płuca. Już (Chyba) wiem jak to jest być duszonym/topionym.
Po oganięciu minimanej funkcjonalnosci ludzkiej w rekordowym czasie (ok. 5 min.) zauważyłem, że papieros (kiedy go odpalilem...? Co? Kiedy?) WYLECIAŁ Z MOJEJ MORDY DO GÓRY. Jakby już go dopadł efekt grawitacyjny. Full blown OEV prosto przed moimi ślepiami. Unosił się a razem z nim dym. Nie czułem go prawie w ustach. Złapalem go wykonujac jakis dziwny ruch palcem serdecznym i kciukiem, wtedy mnie też zantygrawitacjowało, i już nawet olałem resztke papierosa, rzucając go do popielniczki. W tak kosmicznym stanie, będąc jak na Lunie, papieros to (dosłownie) banalnie przyziemna sprawa.
Potem poczułem efekt na calym ciele. Dosłownie podrygiwanie na łóżku było jak skakanie astronautów na marsie na wcześniej wymienionych juz przeze mnie filmach. Nie mogłem uwierzyć, że mój telefon waży mniej niż zapałka - czy coś - naprawdę ten stan zmiażdyżył mi pojmowanie grawitacji.
Byłem tak zgwałcony tym stanem, na który mam tylko określenie "pure biss", iż jestem pewien, że wszystko lewitowało ze mna. Zamknąłem oczy, przytuiłem się do SO i po prostu napawałem się tym niesamowicie pojebanym miksem.
Peak trwał do 2025 min.
Całóść - godzina gdzie po ok 40 min. czuć, że robi się slabiej powoi - co dopalenie bowla jest coraz krócej, az w koncu jest to bez sensu. Można próbowac walic fat ripy z lufy, ale nie testeowałem.
Nie próbowałem z THC, alco, niczym.