DarkSonia przed każdym badaniem dokupuję sobie 3 kefiry z firmy krasnystaw i piję zawsze przed bomba i po czasem też w międzyczasie przeważnie w 24h badań wypijam z 3 kefiry i praktycznie nie mam żadnych dolegliwości. Z układu pokarmowego a mój kolega który nie pił latał naprzyklad srac parę razy. Też dzięki temu nie mam zgagi

Nawet jak bombek nie walę to popijam w trakcie


Ogólnie na ten moment nie wyobrażam sobie walić bombek bez podkładki z kefiru

DarkSonia 

Akurat rzeczy płynne typu kefir, rzadzszy jogurt, mleko wchodzą w miarę łatwo (nawet podczas ostrych maratonów) i można nimi zastępować wodę. Do tego świetnie sprawdzają się na parszywy spływ (zwłaszcza po chlorach, który trochę pali).

Konrad Curze no gdzież mordo rzeczy mleczne ci wodę zastąpią   nie pisz tak bo ktoś się jeszcze dotego zastosuje i się odwodni. 

Spróbuj cały melanż pić tylko rzeczy mleczne nawet mleko to zobaczymy jak szybko się odwodnisz.


Do spływów jak najbardziej coś gęstego zimnego 


Ja mam zawsze dwie butelki jedna kefir drugi woda z cytryną i solą Kłodawska w skrajnych przypadkach odwodnienia + jakis cukier prosty

Sorry źle to ująłem - masz rację - chodziło mi o przeplatanie, że raz się napije człowiek nabiału innym razem wody (z przewagą tego drugiego).

splywu sie nie popija to jest pierwsza kwestia.

Forsik1910 czyli czekasz aż popali ci całe gardło?

No to co sie z nim robi... i po jaką cholerę się go nie popija?

Nie popija sie, bo na podniebieniu miekkim (to szczypie w gardle przy splywie.) też jest sluzowka.
Przy splywie tez się po prostu wchlania.

Będę miał to na względzie i w zależności od stopnia desperacji, albo będę się stosował, albo sobie odpuszczę.

Nie popija sie, bo na podniebieniu miekkim (to szczypie w gardle przy splywie.) też jest sluzowka.
Przy splywie tez się po prostu wchlania.

Co to w ogóle są za brednie!

Nie dość, że potencjalnie niebezpieczne to jeszcze mało skuteczne.
Poparzenia chemiczne gardła to tylko wstęp do szkód jakie można sobie w ten sposób wyrządzić.

Działanie 4cmc opiera się głownie na serotoninie, więc nie bez powodu trzeba substancję dostarczyć do jelit by móc poczuć pełną moc działania.
I wbijcie sobie to do tych przepalonych pojemników na mózg.