Mało tego. Tam w środku jest taka żywica w chuj się klei. Gęstsze niż RSO. 
Ta grzałka tam w środku nie ma waty, tak jak w e-papierosach, tylko się taki mały drąg 🍆 i on to pięknie podgrzewa. Jego widać przez szybkę. No i jak się skończy to nie ma dymu, ciepłe powietrze leci. 
No i wtedy każdy smutny że już nie ma, płacze szlocha lub zamawia znów, ale musi czekać.
Ale ja mam sposób. Ja nawet w środku rurki z ustnika miałem dużo tego. Trzeba wziąć jakiś drucik, mocny bo ten wosk ładnie łamie wykałaczki 😆
Są tam w zespole grzewczym specjalnie chyba po to zrobione dziurki. Środkowa od ustnika, tam jest dużo miodu można zebrać. Wszystko co mamy pocieranie jest w !BOCZNYCH DZIURKACH NIE ŚRODKOWEJ! tak aby było najlepiej na bokach grzałki (tego drągala). Można ładnie zobaczyć gdzie jest nasz drut. Po bokach cartridge, też w chuj. Wszystko trzeba wklepać na grzałkę. I chuj. 
I uwaga uwaga używajcie opcji preheat, 2 kliknięcia, odpala się światełko i mryga to poczekaj, niech se mryga gdzie Ci się tak spieszy? Jak się skończy puls podświetlenia dopiero można. Kilka sekund, z 3 przed buchem potrzymaj se guzik. A im to gorące bardziej, tym lepiej płynie w dół. Trzymać pionowo podczas bucha, grawitacja zrobi swoje. 
No to taki poradnik dla kogoś na smaki na ziółko dla Was zrobiłem 20 minut po wykonaniu takiego czynu.