Klimat się zmienia, ale nie w takim tempie w jakim ekoterroryści chcieliby żebyśmy wierzyli, a dwa, nie tylko z tytułu działalności człowieka, to działa na zasadzie cykli i zawsze działało.

Jeszcze w latach 70. czy 80. bylo straszenie globalnym ochłodzeniem, potem były kwaśne deszcze, teraz globalne ocieplenie. 


Czy ktoś już wymyślil, co zrobimy z 200 000 000 ponad półtonowych baterii litowo-jonowych po tym, jak wyjeździmy pierwszą partię samochodów elektrycznych? Zakopiemy, zupełnie jak łopaty turbin wiatrowych? Wypadałoby się zająć czymś, na co mamy bardzo duży wpływ, a nie udawać że robimy coś z czymś na co mamy conajmniej ograniczony.