Forum TOR
Już teraz zapraszamy na nasze forum w sieci TOR.dopal67vkvim2qxc52cgp3zlmgzz5zac6ikpz536ehu7b2jed33ppryd.onion
Kopiuj adres
Majaczenie drżenne.
19.05.2022, 11:19
(19.05.2022, 08:12)PUDZILLA napisał(a):Kajabuzaśp. Maniek miał po wódce schizy podobne do tych, które opisujesz. On to widzial rycerzy wychodzacych z szybu wentylacyjnego
ale takie schizy to byly u weterana wlewania etanolu w gardlo, zreszta sam poznales
Gość z którym mieszkam w pokoju na hotelu diabły ganiał po nocy.
Śmiechy śmiechami...
W tym filmiku "korkociąg" gość opowiada że przyszedł do niego ktoś i mu mrówki czy tam węże sprzedał co było też urojeniem ofkors :/
20.05.2022, 13:48
alkusy z padakami, alkusy z padakami
drżenie, majaczenie, ratowanie się klonami
drżenie, majaczenie, ratowanie się klonami
horsii uwierz że benzo by mi wtedy pomogło w uj! Każdy chyba detox na start alkoholikom daje relanium. Przypomniałeś mi że po akcji jak mnie odcięli koleżka dał jakiegoś tabsa mi i w końcu poszedłem spać jak dziecko
Edit. Jak ktoś ma problemy z ciągami alkoholowymi to mi pomagał ketrel który w połączeniu z piwem ma działanie nasenne.
Chciałem przerwać ciąg. Kilka piw 100 lub 200 ketrelu i potrafiłem spać od soboty do poniedziałku rano budząc się tylko jeść.
Edit. Jak ktoś ma problemy z ciągami alkoholowymi to mi pomagał ketrel który w połączeniu z piwem ma działanie nasenne.
Chciałem przerwać ciąg. Kilka piw 100 lub 200 ketrelu i potrafiłem spać od soboty do poniedziałku rano budząc się tylko jeść.
20.05.2022, 17:17
nie mówie że sie nie daje benzo, daje sie tylko pacjent powinien byc bardzo świadomy że jak to przejebie to nie ma innych śmiesznych tabletek co dzialają tak dobrze ale nie uzależniają, wydaje sie że rozkminione mamy wszystko w medycynie, powieksz kutasa o 50000 % i leki tak bardzo do przodu że jak je opracują to trzeba jeszcze dojsc do tego co one leczą.
a tu wychodzi na to że przed benzo to byly barbiturany które działaly jak benzo ale przedawkowywałeś je tak łatwo jak fentanyl i 60 lat temu byly przestarzałe i niebezpieczne. a jeszcze wcześniej to sie ksiądz przychodził i sie modlił
jest niby klometiazol np który jeszcze nie jest jakimś cudem wykreślony z lecznictwa na swiecie mimo że ryzyko, że szansa na smierc z tytułu jego potencjalnej toksyczności jest tylko niewiele niższa od szansy smierci na 25-tą odstawkę alkoholu, to sie ostał dlatego bo jest prosty do bólu pod każdym wzgledem i warunków do spełnienia żeby działał jest tyle co przy warunkach działania klefedronu - trzeba wziąć i jak nie działa w ogóle to nikt już nic ci nie poradzi
tak niby są ketrele nie ketrele ale to przeciwpsychotyk, może i w sytuacji kryzysowej jasne że znikną po nim rózowe myszki i tańczące jabole i zasniesz ale lekarz musiałby chyba sam pić i zagryzać krzyżami, żeby spróbowac tak zrobić cos wiecej niż zażegnać kryzys jeden raz. to jest takie rozwiązywanie probllemu, jak hydroksyzyna pomaga na lęki i niepokoje. no może zadziałać (rzadko) i faktycznie, nie masz już lęków i niepokoi no fakt, ale to nie że sie pewny siebie zrobiłes tylko zaraz zaśniesz jak stoisz i upadniesz i wtedy to na skupieniu sie aby nie jebnąć zużywasz całą moc obliczeniową. tutaj ketrel wyłącza każdy możliwy receptor na jaki pada cień podejrzenia że ma związki z chorobami psychicznymi ,jak bierze to zwykły chłop co np nie ma wyjebanego tego i tamtego przez chorobę to sie robi sennie a nie demony znikają xD. nic wspólnego z czyms takim jak np podwyższenie progu padaczkowego zeby zadbać o to, że jej nie dostaniesz randomowo z dupy najlepiej w trakcie snu, jakas stabilizacja czegokolwiek itp.
