Forum TOR
Już teraz zapraszamy na nasze forum w sieci TOR.dopal67vkvim2qxc52cgp3zlmgzz5zac6ikpz536ehu7b2jed33ppryd.onion
Kopiuj adres
Carl Gustav Jung - Czarne księgi
25.01.2024, 17:45
Czarne księgi autorstwa Carl Gustav Jung'a, jedyne tłumaczenie specjalnie dla dopal.org - jeśli kiedyś pomyślicie że jesteście zbyt pojebani żeby zmienić świat, przeczytajcie te kilka historii w których pioner psychologii kłóci się i dyskutuje z własną duszą. Na ich podstawie powstało jego największe dzieło: Czerwona księga. Natomiast od siebie powiem, że tylko szaleńcy się liczą, a normalni ludzie są martwi za życia!
W 1908, Jung miał to przysłowie napisane nad drzwiami domu który wybudował w miejscowości Küsnacht nad górnym brzegiem jeziora Zürich. Osobiście pracował nad jego planami, żeby po jego ukończeniu mógł odejść z swojego stanowiska jako starszy lekarz w szpitalu Burghölzli i móc oddać się eksperymentom nad swoimi badaniami. Zachował prace profesora w szkole medycznej, gdzie prowadził wykłady dotyczące psychologii podświadomości oraz psychoanalizy.
Jego odejście z szpitala Burghölzli zainicjowało zmianę kierunku jego badań w stronę mitologii, folkloru oraz religii, w których to temacie zebrał pokaźnych rozmiarów prywatny zbiór materiałów naukowych. Kulminacje owych badań opublikował w dwóch częściach pracy Transformations and Symbols of the Libido, w latach 1911 oraz 1912. Te lata wyznaczają punkt zwrotny pracy Junga do jego intelektualnych korzeni, wywodzących się z jego kręgów kulturowych i religijnych założeń. W mitologicznych przekazach odnalazł on ekscytacje i odurzenie.
Odwołuje się od do tych słów w 1925 roku.
Pod koniec dziewiętnastego wieku ukazała się ogromna ilość prac naukowych w nowo powstałej dziedzinie naukowej porównującej systemy i doktryny różnych religii, oraz etnopsychologii. Głównie teksty były kolekcjonowane, i tłumaczone po raz pierwszy przez badaczy historii w zbiorach takich jak: Max Müller's Sacred Books of the East. Dla wielu, te prace reprezentowały ważną relatywizacje Chrześcijańskiego światopoglądu.
W swojej pracy Transformations and Symbols of the Libido, Jung rozróżnia dwa rodzaje myślenia bezpośrednie i fantazyjne. Gdy poprzedni podział rozdzielał je na myślenie werbalne i logiczne, a następnie na pasywne, asocjacyjne oraz obrazowe. Pierwsze rozdzielenie wynikało z perspektywy naukowej, następny z mitologicznej. Jung założył że starożytnym brakowało możliwości bezpośredniego myślenia, które jest cechą ludzi współczesnych. Fantazyjne myślenie miał miejsce kiedy bezpośrednie ustawało. Transformations and Symbols of the Libido zostało rozszerzone badaniami nad fantazyjnym myśleniem, i kontynuowało stosowanie mitologicznej symboliki w snach i fantazjach ludzi współczesnych. Jung powtórzył antropologiczną równość między tym, co prehistoryczne, prymitywne i dziecięce. Uważa że wyjaśnienie współczesnego fantazyjnego myślenia pozwoli nam zrozumieć sposób myślenia dzieci oraz dzikich i prehistorycznych ludzi.
W swojej pracy, Jung łączy dziewiętnastowieczne teorie mówiące o myślach, dziedziczności oraz nieświadomości które łączy w warstwę filogenetyczną będącą jednocześnie ich cechą, jak i samą nieświadomością - obecną w każdej osobie oraz zawierającą symbole i obrazy mitologiczne. Dla Junga mity były symbolami libido, przedstawionymi w swoim naturalnym ruchu. Używał on antropologicznych metod porównawczych aby przedstawić szeroki wachlarz mitów, a następnie poddać je analizie interpretacyjnej. Nazwał ten proces terminem "amplifikacji". Uważał on że do jego prawidłowego działania analizowane mity muszą być zgodne z etnopsychologicznym standardem pokazania oraz rozwiązania problemu. Określił on takie mity terminem "pierwotnych obrazów" (niemieckie: urbilder). W szczególności zwrócił on uwagę na jeden powtarzający się motyw który umiejscowił w samym centrum tej kategoryzacji, a dokładnie mówiąc były to mity o herosach. Dla Junga reprezentowały one życie jednostki, i jej drogę do uniezależnienia się od swojej matki. Interpretował on wątki kazirodcze jako próbę powrotu do matki w celu bycia ponownie narodzonym. W późniejszym etapie swoich badań oznaczył tą prace jako początek odkrycia kolektywnej nieświadomości, chociaż tym terminem nazwał ten koncept dużo później.
