Forum TOR
Już teraz zapraszamy na nasze forum w sieci TOR.dopal67vkvim2qxc52cgp3zlmgzz5zac6ikpz536ehu7b2jed33ppryd.onion
Kopiuj adres
Zabiła swojego chłopaka oraz jego psa. Nie pojdzie do więzienia, bo zapaliła trawkę
29.01.2024, 05:02
Dźgnęła swojego chłopaka nożem ponad 100 razy. Uniknie więzienia
Sąd w Kalifornii zadecydował, że kobieta, która zadała ponad 100 śmiertelnych ciosów nożem swojemu chłopakowi, nie trafi do więzienia. Jak określili prokuratorzy, 32-latka w momencie popełnienia zbrodni była w stanie "psychozy wywołanej konopiami indyjskimi". Decyzja sądu wzbudziła stanowczy sprzeciw ze strony ojca ofiary i wielu ludzi śledzących tę sprawę.
[url=https://www.onet.pl/turystyka/onetpodroze/skazany-uciekl-z-aresztu-domowego-do-wiezienia-w-domu-jestem-sam/241fflb,07640b54][/url]
Sędzia David Worley orzekł, że Spejcher "nie miała kontroli nad swoimi działaniami", kiedy wpadła w epizod psychotyczny 28 maja 2018 r. i wielokrotnie dźgnęła nożem 26-letniego O'Melię w jego mieszkaniu w Thousand Oaks, z którym spotykała się wówczas od kilku tygodni. Z zeznań wynika, że kobieta zadała mężczyźnie 108 ran kłutych.
W dzień, w którym doszło do morderstwa, Spejcher udała się do mieszkania O'Meli, gdzie wielokrotnie wspólnie palili marihuanę. Narkotyki wywołały jednak u kobiety bardzo silną niepożądaną reakcję.
— podał prokurator okręgowy w oświadczeniu.
Jak dodał, policjanci, którzy zostali wezwani do mieszkania, zastali 26-latka w kałuży krwi, a Spejcher "histerycznie krzyczała, trzymając nóż w dłoniach". Zanim funkcjonariusze zdążyli obezwładnić kobietę, wbiła sobie nóż kuchenny w szyję. Władze podały, że policjanci musieli użyć paralizatora i zadali kilka uderzeń pałką, zanim w końcu udało im się unieruchomić kobietę.
Lokalna gazeta Thousand Oaks Acorn doniosła jesienią, że początkowo zarzut morderstwa postawiony Spejcher został obniżony do rangi nieumyślnego spowodowania śmierci. Z akt sądowych wynika, że zmiana nastąpiła na kilka dni przed rozpoczęciem procesu. Ostatecznie Spejcher została skazana przez ławę przysięgłych za nieumyślne spowodowanie śmierci.
Jak relacjonowały lokalne media, dzień przed wtorkową rozprawą rodzina i przyjaciele zmarłego O'Melii zorganizowali protest przed budynkiem władz hrabstwa. Niektórzy nieśli tablice z napisami:
Z kolei prawnik Bryn Spejcher, Bob Schwartz, wyraził zadowolenie z decyzji sądu. — Sędzia Worley postąpił słusznie i odważnie — powiedział w rozmowie z mediami.
Po wydaniu wyroku Spejcher i jej rodzina płakali z ulgi, a ojciec ofiary stwierdził, że wyrok jest wysoce szkodliwy.
— Sędzia właśnie dał każdej osobie palącej marihuanę w stanie Kalifornia przyzwolenie na morderstwo — powiedział Sean O'Melia w rozmowie z mediami. — Sprawa powinna zostać rozpatrzona pod kątem morderstwa. To nie jest jakiś wypadek – miał napisać ojciec ofiary w liście do władz hrabstw. Wyrok wywołał kolejne protesty przed budynkiem sądu, gdzie demonstranci nieśli transparenty popierające rodzinę O'Melii i skandowali, żądając surowszej kary dla Spejcher.
Jak donosi "Daily Mail", były chłopak i przyjaciele z dzieciństwa Spejcher, ujawnili, że w szkole średniej była przeciwna narkotykom i po raz pierwszy spróbowała ich w wieku dwudziestu lat. Z kolei krewni zmarłego O'Meli oskarżyli Spejcher o brak wyrzutów sumienia za swoje czyny przez cały czas trwania procesu.
źródło: https://www.onet.pl/turystyka/onetpodroz...f,07640b54 (niesamowite... artykuł na onecie który da się czytać bez dostawania wylewu? to coś nowego... )
Co o tym myślicie? Jak dla mnie, to jest jakaś abstrakcja.
Sąd w Kalifornii zadecydował, że kobieta, która zadała ponad 100 śmiertelnych ciosów nożem swojemu chłopakowi, nie trafi do więzienia. Jak określili prokuratorzy, 32-latka w momencie popełnienia zbrodni była w stanie "psychozy wywołanej konopiami indyjskimi". Decyzja sądu wzbudziła stanowczy sprzeciw ze strony ojca ofiary i wielu ludzi śledzących tę sprawę.