a tu wychodzi na to że przed benzo to byly barbiturany które działaly jak benzo ale przedawkowywałeś je tak łatwo jak fentanyl i 60 lat temu byly przestarzałe i niebezpieczne. a jeszcze wcześniej to sie ksiądz przychodził i sie modlił
jest niby klometiazol np który jeszcze nie jest jakimś cudem wykreślony z lecznictwa na swiecie mimo że ryzyko, że szansa na smierc z tytułu jego potencjalnej toksyczności jest tylko niewiele niższa od szansy smierci na 25-tą odstawkę alkoholu, to sie ostał dlatego bo jest prosty do bólu pod każdym wzgledem i warunków do spełnienia żeby działał jest tyle co przy warunkach działania klefedronu - trzeba wziąć i jak nie działa w ogóle to nikt już nic ci nie poradzi
tak niby są ketrele nie ketrele ale to przeciwpsychotyk, może i w sytuacji kryzysowej jasne że znikną po nim rózowe myszki i tańczące jabole i zasniesz ale lekarz musiałby chyba sam pić i zagryzać krzyżami, żeby spróbowac tak zrobić cos wiecej niż zażegnać kryzys jeden raz. to jest takie rozwiązywanie probllemu, jak hydroksyzyna pomaga na lęki i niepokoje. no może zadziałać (rzadko) i faktycznie, nie masz już lęków i niepokoi no fakt, ale to nie że sie pewny siebie zrobiłes tylko zaraz zaśniesz jak stoisz i upadniesz i wtedy to na skupieniu sie aby nie jebnąć zużywasz całą moc obliczeniową. tutaj ketrel wyłącza każdy możliwy receptor na jaki pada cień podejrzenia że ma związki z chorobami psychicznymi ,jak bierze to zwykły chłop co np nie ma wyjebanego tego i tamtego przez chorobę to sie robi sennie a nie demony znikają xD. nic wspólnego z czyms takim jak np podwyższenie progu padaczkowego zeby zadbać o to, że jej nie dostaniesz randomowo z dupy najlepiej w trakcie snu, jakas stabilizacja czegokolwiek itp.
20.05.2022, 17:33
horsii ale na detoksie nie wpierdzielają Cie w benzo o ile dobrze zrozumiałem ten fragment. Dostajesz 2 tabsy po chyba 2mg (w każdym razie te mniejsze niż 5mg) później tak przez 2 dni około, później jedną kilka dni i ostatnie dni detoxu zero tylko jakieś usypiacze.
Co do ketrelu. Napisałem tylko co mi pomagało w tym, żeby w niedzielę nie jechać 10km rowerem na kacu na stację paliw po browary tylko przestać zachlewać pałę. Padaczki na szczęście nie zdążyłem się jeszcze dorobić.
Co do ketrelu. Napisałem tylko co mi pomagało w tym, żeby w niedzielę nie jechać 10km rowerem na kacu na stację paliw po browary tylko przestać zachlewać pałę. Padaczki na szczęście nie zdążyłem się jeszcze dorobić.
jeden lekarz zadba o to żebyś pamietał, żebyś byl świadom że to nie jest zabawa, a inny liczy że ulotke przeczytasz a jak ci już powiedzial tyle że 1 rano 1 wieczorem i po tym sie nie chce chlać i padaczki nie ma to co, wszystko kontrola za miesiąc
niech tylko taki pacjent dowie się, że to nie chodzi o to, że tych tabletek nie wolno nigdy popijać alkoholem bo coś sie stanie i umrzesz tylko doznasz takich stanów że każdy inny niż ten jeden w odczuciu będzie taki jak umieranie
ludzie to myślą w tak kosmicznych kategoriach czasami że ja pierdolę, powiesz dwóm osobom niech pomyślą o czymś zielonym jeden se wyobrazi sztuke palenia a drugi słoneczko żółte i ma na to wyjaśnienie jakieś. wizualnie nie brzmi najlepiej ale do wlasnie tak oderwanych od początkowego zalożenia rzeczy potrafią dojść niektorzy
pozwole sobie przytoczyć genialną historie
miałem krewnego, za bardzo polubił ten olkohol o którym jest ten temat, ale gdy już tam dzięki klonazepamowi przepisanemu żeby na początku nie myślał ciągle o piciu i czuł się troche luźniej, nie taki spięty to było świetnie, klonazepam był strzałem w 10. wyleczył go z alkoholizmu. całkowicie odechciało mu się picia wódki tak bardzo, że jak dla niego to moglaby zniknąć. religijny przeciwnik alkoholu. klonazepam bardzo mu pomógł. był tak dobry, że pomagał nie tylko na wódkę, na wszystko, nawet jak nie trzeba było pomagac w sumie, i tak to szło może z 3 lata, doszło do tego jakoś że była przerwa w przyjmowaniu lekarstwa, i stało się niemożliwe - wyszło na jaw, że tabletki "na wódkę" stały się "nową wódką" a nawet jeszcze gorszą, bo o alkoholikach sie słyszy a o tych tabletkach dla alkoholików to nie, i jeszcze LEKARZ kurwa mu to dał, i to taki którego on nie miał za kogoś z byle łapank,i, no to nie bylo innego wyjścia jak zacząć jednoczesnie kuracje nową i starą wódką naraz żeby zachować resztki umyslu które zaczynały kwestionować podwaliny egzystencji wszechświata.