W jego przedmowie z 1952 roku, do odświeżonego wydania książki Transformations and Symbols of the Libido, Jung zauważa że praca ta została napisana w 1911 roku, gdy miał 36 lat.
Był świadomy straty swojej kolaboracji z Freudem oraz czuł się zobowiązany do wynagrodzenia swojej żonie całego wsparcia jakie mu dała. Po ukończeniu swojej pracy, zdał sobie sprawę z znaczenia jakie niesie za sobą życie bez mitów, o którym powiedział że jest:
Badania nad mitami, ujawniły Jungowi jego własną bez-mityczność, co pozwoliło mu podjąć się zadania poznania swojego mitu, jego "osobistego równania". Możemy więc zauważyć że jego eksperymenty na sobie, których się podjął poprzez zgłębienie się w fantazyjne myślenie były częściowo bezpośrednią odpowiedzą na teoretyczne pytania które narodziły się w nim przy badaniach które prowadził nad książką Transformations and Symbols of the Libido.
W 1912 roku, Jung miał niezwykle ważne sny których znaczenia nie mógł zrozumieć. Poświęcił szczególną uwagę, tym dwóm, o których czuł że pokazały mu ograniczenia wynikające z konceptu Freuda na temat marzeń sennych.
Ten sen gnębił Junga i dezorientował, a Freud nie był w stanie go zinterpretować, jego druga połowa pojawiła się pół roku później:
W 1925, Jung oznaczył ten sen jako "początek założenia że nieświadomość nie składa się wyłącznie z pustej treści, ale że znajduje się w nim coś co żyje w nim". Powiązał następnie tą myśl z tekstem Tabula Smaragdina, dwunastoma apostołami, znakiem zodiaku, i innymi ale mimo to:
Te sny prowadziły do go analizy jego własnych wspomnień z dzieciństwa.
W czasie gdy angażował się w analizę samego siebie, kontynuował rozwijać teoretyczną część swojej pracy.
Moja duszo, moja duszo, gdzie jesteś? Czy mnie słyszysz? Ja mówię, wołam cię - czy jesteś tam? Wróciłem i oto jestem znowu. Otrzepuje kurz wszystkich lądów z moich stóp, i przyszedłem do ciebie znów, jestem z tobą. Po długich latach wędrówki, wróciłem do ciebie na nowo. Czy powinienem powiedzieć ci wszystko co widziałem, doświadczyłem i czym się upoiłem? Czy może nie chcesz słyszeć całego szumu życia i świata? Ale jedno musisz wiedzieć, jedyną rzeczą jaką się nauczyłem jest to, że trzeba żyć tym życiem. To życie jest drogą, jest długim poszukiwaniem niezgłębionego, które nazywamy "boskim". Nie ma innej drogi, wszystkie inne to fałszywe ścieżki. Znalazłem właściwą drogę, przyprowadziła mnie ona do ciebie, moja duszo. Wróciłem, zahartowany i oczyszczony. Czy wciąż znasz mnie? Jak długo byliśmy osobno? Wszystko stało się tak inne. Więc jak znalazłem ciebie? Jak dziwne była moja podróż! Jakich słów powinienem użyć żeby opowiedzieć ci jak krętymi ścieżkami dobra gwiazda prowadziła mnie ku tobie? {5/6}
Podaj mi rękę, moja prawie zapomniana duszo! Jak ciepła jest radość z ujrzenia cię znowu, ty dawno zapomniana, dawno wyparta duszo! Życie prowadziło powrotem ku tobie. Dziękujmy życiu, żyłem dla wszystkich szczęśliwych i wszystkich smutnych godzin, za każdą radość i każdy ból, dla każdej nadziei i każdego rozczarowania. Wszystko było stacją, na drodze do ciebie.
Moja duszo, odnalazłem cie znowu, chciałbym, nie, zostanę z tobą. Moja podróż będzie kontynuowana z tobą. Będę wędrować z tobą i wzniosę się do mojej samotności, nie samotny jak przedtem, chciwy ani niecierpliwy ale z krzepiącą odwagą i cichą rozkoszą.
Wybacz mi, moje serce jest pełne, bo przyszedłem z dalekiej wędrówki. Błądziłem jedenaście lat, tak długo aż zapomniałem że posiadam dusze którą mógłbym nazwać własną. Należę do ludzi i rzeczy. Nie należę do siebie.
