Tak sobie myślę i naszło mnie takie pytanie.. Macie wsparcie w rodzinie? W sensie czy rodzina jacyś przyjaciele wspierają was żebyście wyszli z nałogu czy jak to u was wygląda? Ja odnosze wrażenie że przez ćpanie traktują mnie gorzej tzn jak typowego śmiecia nic nie wartego itp mimo, że to jest choroba tak samo jak alkoholizm i mam przypadek taki w rodzinie gdzie do alkoholika wyciągali wiele razy pomocną dłoń a do mnie nie...bo co? Bo ćpun.. to gorszy?Wczoraj byłem serio w dołku i nawet własnej matce napisałem co mnie boli że wlasnego dziecka nie ratuje tylko woli patrzec jak sie stacza. Nic nie zareagowała na to..Ja rozumiem wszystko ale żeby własna matka odrzuciła swoje pierwsze dziecko tego nie mogę pojąć..