Bogdan Boner 

Nad przejściem na wegetarianizm wciąż pracuję.

Agnostycyzm + filozoficznie Hermetyzm, w którym wiele wielkich religii miało swój początek. 
Są różne teorie na temat jego powstania, ale prawdopodobnie nie jest on taki starożytny jak Egipt, jaki miał być według legendy. Zachowane zapisku pochodzą z pierwszych wieków i nikt nie wie, czy byłe tylko przepisane na Grekę, czy to był oryginał. Już się nie dowiemy. Polecam książkę KYBALION, choć jest trudna w odbiorze. Naprawdę wszystko zaczyna się w głowie układać

Legalnie w aptece jak ci psychiatra przepisze możesz dostać leki po których będziesz np bezpłodny jako skutek uboczny lub łysienie itp znam takie przypadki mój brat od tych leków totalnie warzywo. To nie żaden xanax ani hydroksyzyna. Ja traktuje designer drugs jako lek nawet z angielskiego drug oznacza lek napewno jakieś pozytywy z tego czerpać można trucizna bym tego nie nazwał szczególnie nep czy LSD  ketamina 🤯

Podsyłam link do ciekawego video esseju, który trochę zbiega się z tematem. Dotyczy potencjalnego używania substancji psychodelicznych przez wczesnych chrześcijan. Dobrze, ten kontrowersyjny w świecie naukowym pomysł, ujął twórca, że są to tylko wstępne i nie do końca obiektywne teorie, ale równocześnie ukazuje skąd one mogły się wziąć i jak je dyskredytowano. Na mój gust celem tego typu badań nie jest żelazna odpowiedź na to czy "brali", czy nie (nawet przez względ bardzo małej ilości potrzebnego materiału archeologicznego), lecz raczej wzbudzenie w nas refleksji. Refleksji, która może prowadzić nas do reinterpretacja dogmatów religijnych, tudzież naszego prywatnego przeżywania wiary albo po prostu jako ciekawostka na imprezy.

https://youtu.be/gogKnZPvdwA?feature=shared

Na mój gust branie i bycie wierzącym nie jest ze sobą wewnętrznie sprzeczne, ale głównym czynnikiem jest rodzaj substancji. Dysocjanty i psychodeliki mogą rzeczywiście pogłębić duchowość a ikoniczne DMT wręcz pozwala doświadczyć w jakiś sposób "absolutu". Natomiast stimy... no są już raczej w szarej strefie moralności religijnej. Do tego dochodzi kwestia, że ten czarny rynek jest brutalny, my zazwyczaj nie doświadczamy tego (chyba, że ktoś wisi pieniądze etc.), ale kupując dragi napędzamy przemoc, cierpienie i czynimy w malutkim stopniu biznes, który prowadzi do tragedii uzależnienia, bardziej lukratywnym. Zatem odpowiedź jest jak zwykle złożona, wedle mojej znajomości chrześcijaństwa intencja odgrywa dużą rolę a tę tylko my sami znamy.

Zaznaczę tylko, że jestem agnostykiem (trochę czytałem o teologii), zatem brałbym moje wykłady z dystansem.