Gdzie byłaś cały ten czas? Które Wyższe cię chroniło i dało sanktuarium, abyś nie umarła z głodu? Jak za to zapłaciłaś? Oh, tak ty musisz mówić prze zemnie, tak moja mowa i ja jesteśmy symbolami dla ciebie! Jak cie rozszyfrować? Kim jesteś, dzieckiem? Napewno wiesz że tak mi się w snach objawiłaś, jako obraz małej dziewczynki. (A ja znalazłem ciebie tylko przez dusze kobiety.) Dziecinna interpretacja powinna być z dala ode mnie, ponieważ muszę wyróżnić obraz który ty używasz. Jak śmie zgadywać na ten temat? Co ja wiem o twych tajemnicach?
(Zobacz, noszę ranę {8/9} która jeszcze się nie zagoiła: moją ambicje by zrobić wrażenie. Dlatego zamknij me usta i zachowaj me słowa wewnątrz siebie. One są skierowane do ciebie. Nie wierz że jestem samolubny. Złamie wszystko co we mnie, by ostrzec tych których kocham przed wysokością i głębią którą trzymasz i chowasz w twojej dziecięcej dłoni)
Wybacz mi jeśli mówię jak w śnie, niczym pijaczyna - czy jesteś - Bogiem? Czy Bóg jest dzieckiem, dziewczynką? Muszę powiedzieć to sobie wprost: czy On używa obrazu dziecka co mieszka w każdego człowieka duszy? Czy Horus, Tages i Chrystus nie byli dziećmi? Dionizos i Herakles byli również boskimi dziećmi. Czy Chrystus, Bóg człowieczy, nie nazywał się synem człowieka? Jaki miał zamiar w tej jego najskrytszej myśli? Czy więc córka człowieka może być Boga imieniem?
Wybacz jeśli mamrocze. nikt inny {9/10} mnie nie słyszy. Mówię cicho do ciebie, a ty wiesz T że nie jestem pijaczyną a me serce zwija się z bólu od kłutej rany, której ciemność dostarcza pełnie szyderstwa: "Ty patrzysz w swoją własną komedie, ty kłamiesz sam siebie! Ty przemówiłeś więc aby zwieść innych i sprawić by uwierzyli w ciebie. Chcesz być prorokiem i gonić swe ambicje."
Błogosławiony jest on który również własne pokonał szyderstwo. Ale ty widzisz że rana wciąż krwawi, i to że jestem daleko od bycia w stanie udawać że nie słyszę własnej drwiny. Przedstawiam to zarówno tobie, jak i sobie, zostawiam to i idę dalej. ponieważ czuje że musze ci to mówić od siebie, i przez siebie, od ciebie.
Znowu i znowu myślę o tych "zdumiewająco krętych ścieżkach" które prowadziły mnie do ciebie, moje dziecko. (Jak dziwnie to brzmi, nazywać cie "dzieckiem", ty która wciąż trzymasz to wszystko-bez-końca w swojej dłoni) {10/11}
Myślę o tej pierwszej wizji którą dałaś mi w śnie, gdzie ujrzałem cię wiszącą. (Czy to 14 lat już minęło od tego?) Jak gęsta była wtedy ciemność! Jak porywcza i egoistyczna była moja pasja, jak podporządkowany ja byłem tym wszystkim daimonom ambicji, pragnieniu chwały, chciwości, bez-litości i gorliwości w tamtym czasie! Jakim totalnym ignorantem byłem! Życie mnie rozerwało, a ja umyślnie odszedłem od ciebie, i robiłem to wciąż przez te wszystkie lata. Ale najmniejsza ma część została z tobą, aż miłość do kobiety rozdarła resztę mnie z dala od ciebie. Dostrzegam jak dobre było to wszystko. Ale myślałem że zgubiłaś się, a czasem wydawało mi się że sam to ja się zgubiłem. Ale ani ty, ani ja nie byliśmy zgubieni. Ja szedłem pylistą drogą dnia. Ty byłaś niewidzialna ze mną, i prowadziłaś mnie krok po kroku, scalając znacząco razem moje strzępy, pozwoliłaś mi zobaczyć wartość i cel w każdej części.
Wzięłaś to co myślałem że trzymam, i dałaś tam gdzie nie spodziewałem się nic dostać, wielokrotnie sprowadzałaś los z nowych i niespodziewanych kierunków. Tam gdzie siałem, kradłaś moje plony, a tam gdzie nie posiałem dawałaś owoce stukrotne. Wciąż gubiłem drogę, a znajdywałem ją tam gdzie nigdy bym nie szukał. Podtrzymywałaś moje wierzenia, gdy byłem sam i blisko rozpaczy. W każdym decydującym momencie pozwalałaś mi wierzyć w siebie.