próbował nawet przekonać tego lekarza żeby za jakieś absurdalne kwoty pienięzne które to już chyba ktoś oferowałby ci za pomoc w pozbyciu sie ciała, zeby on jednak jakoś znalazł dla niego takie tabletki, któe przede wszystkim nie zamieniały się w następną wódkę, to najważniejsze, a gdy się je bierze w tej sytuacji gdy pierwsze tabletki na wódkę zamienią się w wódkę drugą to uwalniają od spożywania pierwszej i drugiej wódki naraz jak i od brania ich osobno.
dysponowal tymi kwotami o których mówił - to było najlepsze, a może i najgorsze, no lekarz nie okazał się chujem i nieugięcie twierdził że nie ma takich i nie da się, a nie czeka aż kwota oferowana za tabletki go zadowoli. inny lekarz to by mu od razu obiecał załatwić wszystkie tabletki na wódke łącznie z najnowszą serią 10 która usuwa wszystkie poprzednie błędy. ale nie on.
zeszło sporo czasu zanim autorytet lekarski go przekonał, że za żadne pieniądze nie zrobi tego bo nie ma takich rzeczy i on na pewno wie lepiej, bo on jest lekarzem, i te wszystkie podobne tabletki o podobnym działaniu są slabsze i gorsze a on od razu dostał najlepsze, najmocniejsze tabletki na wódkę i mocniejszych nie robią dlatego że "sam widzisz jak jest" i tak bardzo widział jak jest że nawet nie powiedział że widzi jak. oczywiście on od razu dostał najlepsze najmocniejsze tabletki na wódkę nie dlatego że najlepiej i najmocniej pił zwykłą wódkę w płynie, tylko dlatego że ktoś taki jak on zasługuje tylko na najlepsze tabletki na wódkę.
jasne opisałem to nie jak normalny czlowiek tylko tak jak widać, ale jest śmieszniej a fakty wciąż takie że byl przekonany bardzo dług ze na pewno dało sie załatwić tabletki które da się brać tak samo jak wszystkie poprzednie, nie uzależniają ani nic takiego jak poprzednie, nie działają z wódką (ani lepiej ani gorzej), jest po nich dobrze ale nie tak dobrze jak za dobrze, i nie da się zrobić z nimi nic co doprowadziło do sytuacji że teraz trzeci raz szuka tabletek na wszystkie poprzednie. i jeszcze schudnąć to w ogóle juz
ludzie sie tak leczą przekonani ze to co ci każe brać nie ma prawa mieć negatywnych skutków, a jak słyszą ze tabletki uzależniają to uwierzcie że sobie wyobrażaj wszystko tylko nie to czym jest uzależnienie szczególnie jak nie mieli z nim do czynienia i znają to słowo z reklamy tabletek na bazie nlpz które dzięki bogu nie uzależniają albo słyszeli to słowo w tych gownianych serialach policyjnych z polsatu (w11 było kozak)
a jak palili papierosy to niech nie myślą ze wiedzą xD nie umniejszam, nie mowie ze fajki to nie uzaleznienie ale jak ktoś mysli że rzucenie alprazolamu (klasyczny encyklopedyczny przykład lekarstwa, które może uzależnić bardzo mocno) jest choc troche podobne do rzucenia fajek to będzie przykra niespodzianka
nie pamiętacie tego, i ja też, ale z rzetelnego i pewnego źródla mam za pewnik, ze jak były pierwsze full legal 100% stacjo to wielu naprawdę myślało że jak w takim sklepie o na ulicy opodatkowane i wo ogóle to bezpieczne i nic sie nie moze stać jak pierdolniesz 8 piguł diablo i na każdej paczce w której były 2szt było napisane z niewiadomych przyczyn "do not double drop"
musieli zrobic trzecie tabletki bo to niemożliwe żeby on jeden taki bląd popelnił jak dużo ludzi tak by chorowało to by były na to lekarstwa. logiczne. dla niego.
