Pewnego ciepłego dnia wybrałam się na wycieczkę do lasu. Gdy już znalazłam odpowiednie miejsce postanowiłam stworzyć "wodospad". Przygotowałam butelkę , lufkę i trawkę(słowo trawka interpretować dowolnie). Noooo i gdy wszystko było gotowe i dym wypełnił butle nagle usłyszałam , że ktoś jedzie na rowerze. Nie miałam za bardzo gdzie się schować więc tylko postawiłam butle na ziemi i stałam jak debilka xd Pan rowerzysta już z daleka zobaczył co się kroi i zaczął się uśmiechać a gdy mnie mijał powiedział słowo "Smacznego" no i pojechał dalej w swoją stronę. Skończyłam to co zaczęłam ale już trochę miałam stresu w sobie i wkrętki szły więc zamiast cieszyć się natura , zaczęłam iść cała pospinana do domu. Od tamtego momentu palenie w lesie już nie jest takie same bo wiem , że nie każdy rowerzysta może być tak miły..... Oczywiście całość to był sen , który śnił mi się dziś w nocy