Doklanie. To zasadniczo sa dlugofalowe efekty zazywania a nie objawy per se. Bo to nie jest wina substancji tylko stan organizmu, z jakim substancja wchodzi w reakcje.

zmiany w psychice wystąpią na pewno sposób  myślenia pogląd na świat  zmiany w wyglądzie też się pewnie  po czasie pojawia zalezy też od danej substancji ale każdy kto zazywa jest raczej tego świadom  co za sobą to niesie

SztywnyMisza madz racje w 100% na początku zabawy z RC sprawdzałem interesowało mnie to co może mi być po danej substancji,jak wygląd może się zmienić i wtedy było to dla mnie straszne..Teraz jakoś tak mi to w psychice zostało,że jak czuje,że coś jest nie tak to robię przerwe od tygodnia do nawet miesiąca

zmiany w psychice wystąpią na pewno sposób  myślenia pogląd na świat  zmiany w wyglądzie też się pewnie  po czasie pojawia zalezy też od danej substancji ale każdy kto zazywa jest raczej tego świadom  co za sobą to niesie

Każdy jest świadom zmian w psychice ale niektórym psuje bardziej niektórym mniej

Wizir Czy każdy?Tutaj nie do końca się zgodze jeszcze z jakieś dobre dwa miesiące temu lub nawet i trzy nie wiedziałem co to umiar i jak rozważnie podchodzić do pewnych substancji.Musiało pokarać raz jeden,drugi,trzeci i dopiero za 4 razem tak pokarało,że jestem świadomy.Więc moim zdaniem kwestia podejścia w moim przypadku i przeżyć

Wizir ze swiadomoscia o szkodach wynikajacych z uzywania substancji psychoaktywnych jest raczej kiepsko. Trudnosc jest tym wieksza, ze dla wiekszosci substancji stosowanych obecnie, nie znamy jeszcze ich dlugoterminowego wplywu na organizm. Takze teza o ryciu bani u kazdego wydaje sie logiczna i prawdopodobna, jednak wcale nie musi byc prawdziwa. Kluczowe bowiem jest to, w jaki sposob ktos z substancji korzysta i w jaki sposob redukuje szkody jej stosowania. To ze dragi ryja beret, widac po niektorych userach na takich forach. Jak jednak wyjasnic to, ze sa tez userzy, ktorych beret jest ok. Myslisz, ze udaja?

Zimne odrętwiałe paluchy i stopy. Najgorsze.

Uzależnieni na pewno mają rozjebaną emocjonalność. Dochodzi do tego egoizm, brak empatii i taka swego rodzaju fałszywość i dwulicowość. Nie mówiąc o wybuchach złości i braku panowania nad emocjami. 


Ja właśnie zakończyłem relację z ćpunką i to zdecydowanie ostatni raz, kiedy wybieram na nawet znajomego osobę, która bierze nałogowo. Absolutne skupienie tylko na swoich potrzebach, toksyczność i msciwość. Rzygam już cpunami.

Chochlik tutaj bym się kłócił, może większość, ale nie każdy.

DwDPzN 

Ja swoją opinię bazuję na osobach, które poznalem w ostatnim roku po powrocie do ćpanka oraz moim bracie. 

Ale tu masz rację, że wszystkie podane przeze mnie cechy nie dotyczą każdego. Przykładowo pamiętam siebie z czasów prawie codziennego nalogowego brania i jednak ja tych resztek człowieczeństwa nie zatraciłem.