a 3cmc nie może działać oral bo on nie widział, żeby ktoś walił bombki z 3cmc. nie że nie działa bo taka substancja i z nią cośtam konkretnego i to z tego powodu, nie widział zwyczajnie zeby robili bombki z 3cmc, 4 cmcjuż tak ale nie spotkał sie z 3 oral, zawsze wciągal kjażdy bylo wiec coś na rzeczy - dla rufuza bylo logiczne aż do 2020 jakoś.
niech tylko taki pacjent dowie się, że to nie chodzi o to, że tych tabletek nie wolno nigdy popijać alkoholem bo coś sie stanie i umrzesz tylko doznasz takich stanów że każdy inny niż ten jeden w odczuciu będzie taki jak umieranie
ludzie to myślą w tak kosmicznych kategoriach czasami że ja pierdolę, powiesz dwóm osobom niech pomyślą o czymś zielonym jeden se wyobrazi sztuke palenia a drugi słoneczko żółte i ma na to wyjaśnienie jakieś. wizualnie nie brzmi najlepiej ale do wlasnie tak oderwanych od początkowego zalożenia rzeczy potrafią dojść niektorzy
pozwole sobie przytoczyć genialną historie
miałem krewnego, za bardzo polubił ten olkohol o którym jest ten temat, ale gdy już tam dzięki klonazepamowi przepisanemu żeby na początku nie myślał ciągle o piciu i czuł się troche luźniej, nie taki spięty to było świetnie, klonazepam był strzałem w 10. wyleczył go z alkoholizmu. całkowicie odechciało mu się picia wódki tak bardzo, że jak dla niego to moglaby zniknąć. religijny przeciwnik alkoholu. klonazepam bardzo mu pomógł. był tak dobry, że pomagał nie tylko na wódkę, na wszystko, nawet jak nie trzeba było pomagac w sumie, i tak to szło może z 3 lata, doszło do tego jakoś że była przerwa w przyjmowaniu lekarstwa, i stało się niemożliwe - wyszło na jaw, że tabletki "na wódkę" stały się "nową wódką" a nawet jeszcze gorszą, bo o alkoholikach sie słyszy a o tych tabletkach dla alkoholików to nie, i jeszcze LEKARZ kurwa mu to dał, i to taki którego on nie miał za kogoś z byle łapank,i, no to nie bylo innego wyjścia jak zacząć jednoczesnie kuracje nową i starą wódką naraz żeby zachować resztki umyslu które zaczynały kwestionować podwaliny egzystencji wszechświata.
próbował nawet przekonać tego lekarza żeby za jakieś absurdalne kwoty pienięzne które to już chyba ktoś oferowałby ci za pomoc w pozbyciu sie ciała, zeby on jednak jakoś znalazł dla niego takie tabletki, któe przede wszystkim nie zamieniały się w następną wódkę, to najważniejsze, a gdy się je bierze w tej sytuacji gdy pierwsze tabletki na wódkę zamienią się w wódkę drugą to uwalniają od spożywania pierwszej i drugiej wódki naraz jak i od brania ich osobno.
dysponowal tymi kwotami o których mówił - to było najlepsze, a może i najgorsze, no lekarz nie okazał się chujem i nieugięcie twierdził że nie ma takich i nie da się, a nie czeka aż kwota oferowana za tabletki go zadowoli. inny lekarz to by mu od razu obiecał załatwić wszystkie tabletki na wódke łącznie z najnowszą serią 10 która usuwa wszystkie poprzednie błędy. ale nie on.
zeszło sporo czasu zanim autorytet lekarski go przekonał, że za żadne pieniądze nie zrobi tego bo nie ma takich rzeczy i on na pewno wie lepiej, bo on jest lekarzem, i te wszystkie podobne tabletki o podobnym działaniu są slabsze i gorsze a on od razu dostał najlepsze, najmocniejsze tabletki na wódkę i mocniejszych nie robią dlatego że "sam widzisz jak jest" i tak bardzo widział jak jest że nawet nie powiedział że widzi jak. oczywiście on od razu dostał najlepsze najmocniejsze tabletki na wódkę nie dlatego że najlepiej i najmocniej pił zwykłą wódkę w płynie, tylko dlatego że ktoś taki jak on zasługuje tylko na najlepsze tabletki na wódkę.