Część 1 - Przedmowa
Odurzenie mitologią
Cytat:> Vocatus atque vocatus, deus aderit: Przyzwany czy nie, Bóg nadejdzie
> Wyrocznia delficka
W 1908, Jung miał to przysłowie napisane nad drzwiami domu który wybudował w miejscowości Küsnacht nad górnym brzegiem jeziora Zürich. Osobiście pracował nad jego planami, żeby po jego ukończeniu mógł odejść z swojego stanowiska jako starszy lekarz w szpitalu Burghölzli i móc oddać się eksperymentom nad swoimi badaniami. Zachował prace profesora w szkole medycznej, gdzie prowadził wykłady dotyczące psychologii podświadomości oraz psychoanalizy.
Jego odejście z szpitala Burghölzli zainicjowało zmianę kierunku jego badań w stronę mitologii, folkloru oraz religii, w których to temacie zebrał pokaźnych rozmiarów prywatny zbiór materiałów naukowych. Kulminacje owych badań opublikował w dwóch częściach pracy Transformations and Symbols of the Libido, w latach 1911 oraz 1912. Te lata wyznaczają punkt zwrotny pracy Junga do jego intelektualnych korzeni, wywodzących się z jego kręgów kulturowych i religijnych założeń. W mitologicznych przekazach odnalazł on ekscytacje i odurzenie.
Cytat:> It seemed to me I was living in an insane asylum of my own making
> Wydaje mi się, jakbym żył w azylu szaleństwa który sam stworzyłem
Odwołuje się od do tych słów w 1925 roku.
Cytat:> I went about with all these fantastic figures: centaurs, nymphs, satyrs, gods and goddesses, as though they were patients and I was analyzing them. I read a Greek or a Negro myth as if a lunatic were telling me his anamnesis
> Obchodziłem się z tymi wszystkimi magicznymi istotami: centaurami, nimfami, satyrami, bogami oraz boginiami, jak gdyby byli oni moimi pacjentami, a ja ich analizowałem. Czytałem mity Greckie i Afrykańskie jak gdyby szaleniec opowiadał mi o swojej chorobie
Pod koniec dziewiętnastego wieku ukazała się ogromna ilość prac naukowych w nowo powstałej dziedzinie naukowej porównującej systemy i doktryny różnych religii, oraz etnopsychologii. Głównie teksty były kolekcjonowane, i tłumaczone po raz pierwszy przez badaczy historii w zbiorach takich jak: Max Müller's Sacred Books of the East. Dla wielu, te prace reprezentowały ważną relatywizacje Chrześcijańskiego światopoglądu.
W swojej pracy Transformations and Symbols of the Libido, Jung rozróżnia dwa rodzaje myślenia bezpośrednie i fantazyjne. Gdy poprzedni podział rozdzielał je na myślenie werbalne i logiczne, a następnie na pasywne, asocjacyjne oraz obrazowe. Pierwsze rozdzielenie wynikało z perspektywy naukowej, następny z mitologicznej. Jung założył że starożytnym brakowało możliwości bezpośredniego myślenia, które jest cechą ludzi współczesnych. Fantazyjne myślenie miał miejsce kiedy bezpośrednie ustawało. Transformations and Symbols of the Libido zostało rozszerzone badaniami nad fantazyjnym myśleniem, i kontynuowało stosowanie mitologicznej symboliki w snach i fantazjach ludzi współczesnych. Jung powtórzył antropologiczną równość między tym, co prehistoryczne, prymitywne i dziecięce. Uważa że wyjaśnienie współczesnego fantazyjnego myślenia pozwoli nam zrozumieć sposób myślenia dzieci oraz dzikich i prehistorycznych ludzi.
W swojej pracy, Jung łączy dziewiętnastowieczne teorie mówiące o myślach, dziedziczności oraz nieświadomości które łączy w warstwę filogenetyczną będącą jednocześnie ich cechą, jak i samą nieświadomością - obecną w każdej osobie oraz zawierającą symbole i obrazy mitologiczne. Dla Junga mity były symbolami libido, przedstawionymi w swoim naturalnym ruchu. Używał on antropologicznych metod porównawczych aby przedstawić szeroki wachlarz mitów, a następnie poddać je analizie interpretacyjnej. Nazwał ten proces terminem "amplifikacji". Uważał on że do jego prawidłowego działania analizowane mity muszą być zgodne z etnopsychologicznym standardem pokazania oraz rozwiązania problemu. Określił on takie mity terminem "pierwotnych obrazów" (niemieckie: urbilder). W szczególności zwrócił on uwagę na jeden powtarzający się motyw który umiejscowił w samym centrum tej kategoryzacji, a dokładnie mówiąc były to mity o herosach. Dla Junga reprezentowały one życie jednostki, i jej drogę do uniezależnienia się od swojej matki. Interpretował on wątki kazirodcze jako próbę powrotu do matki w celu bycia ponownie narodzonym. W późniejszym etapie swoich badań oznaczył tą prace jako początek odkrycia kolektywnej nieświadomości, chociaż tym terminem nazwał ten koncept dużo później.
