Kajabuza ja wiem jak moge byc odbierany, bo wiem, ze ludzmi kieruja swiadome i nieswiadome uprzedzenia (conscious / unconscious biases). Wchodzac w interakcje z innymi ludzmi, mamy naturalna tendencje do definiowania zalozen, ktore determinuja jak odbieramy komunikat. Zeby efektywnie sie komunikowac, trzeba skupic sie nad trescia komunikatu. A nie np kto go powiedzial, czy jest to dyskusja kolegow, czy klotnia z oponentem. Wtedy dyskusja jest merytoryczna - ocenia sie obiektywnie temat rozmowy, a nie warunki w jakich sie odbywa. Wtedy dopiero mozna zrozumiec, ze komunikat musi byc konkretny, bezposrednio odnosic sie do tematu, posiadac jasne i klarowne argumenty uzasadniajace opinie. Ja sie tak komunikuje. Niestety wiekszosc ludzi nie zdaje sobie sprawy z predefiniowania zalozen. I dla nich bezposredni i jasny komunikat, najczesciej odbierany jest jako np obraz cechy charakteru adwersarza, cech osobowosciowych, intencji innych niz przekazanie konkretnej informacji. Coz, niestety nie ucza takich rzeczy w szkole, i trzeba samemu to ogarnac. Ja bardzo szanuje ludzi i wierze w nich - dlatego nigdy nie odpuszczam w dyskusjach. Bo otrzymanie informacji zwrotnej to jest szansa rozwoj. Darmowa. Nieoceniona. Ja szukam mozliwosci otrzymania takiej wszedzie i zawsze. Kiedy pisze Ci, ze jestes chory i potrzebujesz pomocy, to cel mojego komunikatu jest zwrocenie uwagi na problem, ktorym powinienes sie zajac i ogarnac. To, ze Ty slyszysz ublizanie Ci i traktowanie jako kogos gorszego to efekt Twoich blednych zalozen. Slyszysz to co chcesz uslyszec. Nie interesuje Cie tresc komunikatu. Podpada to konkretnie pod typ 'confirmation bias' 😎