jasne opisałem to nie jak normalny czlowiek tylko tak jak widać, ale jest śmieszniej a fakty wciąż takie że byl przekonany bardzo dług ze na pewno dało sie załatwić tabletki które da się brać tak samo jak wszystkie poprzednie, nie uzależniają ani nic takiego jak poprzednie, nie działają z wódką (ani lepiej ani gorzej), jest po nich dobrze ale nie tak dobrze jak za dobrze, i nie da się zrobić z nimi nic co doprowadziło do sytuacji że teraz trzeci raz szuka tabletek na wszystkie poprzednie. i jeszcze schudnąć to w ogóle juz
ludzie sie tak leczą przekonani ze to co ci każe brać nie ma prawa mieć negatywnych skutków, a jak słyszą ze tabletki uzależniają to uwierzcie że sobie wyobrażaj wszystko tylko nie to czym jest uzależnienie szczególnie jak nie mieli z nim do czynienia i znają to słowo z reklamy tabletek na bazie nlpz które dzięki bogu nie uzależniają albo słyszeli to słowo w tych gownianych serialach policyjnych z polsatu (w11 było kozak)
a jak palili papierosy to niech nie myślą ze wiedzą xD nie umniejszam, nie mowie ze fajki to nie uzaleznienie ale jak ktoś mysli że rzucenie alprazolamu (klasyczny encyklopedyczny przykład lekarstwa, które może uzależnić bardzo mocno) jest choc troche podobne do rzucenia fajek to będzie przykra niespodzianka
nie pamiętacie tego, i ja też, ale z rzetelnego i pewnego źródla mam za pewnik, ze jak były pierwsze full legal 100% stacjo to wielu naprawdę myślało że jak w takim sklepie o na ulicy opodatkowane i wo ogóle to bezpieczne i nic sie nie moze stać jak pierdolniesz 8 piguł diablo i na każdej paczce w której były 2szt było napisane z niewiadomych przyczyn "do not double drop"
musieli zrobic trzecie tabletki bo to niemożliwe żeby on jeden taki bląd popelnił jak dużo ludzi tak by chorowało to by były na to lekarstwa. logiczne. dla niego.
a 3cmc nie może działać oral bo on nie widział, żeby ktoś walił bombki z 3cmc. nie że nie działa bo taka substancja i z nią cośtam konkretnego i to z tego powodu, nie widział zwyczajnie zeby robili bombki z 3cmc, 4 cmcjuż tak ale nie spotkał sie z 3 oral, zawsze wciągal kjażdy bylo wiec coś na rzeczy - dla rufuza bylo logiczne aż do 2020 jakoś.
20.05.2022, 17:46
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 20.05.2022, 17:50 przez Kajabuza.
Powód edycji: Pozdrawiam Alkopoligamię :)
)
horsii niektórzy traktują to właśnie jako ratunkowe koło po ciągu a nie do miksu, żeby skakać po dachach
Jeszcze co do ketrelu, jak mi się skończył minęły 2 tygodnie i straciłem pracę w której miałem naprawdę dobrze, taka ciekawostka
Edit: uwierz, że bywały dni, jak chlałem, a raczej postanawialem przestać że za klona albo rolkę bym Ci 100 za sztukę zapłacił byle by uspokoić demony
Jeszcze co do ketrelu, jak mi się skończył minęły 2 tygodnie i straciłem pracę w której miałem naprawdę dobrze, taka ciekawostka
Edit: uwierz, że bywały dni, jak chlałem, a raczej postanawialem przestać że za klona albo rolkę bym Ci 100 za sztukę zapłacił byle by uspokoić demony
24.05.2022, 22:43
ketrel (kwetiapina) dzialala na mnie jak znut nie wiem, moze mialem slabosc do kwetiapiny, 50mg robilo ze mnie zombie, a kazdy poranek i wstanie to byly tortury jakbym dostal kurwa obuchem w glowe
25.05.2022, 07:33
A najlepsze jest to, że lek nie jest z założenia lekiem nasennym tyko stosuje się go w leczeniu schizofrenii, dwubiegónówki bodajże itd. a nawet mi lekarz przepisał go na sen rzekomo
I właśnie w ulotce z tego co pamiętam jest nawet napisane, że łączenie go z alkoholem nasila działanie nasenne
I właśnie w ulotce z tego co pamiętam jest nawet napisane, że łączenie go z alkoholem nasila działanie nasenne