- Bryn Spejcher, 32-letnia mieszkanka Kalifornii, została skazana na dwa lata więzienia w zawieszeniu za zamordowanie swojego chłopaka. Zdaniem sądu Spejcher nie miała kontroli nad swoimi działaniami w momencie zbrodni, ponieważ "cierpiała na psychozę wywołaną konopiami indyjskimi". Wyrok spotkał się ze stanowczym sprzeciwem ze strony rodziny ofiary, a ojciec O'Melii uznał decyzję sędziego za wysoce szkodliwą.
[url=https://www.onet.pl/turystyka/onetpodroze/skazany-uciekl-z-aresztu-domowego-do-wiezienia-w-domu-jestem-sam/241fflb,07640b54][/url]
Sędzia David Worley orzekł, że Spejcher "nie miała kontroli nad swoimi działaniami", kiedy wpadła w epizod psychotyczny 28 maja 2018 r. i wielokrotnie dźgnęła nożem 26-letniego O'Melię w jego mieszkaniu w Thousand Oaks, z którym spotykała się wówczas od kilku tygodni. Z zeznań wynika, że kobieta zadała mężczyźnie 108 ran kłutych.
W dzień, w którym doszło do morderstwa, Spejcher udała się do mieszkania O'Meli, gdzie wielokrotnie wspólnie palili marihuanę. Narkotyki wywołały jednak u kobiety bardzo silną niepożądaną reakcję.
Cytat:"Spejcher doświadczyła niepożądanej reakcji na marihuanę. Cierpiała na coś, co eksperci określają jako zaburzenia psychotyczne wywołane konopiami indyjskimi. W chwili epizodu psychotycznego Spejcher dźgnęła nożem wielokrotnie O'Melię, zabijając go"
— podał prokurator okręgowy w oświadczeniu.
Jak dodał, policjanci, którzy zostali wezwani do mieszkania, zastali 26-latka w kałuży krwi, a Spejcher "histerycznie krzyczała, trzymając nóż w dłoniach". Zanim funkcjonariusze zdążyli obezwładnić kobietę, wbiła sobie nóż kuchenny w szyję. Władze podały, że policjanci musieli użyć paralizatora i zadali kilka uderzeń pałką, zanim w końcu udało im się unieruchomić kobietę.
Lokalna gazeta Thousand Oaks Acorn doniosła jesienią, że początkowo zarzut morderstwa postawiony Spejcher został obniżony do rangi nieumyślnego spowodowania śmierci. Z akt sądowych wynika, że zmiana nastąpiła na kilka dni przed rozpoczęciem procesu. Ostatecznie Spejcher została skazana przez ławę przysięgłych za nieumyślne spowodowanie śmierci.
Jak relacjonowały lokalne media, dzień przed wtorkową rozprawą rodzina i przyjaciele zmarłego O'Melii zorganizowali protest przed budynkiem władz hrabstwa. Niektórzy nieśli tablice z napisami:
Cytat:"108 ran kłutych to poważne przestępstwo. Sędzio Worley, zdecyduj właściwie".
Z kolei prawnik Bryn Spejcher, Bob Schwartz, wyraził zadowolenie z decyzji sądu. — Sędzia Worley postąpił słusznie i odważnie — powiedział w rozmowie z mediami.
Po wydaniu wyroku Spejcher i jej rodzina płakali z ulgi, a ojciec ofiary stwierdził, że wyrok jest wysoce szkodliwy.
— Sędzia właśnie dał każdej osobie palącej marihuanę w stanie Kalifornia przyzwolenie na morderstwo — powiedział Sean O'Melia w rozmowie z mediami. — Sprawa powinna zostać rozpatrzona pod kątem morderstwa. To nie jest jakiś wypadek – miał napisać ojciec ofiary w liście do władz hrabstw. Wyrok wywołał kolejne protesty przed budynkiem sądu, gdzie demonstranci nieśli transparenty popierające rodzinę O'Melii i skandowali, żądając surowszej kary dla Spejcher.
Jak donosi "Daily Mail", były chłopak i przyjaciele z dzieciństwa Spejcher, ujawnili, że w szkole średniej była przeciwna narkotykom i po raz pierwszy spróbowała ich w wieku dwudziestu lat. Z kolei krewni zmarłego O'Meli oskarżyli Spejcher o brak wyrzutów sumienia za swoje czyny przez cały czas trwania procesu.
źródło: https://www.onet.pl/turystyka/onetpodroz...f,07640b54 (niesamowite... artykuł na onecie który da się czytać bez dostawania wylewu? to coś nowego... )
Co o tym myślicie? Jak dla mnie, to jest jakaś abstrakcja.