W jego przedmowie z 1952 roku, do odświeżonego wydania książki Transformations and Symbols of the Libido, Jung zauważa że praca ta została napisana w 1911 roku, gdy miał 36 lat.
Cytat:> The time is a critical one, for it marks the beginning of the second half of life, when a metanoia, a mental transformation, not infrequently occurs.
> Ten czas jest krytycznie ważny, gdyż wyznacza początek drugiej połowy życia, kiedy to metanoia - duchowa przemiana, nierzadko się zdarza
Był świadomy straty swojej kolaboracji z Freudem oraz czuł się zobowiązany do wynagrodzenia swojej żonie całego wsparcia jakie mu dała. Po ukończeniu swojej pracy, zdał sobie sprawę z znaczenia jakie niesie za sobą życie bez mitów, o którym powiedział że jest:
Cytat:> is like one uprooted, having no true link either with the past, or with the ancestral life which continues within him, or yet with contemporary human society
> wykorzenione, bez prawdziwego połączenia z przeszłością, ani z dziedzicznym życiem które kontynuowane jest po nim w przyszłości, ani nawet z teraźniejszym społeczeństwem
Cytat:> I was driven to ask myself in all seriousness: “what is the myth you are living?” I found no answer to this question, and had to admit that I was not living with a myth, or even in a myth, but rather in an uncertain cloud of theoretical possibilities which I was beginning to regard with increasing distrust… . So in the most natural way, I took it upon myself to get to know “my” myth, and I regarded this as the task of tasks, for—so I told myself—how could I, when treating my patients, make due allowance for the personal factor, for my personal equation, which is yet so necessary for a knowledge of the other person, if I was unconscious of it?
W pełnej powadze byłem zmuszony spytać sam siebie "Jaki jest mit w którym ja żyję?" Ponieważ nie znalazłem na to pytanie odpowiedzi, musiałem przyznać że nie żyłem z żadnym mitem, ani nawet w micie a raczej w zmiennej chmurze teoretycznych możliwości do której moje zaufanie wciąż malało... Więc w najbardziej naturalny sposób, wziąłem sobie za cel aby poznać "swój" mit i uznałem to za cel nadrzędny, ponieważ - jak sobie powiedziałem - jak mógłbym lecząc pacjentów, brać poprawkę na czynnik ludzki, z mojego własnego równania, gdy wymagana jest wiedza o innej osobie, a ja sam nie byłem świadom swojej?
Badania nad mitami, ujawniły Jungowi jego własną bez-mityczność, co pozwoliło mu podjąć się zadania poznania swojego mitu, jego "osobistego równania". Możemy więc zauważyć że jego eksperymenty na sobie, których się podjął poprzez zgłębienie się w fantazyjne myślenie były częściowo bezpośrednią odpowiedzą na teoretyczne pytania które narodziły się w nim przy badaniach które prowadził nad książką Transformations and Symbols of the Libido.
Mój najtrudniejszy eksperyment
W 1912 roku, Jung miał niezwykle ważne sny których znaczenia nie mógł zrozumieć. Poświęcił szczególną uwagę, tym dwóm, o których czuł że pokazały mu ograniczenia wynikające z konceptu Freuda na temat marzeń sennych.
