Witaminy oczywiście, ale same z leków same się wchłaniają miernie, a najlepiej z pożywienia. Dieta jest tu więc kluczowa, jeżeli chodzi o regeneracje. Najlepiej dzień wolnego, i pokutowanie zwały, w miarę aktywne spędzanie dnia (kolega wyżej wspomniał o tym) Nie karce tu witamin, i warto je brać, zwłaszcza po grubych maratonach.
Dam wam też dobry patent - choć nie każdy ma dostęp - sauna Świetnie wypaca wszelkie dziadostwo z naszego organizmu, przyśpieszając regeneracje. Pijcie soki owocowe, wodę - odpuścić sobie napoje, nektary (zawierają cukier, ale to już lepiej pozyskać go z np. owoców, prawda?). Orzechy są również świetnym źródłem makroelementów, i zdrowych, nienasyconych kwasów tłuszczowych. Dużo tu już zostało powiedziane, więc nie będę się zbytnio rozpisywał, chyba że coś mi jeszcze do głowy wpadnie....
JAKOŚ TRZEBA PCHAĆ TO ZJEBANE ŻYCIE, CO NIE ? MAIL DZIAŁA