Forum TOR
Już teraz zapraszamy na nasze forum w sieci TOR.dopal67vkvim2qxc52cgp3zlmgzz5zac6ikpz536ehu7b2jed33ppryd.onion
Kopiuj adres
Tripy - Najgorsze przezycia
11.04.2022, 20:32
Hmmm po miesiącu ostrego sztosu na alfie kończyłem zabawę i po roztopieniu ostatniej lufy jak stałem tak nagle nogi odciął mi okropny ból jakby, mi ktoś obręcz zacisnął na dole brzucha. Po paru minutach ból był nie do wytrzymania, a ja dopełznąłem do telefonu i dosłownie jęcząc z bólu poinformowałem swoją kobietę, że coś mi się popsuło i chyba nie jest dobrze. Godzinę czasu odpierałem jej atak dążący do wezwania pogotowia i uległem. W momencie wejścia pogotowia krzyczałem już z bólu, a z fazy po alfie nie pozostał nawet lęk. Na SORze skierowali mnie na USG które wykazało, że w środku coś się rozlało i konieczna jest pilna operacja. No takiej awarii w życiu nie miałem, brak ubezpieczenia, miesiąc lotu(organizm zmęczony) i świadomość, że zaraz mnie będą kroić. Bałem się jak nigdy w życiu kiedy wylądowałem na stole operacyjnym a koło mnie zrobiło się multum osób, pytają o wagę, posiłek, uczulenia, coś mierzą liczą, śmieją się, podczepiają elektrody, a ja w tym czasie układam w głowie film, że przecież to już koniec Pani instrumentariuszka założyła mi maskę i kazała głęboko oddychać, a ja musiałem jej zapytać czy umrę. No i wszyscy się zaśmiali i stwierdzili, że nie umiera się tak łatwo. Uśpili, Pocięli a obudziłem się tak naćpany oxykodonem jak nigdy w życiu i 3 razy dzwoniłem do rodzinki by poinformować że operacja się udała (rodzinka myślała że miałem 3 operacje xD). Tak więc myślę, że to było najgorsze przeżycie po RC w moim życiu.
PEACE
PEACE