Cytat:> I was in a southern town, on a rising street with narrow half-landings. It was twelve o’clock midday—bright sunshine. An old Austrian customs guard or someone similar passes by me, lost midday—bright sunshine. An old Austrian customs guard or someone similar passes by me, lost in thought. Someone says: That is one who cannot die. He died already 30–40 years ago, but has not yet managed to decompose. I was very surprised. Here a striking figure came, a knight of powerful build, clad in yellowish armor. He looks solid and inscrutable and nothing impresses him. On his back he carried a red Maltese cross. He has continued to exist from the 12th century and daily between 12 and 1 o’clock midday he takes the same route. No one marvels at these two apparitions, but I was extremely surprised. I hold back my interpretive skills. As regards the old Austrian, Freud occurred to me; as regards the knight, I myself
> Byłem w południowej części miasta, na idącej wzwyż uliczce z wąskimi pół piętrami. Była dwunasta po południu, słońce świeciło jasno. Stary Austriacki strażnik, lub ktoś podobny minął mnie, utracone południe - słońce świeciło jasno. Stary Austriacki strażnik, lub ktoś podobny minął mnie, zgubiony w myślach. Ktoś powiedział: To jest ten który nie moze umrzeć. On już umarł 30-40 lat temu, ale jeszcze nie zdążył się rozłożyć. Byłem bardzo zdziwiony. Nagle pojawiła się uderzająca postać, rycerz potężnej budowy, okryty w żółtawą zbroję. Wyglądał potężnie i tajemniczo, a nic nie wywierało na nim wrażenia. Na plecach miał krzyż Maltański. Istniał od 12 wieku i codziennie pomiędzy 12:00 a 13:00 obierał tą samą trasę. Nikogo nie dziwiły te dwie zjawy, ale ja byłem niezwykle zaskoczony. Powstrzymałem się od interpretacji. Jeśli chodzi o starego Austriaka, skojarzył mi się Freud; jeśli chodzi o rycerza, to ja sam
Ten sen gnębił Junga i dezorientował, a Freud nie był w stanie go zinterpretować, jego druga połowa pojawiła się pół roku później:
Cytat:> I dreamed then (it was shortly after Christmas 1912) that I was sitting with my children in a marvelous and richly furnished tower chamber—an open columned hall—we were sitting at a round table, whose top was a marvelous dark green stone. Suddenly a seagull or dove flew in and landed elatedly on the table. I admonished the children to be quiet, so that they would not scare away the beautiful white bird. Suddenly this little bird turned into a child of eight years, a small blond girl, and ran around playing with my children in the marvelous columned colonnades. Then the child suddenly turned into the gull or dove. She said the following to me: “Only in the first hour of the night can I become human, while the male dove is busy with the twelve dead.” With these words the bird flew away and I awoke.
Śniłem wtedy że siedziałem z moimi dziećmi w wspaniałej i bogato urządzonej komnacie wieży - otwartej sali z kolumnami - siedzieliśmy przy okrągłym stole, którego górę zdobił piękny ciemno-zielony kamień. Nagle gołębica, wleciała do środka i uradowana wylądował na stole. Skarciłem dzieci aby były cicho, żeby nie spłoszyć tego pięknego białego ptaka. Nagle mały ptak zamienił się w 8 letnią małą blondwłosą dziewczynkę, która zaczęła biegać dookoła bawiąc się z moimi dziećmi we wspaniałych kolumnadach z kolumnami. Nagle dzieci zmieniły się w gołębie. Powiedziałaś wtedy do mnie "Tylko w pierwszą godzinę nocy mogę stać się człowiekiem, kiedy samiec gołębi jest zajęty dwunastoma martwymi". Po tych słowach ptak odleciał, a ja się obudziłem.
W 1925, Jung oznaczył ten sen jako "początek założenia że nieświadomość nie składa się wyłącznie z pustej treści, ale że znajduje się w nim coś co żyje w nim". Powiązał następnie tą myśl z tekstem Tabula Smaragdina, dwunastoma apostołami, znakiem zodiaku, i innymi ale mimo to:
Cytat:> I could make nothing out of the dream except that there was a tremendous animation of the unconscious. I knew no technique of getting at the bottom of this activity; all I could do was just wait, keep on living, and watch the fantasies.
> Nie mogłem z niego nic zrozumieć, poza tym że była ta ogromna aktywność nieświadomości. Nie znałem żadnej techniki której mógłbym użyć aby dotrzeć do jej sedna; wszystko co mogłem to czekać, żyć swoim życiem i oglądać te fantazje
Te sny prowadziły do go analizy jego własnych wspomnień z dzieciństwa.
W czasie gdy angażował się w analizę samego siebie, kontynuował rozwijać teoretyczną część swojej pracy.
