Forum TOR
Już teraz zapraszamy na nasze forum w sieci TOR.dopal67vkvim2qxc52cgp3zlmgzz5zac6ikpz536ehu7b2jed33ppryd.onion
Kopiuj adres
Głód narkotykowy
07.09.2024, 22:48
u mnie leci bomba witamin, meliska, dobra książka az zasnę ;p
pomijając zmeczęnie po imprezie, jak spac niemogę książka zawsze pomaga
wiem staroświecka jestem ;p
pomijając zmeczęnie po imprezie, jak spac niemogę książka zawsze pomaga
wiem staroświecka jestem ;p
16.09.2024, 13:20
Ja już ponad 10 miesięcy nic nie wale.
Dużo mi dała wyprowadzka do innego kraju (jednego z największych na świecie) gdzie dostęp do narkotyków był ogromny.
Byłem tam 7.5 miesiąca od stycznia, wróciłem do Polski i póki co dalej nic. Oczywiście, mam plany sobie zamówić i wziąć ale udowodniłem sobie, że potrafię się ogarnąć i przestać brać.
Co do głodu dodam, że to jednak siedzi w naszej głowie. Ja uważam, że jutro też jest dzień i jutro może sobie załatwię albo w sobotę albo za miesiąc.
Mówię sobie, że w każdej chwili będę mógł to mieć. Kiedyś miałem z tym ogromny problem ale jednak dałem sobie w przekonanie, że można
Dużo mi dała wyprowadzka do innego kraju (jednego z największych na świecie) gdzie dostęp do narkotyków był ogromny.
Byłem tam 7.5 miesiąca od stycznia, wróciłem do Polski i póki co dalej nic. Oczywiście, mam plany sobie zamówić i wziąć ale udowodniłem sobie, że potrafię się ogarnąć i przestać brać.
Co do głodu dodam, że to jednak siedzi w naszej głowie. Ja uważam, że jutro też jest dzień i jutro może sobie załatwię albo w sobotę albo za miesiąc.
Mówię sobie, że w każdej chwili będę mógł to mieć. Kiedyś miałem z tym ogromny problem ale jednak dałem sobie w przekonanie, że można
16.09.2024, 13:55
@"Inferno" No gratki 7,5 miesiąca to szmal czasu. Podziwiam was jak potraficie tyle czasu wytrzymać bez dragów. Osobiście tydzień ciężko mi wytrzymać a gdzie dopiero tyle czasu.
16.09.2024, 14:26
@"Inferno"
Ja nie miałem głodów w ogóle przez 12 miesięcy, a zostałem w okolicy, która źle mi się kojarzy. Dopiero 2 miesiące temu coś mnie zaczęło szczypać.
DGEloV
Przecież to zapijanie jednego nałogu i gotowanie sobie nowego tzw. uzależnienie krzyżowe.
Lifeisbrutal
Posiedzisz jeszcze z nami to cię nauczymy, jak osiągać wewnętrzne Zen
Ja nie miałem głodów w ogóle przez 12 miesięcy, a zostałem w okolicy, która źle mi się kojarzy. Dopiero 2 miesiące temu coś mnie zaczęło szczypać.
Przecież to zapijanie jednego nałogu i gotowanie sobie nowego tzw. uzależnienie krzyżowe.
Lifeisbrutal
Posiedzisz jeszcze z nami to cię nauczymy, jak osiągać wewnętrzne Zen
28.07.2025, 02:49
Trochę starawy wątek, ale temat warto omawiać i uczyć się od siebie nawzajem.
Na gorsze głody pomagał mi chlorprotiksen (nota bene przepisywany właśnie osobom uzależnionym jako doraźny uspokajacz). Nie ma tego potencjału do przeskoczenia z jednego nałogu w drugi, jak benzo czy alkohol, a choć trochę pomaga się wyrwać ze spirali bardziej zwierzęcych, instynktownych głodów. Daje to szansę ocenić sytuację bardziej obiektywnie. Może być też używany jako nasenny.
Przy pojawieniu się głodu warto spróbować go przez parę chwil przeanalizować, bo rzadko zdarza się, że bierze się znikąd. Taka introspekcja pomaga zidentyfikować triggery, aby unikać ich w przyszłości. Ogólnie - rozbieranie uzależnienia na części składowe w aspekcie psychologicznym (bo impulsy fizjologiczne są w miarę banalne do zrozumienia) może pozwolić wypracować strategię kontrowania go i przewidywania posunięć "wroga". Koniec końców uzależnienie to forma niezdrowej autoregulacji naszego samopoczucia, w połączeniu z wyrobionymi mechanizmami radzenia sobie w trudnych chwilach (+ aspekt fizycznej zależności, zwłaszcza przy opiatach).
Do tego dochodzi wspomniana wcześniej regeneracja fizyczna - zarówno krótkoterminowa, jak i długofalowa. Harm reduction bezpośrednio po zażywaniu przyspiesza powrót do jako takiej normalności. Natomiast działania długofalowe utrzymują ciało w lepszym stanie, co pozytywnie wpływa na psychikę - ergo zmniejsza szansę pojawienia się głodów.
Na gorsze głody pomagał mi chlorprotiksen (nota bene przepisywany właśnie osobom uzależnionym jako doraźny uspokajacz). Nie ma tego potencjału do przeskoczenia z jednego nałogu w drugi, jak benzo czy alkohol, a choć trochę pomaga się wyrwać ze spirali bardziej zwierzęcych, instynktownych głodów. Daje to szansę ocenić sytuację bardziej obiektywnie. Może być też używany jako nasenny.
Przy pojawieniu się głodu warto spróbować go przez parę chwil przeanalizować, bo rzadko zdarza się, że bierze się znikąd. Taka introspekcja pomaga zidentyfikować triggery, aby unikać ich w przyszłości. Ogólnie - rozbieranie uzależnienia na części składowe w aspekcie psychologicznym (bo impulsy fizjologiczne są w miarę banalne do zrozumienia) może pozwolić wypracować strategię kontrowania go i przewidywania posunięć "wroga". Koniec końców uzależnienie to forma niezdrowej autoregulacji naszego samopoczucia, w połączeniu z wyrobionymi mechanizmami radzenia sobie w trudnych chwilach (+ aspekt fizycznej zależności, zwłaszcza przy opiatach).
Do tego dochodzi wspomniana wcześniej regeneracja fizyczna - zarówno krótkoterminowa, jak i długofalowa. Harm reduction bezpośrednio po zażywaniu przyspiesza powrót do jako takiej normalności. Natomiast działania długofalowe utrzymują ciało w lepszym stanie, co pozytywnie wpływa na psychikę - ergo zmniejsza szansę pojawienia się głodów.