Księga II
Wielkie zadanie stoi przede mną - Ujrzałem jego potężny rozmiar - oraz jego wartość, a znaczenie uciekło mi. Wszedłem w ciemność, omotany moją drogą. Prowadzi mnie ona do środka oraz w dół12 Listopad 1913
Moja duszo, moja duszo, gdzie jesteś? Czy mnie słyszysz? Ja mówię, wołam cię - czy jesteś tam? Wróciłem i oto jestem znowu. Otrzepuje kurz wszystkich lądów z moich stóp, i przyszedłem do ciebie znów, jestem z tobą. Po długich latach wędrówki, wróciłem do ciebie na nowo. Czy powinienem powiedzieć ci wszystko co widziałem, doświadczyłem i czym się upoiłem? Czy może nie chcesz słyszeć całego szumu życia i świata? Ale jedno musisz wiedzieć, jedyną rzeczą jaką się nauczyłem jest to, że trzeba żyć tym życiem. To życie jest drogą, jest długim poszukiwaniem niezgłębionego, które nazywamy "boskim". Nie ma innej drogi, wszystkie inne to fałszywe ścieżki. Znalazłem właściwą drogę, przyprowadziła mnie ona do ciebie, moja duszo. Wróciłem, zahartowany i oczyszczony. Czy wciąż znasz mnie? Jak długo byliśmy osobno? Wszystko stało się tak inne. Więc jak znalazłem ciebie? Jak dziwne była moja podróż! Jakich słów powinienem użyć żeby opowiedzieć ci jak krętymi ścieżkami dobra gwiazda prowadziła mnie ku tobie? {5/6}
Podaj mi rękę, moja prawie zapomniana duszo! Jak ciepła jest radość z ujrzenia cię znowu, ty dawno zapomniana, dawno wyparta duszo! Życie prowadziło powrotem ku tobie. Dziękujmy życiu, żyłem dla wszystkich szczęśliwych i wszystkich smutnych godzin, za każdą radość i każdy ból, dla każdej nadziei i każdego rozczarowania. Wszystko było stacją, na drodze do ciebie.
Moja duszo, odnalazłem cie znowu, chciałbym, nie, zostanę z tobą. Moja podróż będzie kontynuowana z tobą. Będę wędrować z tobą i wzniosę się do mojej samotności, nie samotny jak przedtem, chciwy ani niecierpliwy ale z krzepiącą odwagą i cichą rozkoszą.
13 Listopad 1913
Jestem znużony, moja duszo, kładę mą głowę na twoim ramieniu. Moje błądzenie trwało zbyt długo, moje poszukiwanie siebie zewnątrz mnie. Teraz wyszedłem poza wydarzenia i znalazłem ciebie poza tym całym zamieszaniem (farrago). Moim błądzeniem przez ten chaos, odkryłem ludzkość i świat. Znalazłem człowieka. Oraz ciebie, moja duszo, znalazłem znów, najpierw w obrazach z człowiekiem, a następnie naprawdę, jak się masz? Znalazłem cię tam gdzie wierzyłem że będziesz najdalej ode mnie, gdzie Bóg zmusił mnie abym się poddał ślepo i zatracił siebie - tam ty wspinałaś się po złotych wałach i znalazłem ciebie znowu. Zapowiedziałaś mi siebie z wyprzedzeniem, w snach które ciemne mi były, a które starałem się pojąć w mój własny nieadekwatny sposób. Znasz te sny, jak paliły moją dusze i pchały mnie do najśmielszych zuchwałych czynów, jak zmuszały i pchały mnie w najbardziej strome szczyty, tak, nawet by wznieść się ponad siebie. Pozwalasz mi widzieć prawdy, i radować się ich błogim stanem o którym wcześniej nie miałem pojęcia. Pozwalasz mi podejmować się podróży, których niekończąca się długość przeraziłaby moją świadomość bez możliwości ratunku, gdyby wiedza o nich nie byłaby w tobie bezpieczna. Być może zbyt wiele mówię o sobie?Wybacz mi, moje serce jest pełne, bo przyszedłem z dalekiej wędrówki. Błądziłem jedenaście lat, tak długo aż zapomniałem że posiadam dusze którą mógłbym nazwać własną. Należę do ludzi i rzeczy. Nie należę do siebie.
Gdzie byłaś cały ten czas? Które Wyższe cię chroniło i dało sanktuarium, abyś nie umarła z głodu? Jak za to zapłaciłaś? Oh, tak ty musisz mówić prze zemnie, tak moja mowa i ja jesteśmy symbolami dla ciebie! Jak cie rozszyfrować? Kim jesteś, dzieckiem? Napewno wiesz że tak mi się w snach objawiłaś, jako obraz małej dziewczynki. (A ja znalazłem ciebie tylko przez dusze kobiety.) Dziecinna interpretacja powinna być z dala ode mnie, ponieważ muszę wyróżnić obraz który ty używasz. Jak śmie zgadywać na ten temat? Co ja wiem o twych tajemnicach?
(Zobacz, noszę ranę {8/9} która jeszcze się nie zagoiła: moją ambicje by zrobić wrażenie. Dlatego zamknij me usta i zachowaj me słowa wewnątrz siebie. One są skierowane do ciebie. Nie wierz że jestem samolubny. Złamie wszystko co we mnie, by ostrzec tych których kocham przed wysokością i głębią którą trzymasz i chowasz w twojej dziecięcej dłoni)
Wybacz mi jeśli mówię jak w śnie, niczym pijaczyna - czy jesteś - Bogiem? Czy Bóg jest dzieckiem, dziewczynką? Muszę powiedzieć to sobie wprost: czy On używa obrazu dziecka co mieszka w każdego człowieka duszy? Czy Horus, Tages i Chrystus nie byli dziećmi? Dionizos i Herakles byli również boskimi dziećmi. Czy Chrystus, Bóg człowieczy, nie nazywał się synem człowieka? Jaki miał zamiar w tej jego najskrytszej myśli? Czy więc córka człowieka może być Boga imieniem?
Wybacz jeśli mamrocze. nikt inny {9/10} mnie nie słyszy. Mówię cicho do ciebie, a ty wiesz T że nie jestem pijaczyną a me serce zwija się z bólu od kłutej rany, której ciemność dostarcza pełnie szyderstwa: "Ty patrzysz w swoją własną komedie, ty kłamiesz sam siebie! Ty przemówiłeś więc aby zwieść innych i sprawić by uwierzyli w ciebie. Chcesz być prorokiem i gonić swe ambicje."
Błogosławiony jest on który również własne pokonał szyderstwo. Ale ty widzisz że rana wciąż krwawi, i to że jestem daleko od bycia w stanie udawać że nie słyszę własnej drwiny. Przedstawiam to zarówno tobie, jak i sobie, zostawiam to i idę dalej. ponieważ czuje że musze ci to mówić od siebie, i przez siebie, od ciebie.
Znowu i znowu myślę o tych "zdumiewająco krętych ścieżkach" które prowadziły mnie do ciebie, moje dziecko. (Jak dziwnie to brzmi, nazywać cie "dzieckiem", ty która wciąż trzymasz to wszystko-bez-końca w swojej dłoni) {10/11}
Myślę o tej pierwszej wizji którą dałaś mi w śnie, gdzie ujrzałem cię wiszącą. (Czy to 14 lat już minęło od tego?) Jak gęsta była wtedy ciemność! Jak porywcza i egoistyczna była moja pasja, jak podporządkowany ja byłem tym wszystkim daimonom ambicji, pragnieniu chwały, chciwości, bez-litości i gorliwości w tamtym czasie! Jakim totalnym ignorantem byłem! Życie mnie rozerwało, a ja umyślnie odszedłem od ciebie, i robiłem to wciąż przez te wszystkie lata. Ale najmniejsza ma część została z tobą, aż miłość do kobiety rozdarła resztę mnie z dala od ciebie. Dostrzegam jak dobre było to wszystko. Ale myślałem że zgubiłaś się, a czasem wydawało mi się że sam to ja się zgubiłem. Ale ani ty, ani ja nie byliśmy zgubieni. Ja szedłem pylistą drogą dnia. Ty byłaś niewidzialna ze mną, i prowadziłaś mnie krok po kroku, scalając znacząco razem moje strzępy, pozwoliłaś mi zobaczyć wartość i cel w każdej części.
Wzięłaś to co myślałem że trzymam, i dałaś tam gdzie nie spodziewałem się nic dostać, wielokrotnie sprowadzałaś los z nowych i niespodziewanych kierunków. Tam gdzie siałem, kradłaś moje plony, a tam gdzie nie posiałem dawałaś owoce stukrotne. Wciąż gubiłem drogę, a znajdywałem ją tam gdzie nigdy bym nie szukał. Podtrzymywałaś moje wierzenia, gdy byłem sam i blisko rozpaczy. W każdym decydującym momencie pozwalałaś mi wierzyć w siebie.
Ciąg dalszy... nastąpi? Zobaczymy
Wiadomości w tym wątku |
Carl Gustav Jung - Czarne księgi - przez kodow - 25.01.2024, 17:45
RE: Carl Gustav Jung - Czarne księgi - przez Twilight Sparkle - 25.01.2024, 18:01
RE: Carl Gustav Jung - Czarne księgi - przez horsii - 25.01.2024, 19:05
RE: Carl Gustav Jung - Czarne księgi - przez LOBO - 25.01.2024, 20:20
RE: Carl Gustav Jung - Czarne księgi - przez kot_kreskowy - 25.01.2024, 21:03
RE: Carl Gustav Jung - Czarne księgi - przez LOBO - 29.01.2024, 22:34
RE: Carl Gustav Jung - Czarne księgi - przez Beeniepatu - 29.01.2024, 23:00
RE: Carl Gustav Jung - Czarne księgi - przez kodow - 30.01.2024, 08:53
RE: Carl Gustav Jung - Czarne księgi - przez LOBO - 30.01.2024, 10:28
RE: Carl Gustav Jung - Czarne księgi - przez Beeniepatu - 30.01.2024, 11:23
RE: Carl Gustav Jung - Czarne księgi - przez kodow - 30.01.2024, 12:26
RE: Carl Gustav Jung - Czarne księgi - przez LOBO - 30.01.2024, 13:30
|